Wielka światłość... Dużo chmur... Piękny śpiew... Lot w dół... Ciemność... Ogień i smoła... Ból i cierpienie ludzkich dusz...
Moje ciało??? Wisiałam teraz nad sobą i to był szok. Dużo, różnych sprzętów wokół mnie i dużo ludzi. Było ciemno więc to nie mógł być szpital i miałam rację... To był " mój" pokój. Nagle poczułam jak coś ciągnie mnie w stronę mojego ciała. Coraz bardziej i bardziej. Poczułam mocne uderzenie.
- Mamy ją!!!
- Dobra a teraz spadać! Forsę macie na stole w salonie
I odlot...
Nie wiem kiedy się obudziłam ale to nie była miła pobudka. Poczułam mocny ból, ktoś ciągnął mnie za włosy.
- Wstawaj szmato! Ile można kurwa spać?!- to był nie kto inny tylko mój tymczasowy "Pan". Ciągnął mnie coraz mocniej, efektem tego był mój upadek z łóżka, chyba operacyjnego.
- Podnieś się kurwa, rozumiesz!- teraz schylił się nade mną i wrzeszczał mi do ucha. Gdy już wstał, odszedł trochę ode mnie, złapał się dwoma rękami za kark posłałam mu złowrogie spojrzenie przepełnione gniewem i odrazą. W pierwszej chwili przestraszył się trochę ale w drugiej jego silne ręce złapały mnie mocno za ramiona przez co syknęłam cicho z bólu. Teraz mnie gdzieś prowadził. Otworzył jakieś drzwi i z całej siły wrzucił mnie do pomieszczenia, po czym wszedł i usiadł na łóżku.
- Dobra a teraz na poważnie... Jak chcesz to ta kara za te wszystkie twoje przykrości skierowane w moją stronę może być przyjemna dla nas obu albo bardziej dla mnie. A to wszystko zależy czy mnie przeprosisz i będziesz mnie błagać o litość- powiedział powoli z perfidnym uśmieszkiem na twarzy, cały czas patrząc się na moje piersi albo na moją kobiecość.
- Prędzej zdechnę niż będę się płaszczyć przed takim robalem jak ty- powiedziałam nerwowo i naplułam mu na buty.
- Skoro chcesz... Dylan mnie zajebie ale nie odmówię sobie " udomowienia" takiej gorącej i zadziornej kici jak ty- pożerał mnie wzrokiem, podszedł do mnie bardzo blisko, przygwoździł do ściany i wsadził swoją twarz w moje włosy po lewej stronie. Moje serce przyspieszyło. Po pięciu sekundach złapał mnie za dupę i rzucił na łóżko. Odsuwałam się od niego jak najdalej ale to nic nie dawało. Czułam się taka słaba.
- Jeszcze jedno, jesteś dziewicą?- spytał ściągając koszule.
- Chuj ci do tego- moje oczy przysłoniły mi łzy.
- No kurwa mam sprawdzić?- popatrzył na mnie zły. Dostaliśmy zwiechy na moment. Zaczął się do mnie zbliżać.
- Nie jestem- łzy leciały mi potokiem na wspomnienie tych strasznych chwil.
***********************************
- Ty wstrętny rudzielcu! Dlaczego uderzyłaś Rozalię w twarz?!- spytała nerwowo moja wychowawczyni Ewelina.
- Ale ja nic jej nie zrobiłam proszę pani- mówiłam ze strachem w głosie.
- Łżesz jak pies!!! Wynoś się w tej chwili do dyrektora!- krzyczała na mnie nie miłosiernie. Jak powiedziała tak zrobiłam. Po drodze Rozalia kopnęła mnie w pupę gdy pani nie patrzyła. Wchodziłam po bardzo krętych i stromych schodach do gabinetu dyrektora. Zapukałam.
- Proszę- usłyszałam spokojny głos mężczyzny- A to ty uderzyłaś Rozalię?- zapytał spokojnie.
- Tak, proszę pana- nie miałam siły się sprzeczać bo i tak nikt mi nie uwierzy. Rozalia "zarabiała" na dom dziecka swoimi występami. Ja byłam tam tylko kolejnym śmieciem.
- Nie ładnie- mężczyzna wstał, podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Wystraszyłam się lekko i oparłam się o ścianę.
- Ostatnio jesteś bardzo niegrzeczną suczką dlatego spotka cię kara- zawsze tak mówił na "gorsze" dzieci, nie ważne było czy to chłopiec czy dziewczynka. Dyrektor szeroko się uśmiechnął i gestem ręki przywołał mnie bliżej siebie.
- A teraz powoli się rozbierz- powiedział jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Wiedziałam że tym razem nie skończy się na dotykaniu mojej pupy, kobiecości i piersi. Teraz będzie sto razy gorzej.
- O właśnie tak- byłam już cała naga- Słuchaj, jesteś już duża, masz 13 lat więc powinnaś dać rade- z jego ust wydobyło się ciche stwierdzenie faktów.
- Chodź do tatusia na kolana- zawołał. Podeszłam do niego powoli. Gdy byłam blisko on położył mnie sobie na kolanach.
- Licz głośno- pokiwałam tylko głową. Nie czekał długo i zadał mi klapsa.
- Jeden- ból był nie do zniesienia.
- Dwa- i tak aż do dwudziestu.
Tyłek piekł mnie nie miłosiernie.
- Dobra, to była rozgrzewka a teraz na poważnie...- posadził mnie na fotel, sam wstał i zaczął się rozbierać. Gdy był cały nagi bez słowa podniósł mnie, sam usiadł na fotel i posadził mnie na sobie rozkrokiem. Bez uprzedzenia we mnie wszedł. Łzy leciały mi wodospadami. On tylko jęczał. Nie wiem ile mnie tak ruchał bo w pewnym momencie straciłam przytomność.
***********************************
- To dobrze, będziemy mogli się więcej pobawić- ze wspomnień wyrwał mnie jego głos.
- Połóż się na brzuchu, tyłem do mnie- powiedział powoli. Wykonałam posłusznie jego polecenie. Było mi już wszystko jedno czy mnie zrucha, czy zabije. Przez te wspomnienia uświadomiłam sobie że jestem nic niewartą kurwą.
- Ładnie a teraz ręce przed siebie- on podszedł i przywiązał mi ręce do słupków od łóżka.
- Teraz wypnij do mnie swój tyłeczek- ugięłam pod sobą kolana po czym rozsunęłam je na boki. Dziwnie się czułam w tej pozycji. Poczułam jego wielkie, szorstkie dłonie na mojej dupie. Jego ręce robiły okrążenia to w jedną stronę to w drugą. Na chwilę przestał i sięgną po coś do stolika nocnego. Wziął małe pudełeczko i otworzył je. W środku był wibrator.
- To teraz się pobawimy- szybko sięgną po urządzenie, popatrzył chwilę na nie i jednym, szybki a dla mnie bolesnym ruchem włożył mi je w moją kobiecość. Krzyknęłam z bólu, z moich oczu leciały łzy. On sięgnął po pilocika i urządzenie zaczęło wibrować, co raz mocniej i mocniej. Usłyszałam szczęk zamka od spodni, potem dźwięk opadającego materiały. Bokserek chyba też się pozbył.
- Na wypadek gdybyś miała dość, wykrzycz moje imię- szeptał mi do ucha po czym przegryzł lekko jego płatek. On powiedział to specjalnie, ponieważ nie wiedziałam jak miał na imię. Bez ostrzeżenia wszedł w mój tyłek. Bolało jak cholera. Ruszał bardzo szybko swoim "przyjacielem". Ogromnie bolało i tak przez cały czas. Nie miałam już sił krzyczeć z bólu, to i tak nic nie dawało. W pewnej chwili to wszystko zaczęło sprawiać mi przyjemność. Zaczęłam cicho jęczeć. On to usłyszał i natychmiastowo przestał. Wyłączył też urządzenie.
- Ejj- krzyknęłam bo prawie doszłam a on przestał. Chuj mnie wtedy obchodziły moje zasady. W sumie nigdy nie czerpałam takiej przyjemności z życia, przerażało mnie to po prostu.
- Suka chce dojść? Zrób mi loda to porozmawiamy- oświadczył z uśmieszkiem na ustach.
- To mnie rozwiąż- drażniłam się z nim. On szybko mnie rozwiązał i usiadł na łóżku. Ja kucnęłam przed nim i złapałam jego przyjaciela. Zaczęłam go lekko masować ręką, potem całować a następnie wzięłam do buzi i zaczęłam ssać. On zaczynał jęczeć, coraz głośniej i głośniej. W pewnym momencie złapał mnie za głowę i zaczął pieprzyć moje usta. Ruszał nią coraz szybciej aż w końcu doszedł. Ja połknęłam białą ciecz po czym położyłam się na łóżku.
- Ładnie się spisałaś, teraz muszę gdzieś iść ale zaraz wrócę. Trzymaj pilocik- powiedział dysząc a następnie podał mi pilota. Gdy on wyszedł włączyłam go. Doszłam kilka razy. Po jakimś czasie on wrócił. Zabrał mi zabawkę sam ją zastępując. Bardzo dużo czasu nam minęło. Byłam wykończona a on ani trochę. W końcu on zeszedł ze mnie i położył się o bok. Leżeliśmy koło siebie może z pół godziny.
- Co teraz robimy?- zapytałam znudzona.
- Lepiej zapytaj co ją z tobą zrobię- powiedział wstając. Podszedł do komody a z niej wyciągnął... nóż. Chciałam uciekać ale gdy wstałam zaraz opadłam z powrotem na ziemię.
- Dylan powiedział że miałem cię nie pieprzyć, co najwyżej możesz mi zrobić loda- gładził ostrze narzędzia palcem- ale teraz już za późno. Zabije cię i zakopie. Nie będzie śladu a Dylanowi powiem że uciekłaś- podchodził powoli do mnie. Zaczęłam krzyczeć i wołać o pomoc. On zawisnął nade mną trzymając ostrze na moim gardle. Kątem oka zauważyłam że Tera wchodzi do pokoju z nożem w ręce.
- Ostatnie życzenie?- patrzył w moje oczy.
- Takk!!! P-pocałuj m-mnie- próbowałam grać na zwłokę. On odłożył nóż i zaczął mnie całować. Tera wykorzystała moment i wbiła ostrze w jego plecy. On tylko popatrzył się na mnie, wypuścił głośno powietrze i opadł na ziemię. Tera szybko wyciągnęła mnie z pod niego. Przytuliłyśmy się mocno i opadłyśmy na podłogę z płaczem dalej się przytulając...
_________________________________________
Elo kochani!!! Tak wiem... Powinnam dostać porządny wpierdziel za to że tak późno dodaje kolejny rozdział no ale zbliża się koniec roku szkolnego no i te wszystkie poprawy na koniec... Za to rozdział jest trochę dłuższy z tego powodu i jeszcze jednego.
Książka dobiła 1000 odczytów!!! No początku nie sądziłam że ktoś to będzie czytał... Bardzo wam dziękuję że to czytacie i dziękuję za te wszystkie gwiazdki. To naprawdę motywuje. Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczyska kochani!!!
CZYTASZ
Porwana
RomanceInfo: w książce może pojawić się łacina (przekleństwa) i sceny erotyczne. Nie preferowane dla czytelników o słabej głowie. Ogółem będzie o losach osiemnastolatki porwanej przez gangstera dla jego przyjemności. Może będzie z tego coś więcej, może głó...