#15

7.5K 243 22
                                    

Szybko wyszliśmy z domu i pobiegliśmy za niego. Naszym oczom ukazał się tak popularnie zwany "blaszak". Mały garaż stał po między drzewami. Damian szybko otworzył go i wyprowadził crossa stawiając go przede mną. No nie powiem, maszyna nawet, nawet. Szkoda że była cała brudna i nie mogłam przeczytać loga. Oderwałam wreszcie wzrok od potwora i spojrzałam na niego. Jego motor też był spoko ale był bardziej okazały. Nie lubię gdy coś tak pięknego i cudownego jest przesadnie duże. On podał mi i Terze kaski. Założyłam go i stwierdziłam że leży jak ulał. Moje rude włosy wystawały z tyłu. Zarzuciłam nogę przez crossa i odpaliłam. on zaryczał. Popatrzyłam na przyjaciółkę. Nie musiałam nic mówić, od razu zrozumiała że ma zrobić to samo co ja. Ona już siedziała za mną. Damian Jako pierwszy wystartował, my zaraz za nim. Jechaliśmy nie za szybko ale na tyle żeby szybko dotrzeć na miejsce i wrócic, nie chcieliśmy starcia ze smerfami (policją) bo mogli by się przyczepić o crossa, nimi nie wolno jeździć po ulicy, przynajmniej nie tym. Podróż była stosunkowo krótka. Naszym oczom ukazał się potężny dworzec. Zostawiliśmy nasze monstery i poszliśmy go poszukać.

xXDylanxx

Noc i dzień, dzień i noc. Wszystko zlewa się w jedno. Moje zmysły coraz bardziej się tępią. Nie mogę myśleć o niczym innym, tylko o niej. 

W powietrzu można było wyczuć bardzo mocny zapach alkoholu, który w pewnym sensie, mnie obrzydza. Przypomina mi jaki jestem słaby bez niej, że w tej chwili nie mogę jej po dotykać, pocałować. Tak bardzo chciałbym spędzić z nią trochę czasu, spędzić z nią tą pierwszą, wspólną noc. Doprowadzić ją do szaleństwa moją osobą i moimi czynami. Poznęcać się troszeczkę, podrażnić. Na tą chwilę tylko marzenia o tym wszystkim mi zostały...

xXEmi&Tera&DamianXx

-No wreszcie, ile można czekać na ciebie, Demon?!-wysoki chłopak uniósł ręce do góry na znak swojej bezradności.

-Sorki ale miałem napad niespodziewanych gości- Damian wskazał na nas ręką. Jego przyjaciel dziwnie się na nas popatrzył.

-Nie, teraz to się zupełnie obrażę. I jeszcze mi powiedz że wziąłeś dwie na raz.-patrzył bezradnym i smutnym wzrokiem.

-Ciebie już całkiem popierdoliło! Miały kłopoty to im pomogłem. Widać że nadmierne obżarstwo bigosem  mamuni ci nie służy- Damian złożył ręce na klatce piersiowej i wywinął oczami.

-Hej, a jak je zabrałeś ze sobą?! Mam nadzieje że nie na mojej maszynie!- teraz był lekko zdenerwowany. Nic nie mogłyśmy poradzić na to wszystko więc dalej oglądałyśmy ten teatrzyk.

-No na twojej maszynie...- opuścił głowę.

-Nie no ja cie chyba zajebie-podszedł z uniesioną ręką. Nie mogłam już na to patrzeć, wbiegłam po między nich.

-Może wystarczy już tych teatrzyków i wrócimy do waszego domu. Tam sobie wszystko wyjaśnimy-zasugerowałam.

-Dobra-chłopak wrócił po swoją torbę i ruszyliśmy w stroną wyjścia.

-To pierwszy przy crossie to nim jedzie!-krzyknął. szybko rzuciłam się do biegu by po chwili...


↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓

Hey, znowu krótszy bo troszku wena się skończyła ale nie martwcie się, nie wstrzymam opowiadania.

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz