#4

16.7K 437 20
                                    

Był już ranek. Słońce bezlitośnie przedzierało się do środka. Dylan smacznie spał, tym razem wczepił się w poduszkę zamiast mnie. Cichutko ześlizgnęłam się z łóżka i poszłam wziąć gorący prysznic. Gdy wróciłam do pokoju Dylana już nie było. "Dalej musisz grać tą szopkę mała..." pomyślałam w duchu. Zeszłam na dół do kuchni. On siedział już przy stole.
- Dzień dobry Emi- odezwał się pierwszy. Widać było że trochę męczy go kac.
- Dzień dobry- powiedziałam bez zastanowienia. Usiadłam na przeciwko niego.
- Bierz sobie coś do jedzenia- powiedział po dłuższej chwili ciszy. Bez odpowiedzi złapałam płatki kukurydziane i jogurt bananowy. Resztę śniadania spędziliśmy w ciszy.

- Wiesz co?- zaczął niespokojnie.
- Mhm...- nie zwracałam na niego kompletnie uwagi.
- Za to że jesteś taka grzeczna pozwolę ci wybrać z katalogu ciuchy na Malediwy. Ale jest jeden haczyk...- teraz mówił odważnie, pewien siebie. Na swoją twarz ubrał najbardziej złośliwy a zarazem seksowny uśmieszek.
- Jaki?- pełna ciekawości i podekscytowania szybko zadałam proste pytanie.
- Że ja wybieram twoją bieliznę i strój kąpielowy- i znowu ten jego uśmieszek.
- Nie jestem tego pewna czy w tej sprawie mogę polegać na twoim guście... Ale no cóż, jeśli to jedyna droga do zajebistych ciuchów to ja się zgadzam- bez entuzjazmu. Od tej chwili, po głowie zaczęło chodzić mi myśl " Ciekawe co wybierze". On to chyba zauważył.
- Nie pytaj się, zobaczysz dopiero na miejscu. Masz tu katalog, wybierz sobie te ciuchy- podał mi dość gruby katalog. Wzięłam go i pobiegłam szybko na górę. Chyba się śmiał, czułam to. Nie wiele już myśląc zapaliłam lampkę i rzuciłam się na łóżko z katalogiem. Wzięłam ołówek i zaczęłam zakreślać co mi się podoba. Po jakiś trzech godzinach analizy, dylematów i serii pytań zeszłam na dół. Dylan siedział w salonie i oglądał " Pacyfik". Powoli podeszłam do niego i usiadłam obok. On zatrzymał film.
- I co? Zdecydowałaś już?- patrzył na mnie spokojnie tymi swoimi, hipnotyzującymi oczami. Zamyśliłam się.
- Emi, wszystko z tobą okey?- zapytał po dłuższej chwili ciszy.
- Ta, ta, zamyśliłam się- otrząsnęłam się gwałtownie, zaskoczona pytaniem.
- Na pewno?- uniósł brwi do góry.
- Tak, nic mi nie jest. Po prostu myślałam nad czymś- szybko odpowiedziałam lekko zdenerwowana ciągłymi pytaniami.
- Dobra, już, spokojnie. Podaj mi katalog a ja wszystko kupię- wyciągnął rękę a ja posłusznie oddałam przedmiot.
- Tam, przy bieliznach zostawiłam małą karteczkę. To moje sugestie ale nie czytaj tego przy mnie- powiedziałam szybko bo widziałam że już otwiera katalog.
- Dobrze- powiedział. Już miałam iść do siebie gdy on złapał mnie za rękę.
- Zostań ze mną, spędź ze mną trochę czasu- patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Nic nie mówiąc siadłam obok niego i wtuliłam się. Teraz razem oglądaliśmy film. W którymś momencie Dylan przyniósł pop corn. Dalej oglądaliśmy. Gdy " Pacyfik" się skończył Dylan włączył "Wspomnienia Gejszy". Czas płynął bardzo szybko, nawet się nie oglądnęliśmy a była już późna pora obiadowa. Tym razem to ja coś wreszcie zrobiłam do jedzenia, barszcz biały. On jednak nie narzekał i po chwili żądał dokładki.

- Dobra kotek, czas leci a ja muszę zamówić ci te ciuchy- wstał, podziękował, wziął katalog i poszedł do swojego gabinetu. Ja powoli kończyłam jeść. Gdy już skończyłam, postanowiłam pójść do siebie. Była już osiemnasta. Poczułam się bardzo śpiąca więc postanowiłam się położyć. Bardzo szybko zapadłam w sen a pod czas niego śnił mi się mój brat. Bardzo za nim tęsknię ale nie ma po co denerwować Dylana jak jest miły bo może być gorzej...

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz