Był już ranek. Słońce bezlitośnie przedzierało się do środka. Dylan smacznie spał, tym razem wczepił się w poduszkę zamiast mnie. Cichutko ześlizgnęłam się z łóżka i poszłam wziąć gorący prysznic. Gdy wróciłam do pokoju Dylana już nie było. "Dalej musisz grać tą szopkę mała..." pomyślałam w duchu. Zeszłam na dół do kuchni. On siedział już przy stole.
- Dzień dobry Emi- odezwał się pierwszy. Widać było że trochę męczy go kac.
- Dzień dobry- powiedziałam bez zastanowienia. Usiadłam na przeciwko niego.
- Bierz sobie coś do jedzenia- powiedział po dłuższej chwili ciszy. Bez odpowiedzi złapałam płatki kukurydziane i jogurt bananowy. Resztę śniadania spędziliśmy w ciszy.- Wiesz co?- zaczął niespokojnie.
- Mhm...- nie zwracałam na niego kompletnie uwagi.
- Za to że jesteś taka grzeczna pozwolę ci wybrać z katalogu ciuchy na Malediwy. Ale jest jeden haczyk...- teraz mówił odważnie, pewien siebie. Na swoją twarz ubrał najbardziej złośliwy a zarazem seksowny uśmieszek.
- Jaki?- pełna ciekawości i podekscytowania szybko zadałam proste pytanie.
- Że ja wybieram twoją bieliznę i strój kąpielowy- i znowu ten jego uśmieszek.
- Nie jestem tego pewna czy w tej sprawie mogę polegać na twoim guście... Ale no cóż, jeśli to jedyna droga do zajebistych ciuchów to ja się zgadzam- bez entuzjazmu. Od tej chwili, po głowie zaczęło chodzić mi myśl " Ciekawe co wybierze". On to chyba zauważył.
- Nie pytaj się, zobaczysz dopiero na miejscu. Masz tu katalog, wybierz sobie te ciuchy- podał mi dość gruby katalog. Wzięłam go i pobiegłam szybko na górę. Chyba się śmiał, czułam to. Nie wiele już myśląc zapaliłam lampkę i rzuciłam się na łóżko z katalogiem. Wzięłam ołówek i zaczęłam zakreślać co mi się podoba. Po jakiś trzech godzinach analizy, dylematów i serii pytań zeszłam na dół. Dylan siedział w salonie i oglądał " Pacyfik". Powoli podeszłam do niego i usiadłam obok. On zatrzymał film.
- I co? Zdecydowałaś już?- patrzył na mnie spokojnie tymi swoimi, hipnotyzującymi oczami. Zamyśliłam się.
- Emi, wszystko z tobą okey?- zapytał po dłuższej chwili ciszy.
- Ta, ta, zamyśliłam się- otrząsnęłam się gwałtownie, zaskoczona pytaniem.
- Na pewno?- uniósł brwi do góry.
- Tak, nic mi nie jest. Po prostu myślałam nad czymś- szybko odpowiedziałam lekko zdenerwowana ciągłymi pytaniami.
- Dobra, już, spokojnie. Podaj mi katalog a ja wszystko kupię- wyciągnął rękę a ja posłusznie oddałam przedmiot.
- Tam, przy bieliznach zostawiłam małą karteczkę. To moje sugestie ale nie czytaj tego przy mnie- powiedziałam szybko bo widziałam że już otwiera katalog.
- Dobrze- powiedział. Już miałam iść do siebie gdy on złapał mnie za rękę.
- Zostań ze mną, spędź ze mną trochę czasu- patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Nic nie mówiąc siadłam obok niego i wtuliłam się. Teraz razem oglądaliśmy film. W którymś momencie Dylan przyniósł pop corn. Dalej oglądaliśmy. Gdy " Pacyfik" się skończył Dylan włączył "Wspomnienia Gejszy". Czas płynął bardzo szybko, nawet się nie oglądnęliśmy a była już późna pora obiadowa. Tym razem to ja coś wreszcie zrobiłam do jedzenia, barszcz biały. On jednak nie narzekał i po chwili żądał dokładki.- Dobra kotek, czas leci a ja muszę zamówić ci te ciuchy- wstał, podziękował, wziął katalog i poszedł do swojego gabinetu. Ja powoli kończyłam jeść. Gdy już skończyłam, postanowiłam pójść do siebie. Była już osiemnasta. Poczułam się bardzo śpiąca więc postanowiłam się położyć. Bardzo szybko zapadłam w sen a pod czas niego śnił mi się mój brat. Bardzo za nim tęsknię ale nie ma po co denerwować Dylana jak jest miły bo może być gorzej...
CZYTASZ
Porwana
RomanceInfo: w książce może pojawić się łacina (przekleństwa) i sceny erotyczne. Nie preferowane dla czytelników o słabej głowie. Ogółem będzie o losach osiemnastolatki porwanej przez gangstera dla jego przyjemności. Może będzie z tego coś więcej, może głó...