Och mamo...

71 5 0
                                    

Młoda kobieta siedziała na brzegu łóżka swojej 6 letniej córki. Śpiewała jej kołysankę o pięknych, miękkich dźwiękach. Zdawała się niestrudzona ciągnąc swoją pieśń od godzin. Gdy jej mała, czarnowłosa księżniczka zasnęła kobieta wstała i najciszej jak umiała wyszła z pokoju. Na korytarzu stał mężczyzna. Jęczał coś pod nosem powtarzając cały czas jej imię. Kobieta praktycznie wystrzeliła i złapała go za szyję. Z zadziwiającą siłą targała nim na wszystkie strony, dopóki nie uderzyła nim z impetem o ścianę. Trzymała go na tyle wysoko, że nie dosięgał nogami ziemi i zaczął się dusić.
- Pijaku. Znowu szlajałeś się po nocy. - warknęła na niego, a jej oczy zrobiły się całe czarne. Tyle że on nie był wtedy pijany. Tak jak nie był nigdy wcześniej. Był tylko wystraszony i bardzo, bardzo zmęczony. Kobieta wyciągnęła z kieszeni nóż i przyłożyła mu go do gardła. Strużka krwi spłynęła po jego szyi i poplamiła koszulę. Usłyszeli wtedy cichutki, wesoły szept dochodzący zza drzwi.
- Mamusiu, nie podrzynaj tatusiowi gardła...

Opowieści na DobranocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz