I nie opuszczę cię aż do śmierci!

47 5 0
                                    

Łzy lecą po policzkach rozmazując idealny makijaż. Tak długo nad tym pracowała. Nad wymarzonym dniem. Wiele kobiet nigdy nie będzie nawet planować swojego ślubu. Ale czy warto? Każdy ma inne zdanie. Każdy ma inną historie. Inne aspiracje. Inne życie.

Spojrzała jeszcze raz na sale weselną na 200 osób. Od każdej z tych osób zawdzięczała plamy krew na sukni. Tej jedynej sukni ślubnej. Jednej na całe życie. A tak przynajmniej mówi kościół. Przeniosła wzrok na miłość swojego życia. Wpatrywał się martwo w stół, jak na trupa przystało. Przybiła go wcześniej nożem do krzesła z ich wspólnym nazwiskiem.

I nie opuszczę cię aż do śmierci...

Wspominając to zdanie zaśmiała się. Szybkim ruchem wyciągnęła nóż z ciała niewiernego męża. Łzy wciąż leciały jej po twarzy. Nie wiedziała dlaczego. Nie czuła przecież wyrzutów sumienia. A wręcz przeciwnie. Było jej lepiej. Więc czemu płakała? To ze szczęścia. Przecież właśnie wyszła za mąż.

Opowieści na DobranocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz