Memento mori

18 1 0
                                    

Kolejne krople deszczu skapywały nieśpiesznie na liczne płyty grobowe. Zdawać, by się mogło, że niebiosa rozpaczają nad kolejną duszą zaklętą na zawsze pod ziemią. Zadawać, by się mogło również, że one jedyne odczuwają żałobę, lecz nie tylko one płakały. Płakał również pewien chłopak klęczący przy grobie. Opłakiwał on kolejną niewinną duszę, która przedwcześnie opuściła ten świat. Nie był w stanie powstrzymać słonych łzy, płynących strumieniami po jego bladej twarzy na wspomnienie ostatnich wspomnień biednej, kolejnej duszy. Nie zauważył nawet momentu, kiedy biedna dusza położyła mu rękę na drżącym ramieniu.

- Czemu płaczesz? Przecież mnie nawet nie znałeś. - Spytała dusza dziewczynki pochylając się nad skulonym, płaczącym chłopakiem. Chłopak w ramach odpowiedzi załkał po raz kolejny. - Rozumiem. - Rzekła uśmiechając się i wyprostowała się. - Ty jesteś tym, który widzi wspomnienia o śmierci cierpiących dusz. Dzięki tobie, ktoś w końcu wysłuchał mego bólu. Dziękuję ci. Teraz mogę już zasnąć w tym grobie bez koszmarów. - Powiedziała i znowu pochyliła się nad chłopakiem, który wciąż płacząc przyglądał się jej. - Memento mori, przyjacielu, który widzi ból. - Wyszeptała mu do ucha i ucałowała w policzek, po czym wstając zamknęła oczy i rozłożyła ręce, pozwolić sobie na swobodny upadek do tyłu. Wyglądała tak spokojnie, gdy zetknęła się z ziemią i rozpłynęła w powietrzu.

Chłopak na ten widok przestał na chwilę płakać, by za chwilę wybuchnąć ponownie gorzkimi łzami. Nie mógł przestać rozpaczać nad kolejną duszą cierpiącą katusze. Zmarli często mu powtarzali, żeby zachował łzy na bliskich, lecz on nigdy nie słuchał. Zawsze płakał nad, każdą cierpiącą duszyczką. Dla niego nie liczyło się, czy znał zmarłego. On czuł ich ból, co zbliżało go do zmarłych tak bardzo, że płakał nad każdym. Jego łzy koiły ich ból, więc starał się płakać, jak najwięcej i jak najdłużej. Nie chciał, by nawet po śmierci ludzie nadal czuli ból. Bał się bólu najbardziej na świecie i chciał wszystkich przed nim obronić. Czuł, że musi to zrobić po tym, jak pozwolił cierpieć swojej starszej siostrze, która zastępowała mu oboje rodziców. Nigdy nie był w stanie dostrzec jej cierpienia i zdał sobie z niego sprawę dopiero po jej śmierci. Ona była pierwszą, której ujrzał wspomnienia o bólu. Była pierwszą duszą, której ulżył w cierpieniu. Mogła w spokoju zasnąć wiedząc, że jej cierpienie nie zostało z nią na wieki. Była również pierwszą, która powiedziała do niego słowa: 'Memento mori' i właśnie dzięki niej odkrył ich prawdziwe znaczenie. 

Opowieści na DobranocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz