Yuri siedział w swoim pokoju zastanawiając się nad swoją porażką życiową. Na Grand Prix nie popisał się, ale za to chyba zyskał przydomek "najżałośniejszej osoby". Tyle lat przygotowań do tak ważnych zawodów, tyle starań, a on wszystko zawalił.
- Yuri chodź na obiad! - mama wołała z kuchni. Od kiedy wróciłem do domu, cały czas siedzę w pokoju lub czasami idę na lodowisko. Wstałem z krzesła i poszedłem na ten obiad. Usiadłem i zacząłem jeść. Nawet nie patrzałem co jem, bo akurat w telewizji leciały wiadomości i było coś o moim idolu.
Taa, moim idolu ,którym jest Viktor Nikiforow , który widział jak się zbłaźniłem. A zawsze marzyłem o tym by pojechać na tym samym lodzie co on. Patrzałem w ekran telewizora, słuchając wywiadu jakiego udzielał. Standardowe pytania typy "Co z twoją karierą? Masz przecież 27 lat. Co planujesz?" i tym podobne. Ale zaciekawiło mnie zadane pytanie.
- Jak myślisz kto był twoim największym rywalem na poprzednich finałach Grand Prix? Czy może był to Christophe Giacometti, z którym zawsze rywalizujesz? A może ktoś inny? - reporterzy jeszcze bardziej otoczyli Viktora. Ja jeszcze bardziej wytężyłem słuch.
- Chris nie był moim największym rywalem. Chris jeśli to oglądasz to przepraszam za te słowa - Viktor uśmiechnął się przepraszająco - Prawdopodobnie moim największym rywalem była osoba, której najgorzej poszło. Chodzi mi o Yuriego Katsukiego - akurat piłem wodę, kiedy to usłyszałem. Wszystko wylądowało na podłodze i stoliku, na którym jadłem. Ze niby ja jego największym rywalem? - Yuri miał świetną choreografię, dzięki której mógł ze mną z powodzeniem rywalizować o pierwsze miejsce. Kiedy zobaczyłem jak Katsuki jest ostatni trochę się zmartwiłem. A kiedy okazało się, że dzień wcześniej zdechł jego pies, to nie dziwiłem się, że jego psychika nie wytrzymała. Sam mam psa i boję się go zostawić jak jadę na zawody, ale jakbym miał go stracić to też bym się załamał. Mam nadzieję, że w następnym sezonie Yuri będzie w lepszej formie i powalczy ze mną w finałach. Yuri, wierzę w ciebie - i tymi słowami zakończył się wywiad z Viktorem.
Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Zapytałem się nawet mamy czy mi się to przypadkiem nie przewidziało. Ale to się działo naprawdę. Byłem zszokowany,że Viktor zwrócił na mnie uwagę. Ale ja nie spełnię jego nadziei. Postanowiłem, że odejdę od łyżwiarstwa, żeby więcej się nie zbłaźnić.
-Przepraszam Viktor - szepnąłem w powietrze. Musiałem ogłosić światu, że rezygnuję z łyżwiarstwa. Z mojej kwintesencji życia.
----
Ohayo. Jak widać dopiero zaczynam swoją przygodę z opowiadaniem Viktuuri, więc proszę bądźcie wyrozumiali. Mam nadzieję ,że na razie nie zanudziłam, a jeśli tak to może w następnym rozdziale będzie lepiej :D
CZYTASZ
Do zakochania wystarczy jeden Sms - Viktuuri (ZAKOŃCZONE)
FanfictionYuri Katsuki załamany po srogiej przegranej w Grand Prix chce rzucić łyżwiarstwo. Ale dzięki pewnemu nieznajomemu, z którym pisze na chacie, decyduje zastanowić się nad swoją decyzją. Czy pewien nieznajomy nawróci go na tory łyżwiarstwa? Czy...