Sms 15

477 43 41
                                    

Viktor pow.

Zostawiłem Yuriego przed szafą. Był wstrząśnięty tym pocałunkiem. Założę się, że teraz będzie mnie unikał. Ale ja się tak łatwo nie dam spławić. Nie był bym wtedy sobą. 

Zszedłem na śniadanie i czekałem na mojego podopiecznego. Tylko że coś mu to za długo schodzi. Czy on jest jak dziewczyna czy co? Musi się malować? 

Już miałem wstać od stołu i iść po niego, ale akurat zjawił się w jadalni. Kiedy zobaczył, że na niego patrzę, zarumienił się słodko. On jest taki KAWAII !!!! Miałem ochotę  sięgnąć po telefon i zrobić mu zdjęcie. A potem ustawić je sobie na tapetę, bym mógł patrzeć na niego bezgranicznie.

Patrzałem jak speszony chłopak podchodzi ostrożnie do stołu, siada naprzeciwko mnie i zaczyna niepewnie jeść, co jakiś czas ukradkiem spoglądając na mnie. Ciekawe co sobie teraz o mnie myślał. Ale niech się przygotowuje. TO DOPIERO POCZĄTEK!!!

- Yuri. Jedz troszkę szybciej, bo musimy iść na lodowisko, by zacząć ćwiczyć przed zawodami. A ja jako twój trener muszę dopilnować cię, sprawdzić twoje umiejętności, twoją wytrzymałość. Chociaż.... Chyba nie muszę tego sprawdzać, bo już się przekonałem o tym parę razy - spojrzałem na niego i wysłałem mu swój uśmiech. To był ten z rodzaju "seksownych"

 (Według mnie Viktor ma parę rodzai uśmiechów. Przynajmniej w mojej książce :D Będzie rodzaj "seksowny" który jest zaprezentowany.Do tego rodzaje " uroczy" "pobłażliwy" "kpiący" "przepraszający" i "zboczony" - aut.) 

Yuri widząc mój uśmiech jeszcze bardziej zaczerwienił. Żeby to ukryć pochylił się nad jedzeniem, tak bym nie widział tych rumieńców. No ale nie zdążył i je widziałem.

Wstałem od stołu, by się przygotować na lodowisko. Ale jak mijałem Yuriego nie mogłem się powstrzymać by go jeszcze bardziej "zaczerwienić".

Pochyliłem się nad ramieniem chłopaka i szepnąłem mu do ucha:

- Słodko się rumienisz - spojrzał na mnie.Jego oczy zrobiły się duże, było w nich zaskoczenie. Był zmieszany na maxa i był bardziej czerwony niż kolor czerwony. Omiotłem spojrzeniem jego twarz. Zatrzymałem się na jego ustach. Miałem ochotę go pocałować znowu, ale powstrzymałem się. Wyprostowałem się i poszedłem do pokoju po łyżwy.


----------- TIME SKIP--------------

Byliśmy na lodowisku już od godziny. Yuri jeździł po lodowisku dla rozrywki,a ja zastanawiałem się nad jego choreografią. To musi być coś świetnego. Ale co?

Nie zapomnę min Yuko i jej męża jak mnie zobaczyli. To było piękne. A kiedy im powiedziałem, że będę trenerem Yuriego, to po prostu prawie zemdleli. Jedna z ich córek zemdlała. Widać, tak mnie tutaj uwielbiają.

Nagle zobaczyłem jak Yuri staje na środku lodowiska i patrzy się na mnie wyczekująco. Chyba chce zacząć trening. Stwierdziłem, że nad choreografią Japończyka zastanowię się później.  Teraz zajmę się nim samym (Bez skojarzeń ~ aut.)

Wszedłem na lód i podjechałem do niego.

- Co Yuri, nudzi ci się? - chłopak skinął głową - To może trochę poćwiczymy? Zaczniemy od skoków. Mówiłeś, że słabo ci idzie z Salchowem. Pokaż jak to robisz - no i zaczęliśmy ćwiczenia. Poprawiałem go, pokazywałem i kazałem ćwiczyć tego nieszczęsnego Salchowa, aż w końcu udało mu się poprawnie skoczyć. Spojrzałem na zegarek i aż wytrzeszczałem oczy. Na lodowisko przyszliśmy o 12, a o 13 zaczęliśmy ćwiczyć. Teraz jest 17. Kiedy to zleciało. Yuri chciał skoczyć po raz kolejny, ale przerwałem mu.

Do zakochania wystarczy jeden Sms - Viktuuri (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz