Mija tydzień od kiedy tańczyłem z Viktorem. Sam Nikiforov wyjechał wczoraj. Od tygodnia nie gadałem z tamtym Viktorem.
Yuri: Hej co tam? Dawno ze sobą nie gadaliśmy. Jesteś zły przez to?
Vii: Nie nie jestem zły. Sam byłem zajęty przez ten tydzień, więc nic się nie stało. A u ciebie działo się coś ciekawego?
Yuri: U mnie? Jak zawsze nudy. Ale pierwszy raz od wielu tygodni jeździłem na łyżwach. Piękne uczucie.
Vii: Gratuluję! W końcu stawiasz jakieś kroki do powrotu na lodowisko.
Yuri: Ja już nie wrócę na lodowisko. Jestem beznadziejny. Gorszy niż Katsuki.
Vii: Katsuki nie jest beznadziejny. Więc ty pewnie też nie. Widziałem parę występów Yuriego i nie był taki zły. Podziwiam go za jego wytrwałość.
Yuri: Hmm dzięki. Przynajmniej ktoś to docenia.
Yuri: Jesteś tego pewny? Nigdy się nie widzieliśmy, a ty zakładasz że wiesz jak dobry jestem. A może masz jakiś czujnik xD
Vii: Nie mam czujników, ale po prostu stwierdzam to. A co do spotkania to możemy się kiedyś spotkać. Co ty na to?
Vii: I tak kiedyś trzeba będzie się ujawnić. Wtedy będziesz tak zaskoczony jak nigdy. (wiem że piszę z profilu Yuriego, ale musiałam )
Yuri: Spotkać się? Jak mnie zobaczysz to uciekniesz. Zerwiesz ze mną kontakt i tyle.
Yuri: Taa kiedyś musimy się spotkać.
Vii: To kiedy się widzimy? Może jakoś w tym miesiącu? Bo mam taki luźniejszy?
Yuri: Daj mi się trochę namyśleć, ok?
Czy go pogięło? Spotkać się z nim niedługo? Nie dam rady. Nie mogę!!
-----------
Hejoł! Gomene za to że nie było wczoraj rozdziału, ale stwierdziłam, że będę jeszcze bardziej WREDNA i będę wstawiała rozdziały co dwa dni.
TAAAAK jestem TAKA zła. Możecie mnie zabić jak chcecie. Ale nie dokładam się do trumny, bo kasy nie mam :D
CZYTASZ
Do zakochania wystarczy jeden Sms - Viktuuri (ZAKOŃCZONE)
FanfictionYuri Katsuki załamany po srogiej przegranej w Grand Prix chce rzucić łyżwiarstwo. Ale dzięki pewnemu nieznajomemu, z którym pisze na chacie, decyduje zastanowić się nad swoją decyzją. Czy pewien nieznajomy nawróci go na tory łyżwiarstwa? Czy...