7 Rozdział

6.4K 245 2
                                    

Samanta:
Wszystko czego pragnęłam od paru dni mogło się właśnie wydarzyć.
-Aniolku jeśli nie chcesz, ja cię nie zmuszam.- jego głos byl bardzo spokojny, te słowa dodały mi odwagi.
- Brandon nie przestawaj.- szepnelam pomiędzy pocałunkami. Podniósł mnie i skierowalismy się do sypialnia. Po chwili przygniatał delikatnie moje ciało. Chwycilam za jego koszulkę i po chwili wylądowała w kącie pokoju. Zobaczyłam jego  wyrzeźbione ciało i zabrakło mi oddechu.
- Czyżbym  zaimponował ci swoim ciałem?- przerwał pocałunki na co mruknelam niezadowolona. Nie dostał ode mnie odpowiedzi, ponieważ zaczęłam  sie bawić  jego ustami. Wykonywalam zdecydowane ruchy, ręce przeniosłam na jego plecy. On zjechał pocałunkami na mój dekolt, zaczęłam wbijać swoje paznokcie w jego skórę. W końcu pozbył się mojej sukienki i zamarł. Nie wiedziałam co go tak z szkowalo.
- Skąd  wiedzialas, że uwielbiam się pozbywać koronkowej bielizny.- razem wybuchnelismy śmiechem. Całował mnie po brzuchu, coraz niżej aż doszedł do linii moich majtek i uśmiechnął się patrząc na moją twarz. Przygryzl krawędź mojej bielizny i zębami zaczął ją pomalutku ściągać. Robił to tak wolno, że nie mogłam wytrzymać. Podczas gdy on bawił się doskonale pozbywajac się mojej bielizny, ja wzięłam się za jego pasek od spodni po chwili zsunelam jego spodnie. Przez bokserski zauważyłam dość duże wybrzuszenie, na co się zarumienilam. Po chwili leżałam przed nim goła, zostało tylko abym ściągnęła mu bokserki. Podczas gdy ja walczyłam z myślami nim się obejrzałam wszedł we mnie, nigdy jeszcze nie doznałam takiej przyjemności. Zaczął poruszać szybciej biodrami na co z moich ust wydobył się jęk, a na jego twarzy pojawił się duży uśmiech. Po chwili opadł koło mnie na łóżko wykończony, postanowiłam mocno się do niego przytulić.
- Jesteś niebezpieczna.- zaczął się ze mnie bezczelnie śmiać.
- Nie wiesz jeszcze co potrafię.- pomimo mojej skromności, wiedziałam, że jestem niezła w łóżku.
- Skromna księżniczka. Idź spać, bo jutro nie wstaniesz.- na te słowa zamarłam przecież jutro mój pierwszy dzień w pracy.
- Jeju przypomniales mi jutro pierwszy dzień pracy, idziemy spać natychmiast!- uśmiechnął się i złożył delikatnego calusa na moich ustach. Zasnelam, obudził mnie dźwięk komórki. Podeszłam i odebrałam połączenie.
- Samanta z tej strony Dave, masz jeszcze dzisiaj wolne ze względu na sprawy formalne.
- Cześć, dobrze dziękuję za informacje.- gdy się rozlaczylam poczułam ulgę. Ten wolny dzień mnie wybawil przynajmniej odetchne trochę. Obrocilam się i zobaczyłam, goryla ktory tak słodko śpi. Zabrałam czystą bieliznę oraz bluzę sięgającą do połowy ud. Wzięłam chłodny prysznic i przebralam sie, a włosy upielam w niechlujnego koka. Zrobiłam śniadanie i czekałam aż łaskawie książę się obudzi. Kiedy wstawialam wodę na herbatę, poczułam silne dłonie oplatajace mnie.
- Skowronku nie możesz jeszcze pospać?
- Zrobiłam śniadanie marudo! Siadaj i wcinaj.- o dziwo posłuchał się mnie. Ja usiadlam na blacie i konczylam pić herbatę. Zastanawiałam się nad upojna nocą z nim. Czy nie popełniłam błędu? Chodź wiem,  że prędzej czy później wylądowałabym z nim w łóżku. Przyznaje alkohol dodał mi sporo odwagi. To jak draznil się ze mną było niesamowite, kochane i bezczelne jak na dupka przystało. Brandon posprzatal po śniadaniu.
- Myszko idę wziąć prysznic.- kiwnelam głową, a on złożył przelotny pocałunek na mojej skroni. Usiadlam na kanapie i oglądałam telewizor. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu,  odblokowalam go i ujrzałam jedną wiadomość, zanim ją odczytałam pomyślałam,  że to od Stave... lecz się myliłam.
Numer zastrzeżony:
Myślałaś, że przede mną uciekniesz? Jesteś moja i tak pozostanie.
Gdy tylko przeczytałam tą wiadomość, poczułam jak moje serce przyspiesza. Nikt oprócz brata nie wiedział o moim wyjeździe. Chodź może komuś powiedział, a może to tylko głupie żarty! Wzięłam głęboki oddech i opanowałam się. Usunelam wiadomość i wróciłam do oglądania telewizji. Po chwili Brandon usiadł koło mnie i mocno mnie przytulił, pomimo, że znam go bardzo krotko przy nim czuje się bezpieczna.

Zaufaj mi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz