[Patrzę przed siebie,widzę to skrzyżowanie,te same światła,sklepy i drzewa,przymykam oczy i przechodzę,wtedy jeszcze nie wiedziałem,że te kroki zmienią całe moje,nasze życie,przywołają dawne problemy,po tych kilku ruchach nasze życie zmieni się o 36...
Dzień wyjazdu,właśnie pakuje kanapki i przekąski na drogę do plecaczka.Znając Brada i Trisa zjedzą je wszystkie już po kilku minutach drogi,a reszta będzie musiała jeść jakieś zdrowe przy okazji ochydne batoniki Jamsa. Nie,nie pozwolę na to tym razem ich dopilnuje i jak by coś to będą głodować! Tak to jest mój plan. Z tym postanowieniem podeszłam do drzwi aby otworzyć chłopcom,którzy właśnie dzwonili po raz setny dzwonkiem. -No hej,gotowa na wycieczkę? -No jasne,a gdzie jest Brad? - zapytałam gdy zobaczyłam wszystkich prócz niego. -Robi miejsce w bagażniku na wasze manatki- odpowiedział bezuczuciowo Con. -Ej to nie są jakieś tam manatki,tylko stylowe londyńskie ubrania! -Taa...a to co masz na sobie to też z jakieś słynnej marki?- zapytał ze śmiechem Tris Spojrzałam na siebie i zajarzyłam,że jestem wciąż w piżamie,ups. -O kurde,dobra to ja idę się ubrać. -Dla mnie możesz tak jechać!- krzyknął Con poruszając brwiami. -W snach! - krzyknęłam obdarowując go złowieszczym uśmiechem i wchodząc po schodach na górę ku mojemu pokoju. Postanowiłam ubrać coś wygodnego ale i ładego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy byłyśmy już ubrane i rzeczy zapakowane do samochodu,zamknęliśmy drzwi i ruszyliśmy w stronę auta. Był to czerwony zwykły van,wujka Jamsa,niejakiego...Jonnego,nie chwila moment...Joego,tak właśnie wujek Joe. James i Brad siedzieli z przodu,za nimi Shawn z Conem,a na końcu ja,Ola i Tris,cieszyłam się,że to właśnie on będzie z nami siedział,do czasu... Po godzinie jazdy miałam go już dosyć,ciągle się wydzierał,wydurniał i przekomarzał się ze mną. A i nie wspomnę o tym gdy włączyliśmy radio,ja rozumiem,że można fałszować ale to co wydawał z siebie Tris brzmiało gorzej niż rodząca foka przechodząca mutację! Dotarliśmy do Birmingham późnym popołudniem,już jutro casting,Shawn będzie musiał się przygotować. Wynajeliśmy sobie 2 pokoje w hotelu,,Shining stars" 1 pokój 4 osobowy i 1 3 osobowy. Ustaliliśmy,że ja,Con i James śpimy w jednym,a Ola,Bradley,Tristan i Shawn w drugim. Wieczorem mieliśmy iść na miasto,ale Brad źle się poczuł więc woleliśmy z nim zostać. Do późna graliśmy w różne planszówki i gry słowne,chociaż przez chwilę poczułam się jak 7 latka. Gdy leżałam już w swoim łóżku,przyszedł do mnie sms.
Bradzio💖: Życzymy branoc gwiazdeczko 😚
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ja: Dobranoc Braddie-bear😘
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
################################ Przepraszam,że taki krótki!😢
Bonus z dzisiaj:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Z MATOMA w Good Morning America😎 Love you! Agatorek😘