POV on Cole
-Stary wyglądasz jakbyś miał zaraz umrzeć.- stwierdził Lucky.- Czy ty w ogóle sypiasz?
-Yhymm- to jedyne co miałem siłę powiedzieć.
-Ta. Wiesz, że możesz zamieszkać u mnie, jak kiedyś. Nic się nie zmieniło.
-Jest okey. Naprawdę.
-Wiem przecież jak jest.- nic więcej już nie powiedział.
Znam Lucky'iego już kilka dobrych lat, był przy mnie jak ojciec zaczął wariować. Jest ode mnie starszy, ma 19 lat i w sumie nie dziwię się ludziom kiedy są zdziwieni, że sam się utrzymuje i ma sporo kasy. Sam byłem.
Kiedyś było dużo łatwiej, mieszkałem u niego, a ojciec nawet tego nie zauważył. A może nie chciał zauważyć. Wszystko zmieniło się po tym incydencie. Zginął chłopak, a ja byłem w to zamieszany. Lucky jak zawsze chce mnie bronić, ale ja po prostu nie potrafię już żyć tak jak kiedyś.
****
POV on ZendayaW szkole nie wiem dlaczego wypatrywałam tajemniczego chłopaka z ciemnymi włosami. Złapałam się na tym na długiej przerwie, kiedy Hol opowiadała mi o jakimś serialu. Ona była chyba jedyną osobą która nie mówiła o śmierci Luke'a. Policja ma jakiś nowy trop, ale w sumie nikt nie wie o co chodzi. Kątem oka zobaczyłam osobę idącą w moim kierunku.
-Och, przepraszam. No proszę tym razem to ja wpadłem na ciebie.- powiedział z uśmiechem na twarzy. Ciągle wyglądał jakby miał zaraz zemdleć. Nie mam pojęcia jakie on życie prowadzi, ale wiem, że go to wykańcza. Tylko czego mnie to w ogóle interesuje?
-Jak widać coś cię do mnie ciągnie.- próbowałam jakoś do niego zagadać, ale jakoś słabo mi to wyszło. On jak zwykle jedynie się uśmiechnął i zaczął iść dalej. To było już mega wkurzające. Nawet nie wiedziałam jak się nazywa.
Tak teoretycznie w ogóle nie powinno mnie to obchodzić, ale oczywiście ciekawość jak zwykle wygrywa.
Zaczęłam iść w kierunku w którym udał się chłopak. W końcu znalazłam się na patio przed szkołą. Zauważyłam go przy jednym z pustych stolików i jak gdyby nigdy nic usiadłam na przeciwko niego.
-Powiesz mi jak się nazywasz?- widać było, że jest zaskoczony.
-Mówiłem ci żebyś sobie odpuściła.- teraz wyglądał jak zupełnie inny człowiek. Nie potrafiłam wyczytać emocji z jego twarzy.
-Nie pytam cię o mojego brata, pytam cię o imię. Nawet jak mi sam nie powiesz to się dowiem.
-Cole.- mówiąc to pisał coś w zeszycie.
-Widzę, że nie chcesz poznać mojego.
-Jesteś Zendaya. Nie muszę pytać.- oderwał sie od zeszytu. Tym razem to ja patrzyłam na niego zdziwiona.- Pamiętasz jak wczoraj mówiłem, że nie wiem kim jest twój brat? Oczywiście, że wiem kim on jest i zapamiętam jego imię do końca życia.
Nie miałam pojęcia co powiedzieć.
-Masz jeszcze jakieś pytania czy mogę w spokoju dokończyć prace domową?- nie brzmiało to sarkastycznie, ale było.
-Nie.- to jedyne co zdołałam z siebie wydusić.
****
POV on Cole
Byłem zupełnie zaskoczony, że Zendaya do mnie podeszła. Myślałem, że sobie odpuściła, ale w głębi serca miałem nadzieje, ze jednak się mylę. Jest naprawdę bardzo słodka i naprawdę bardzo ładna. Oczywiście to nie jest jej wina, że moja relacja z jej bratem jest 'trudna'. Nie wiem dlaczego przy niej zachowuje się tak dziwnie, nigdy nie miałem problemu z dziewczynami. Jednak dla jej dobra będzie lepiej jak nie będzie naciskać na poznanie mnie.
Nienawidzę biologi, nie mam pojęcia co ja robię na tym rozszerzeniu, ale coś trzeba robić w życiu.****
Snapchat - masz powiadomienie
Zendaya Coleman zaprasza cię do znajomych.
Zendaya wysłała ci Snapa.****
POV on Cole
-Luke! Co ty robisz?!- usłyszałem męski głos dochodzący zza rogu ulicy- Nic nie widzę, za mocno pada!
-Nie wydzieraj się tak, szybko chodź za mną!Niesamowicie padało, ale zdołałem zobaczyć dwóch chłopaków, mieli może po 15 lat. Obydwoje mieli krew na ubraniach. W sumie to nie widziałem rzeczy która nie była by nią poplamiona.
W jednym momencie patrzyłem na dwóch zdenerwowanych chłopaków, a po chwili nie widziałem już nic.
____________
Jeśli już tu jesteś zostaw gwiazdkę lub komentarz 😊
CZYTASZ
The clock is beating || Cole N Zendaya
Hayran KurguWszystko zmieniło się przez jeden mały błąd. Życie toczy się dalej, ale ja wciąż mam wszystko przed oczami. Nadal mam problem z zaufaniem komukolwiek. **** -Nie rozumiem cię! Nie potrafię! Jak możesz mówić, że nikomu na tobie nie zależy?! Mówiąc tak...