Obudziłam,spojrzałam na bok,nie było mojego kotka,wstałam,wzięłam ciuchy,a potem poszłam do łazienki,ubrałam się w czerwoną bluzkę z czarnymi paskami,dżinsowe spodenki,a potem moje czarne trampki,moje włosy uczesałam w kitka,wyszłam z łazienki,poszłam do kuchni i zrobiłam sobie dwa naleśniki,zjadłam jeden,a potem przypomniałam sobie,że nie mam karmy dla kota,wzięłam ręce za głowę,a potem zaczęłam ciąć naleśnik na pół,z jedną połowę zjadłam,a drugą połowę pokroiłam na mniejsze kwadraciki,zaczęłam szukać Kuro,sprawdziłam w sypialni,ale go nie było,w łazience reż,w kuchni także,więc jest w salonie,odetchnęłam z ulgą.Wzięłam talerzyk i poszłam do niego.
-Yo,chcesz naleśnika?Bo nie mam karmy.-powiedziałam.
Kuro podszedł,a ja dałam mu przed nosem talerz z kawałkami naleśnika.Poszłam do łazienki i na szybko umyłam zęby,wyszłam z łazienki,nagle zadzwonił telefon,wyciągnęłam go,a potem odebrałam.
-Cześć Miku-chan!
-Yo,czego chcesz Kimiko?
-Chcesz iść ze mną i moim nowym chłopakiem do kina?
-No mogę iść.
-No to widzimy się i 16:15.
-Okej do zobaczenia.
-Do zobaczenia.-gdy to powiedziała to się rozłączyłam.
Spojrzałam na Kuro,który właśnie skończył jeść,podeszłam do niego i zabrałam pusty talerz do zlewu.
-Kuro,dzisiaj idę do kina z moją przyjaciółką i jej chłopakiem do kina,nie przeszkadza ci to?-spytałam się go,a on zaprzeczył,kręcąc swoją główką.-Okej,więc z się nie martw kiedy wyjdę,okej?-przytaknął.
Pogłaskałam go,a potem poszłam na kanapę,usiadłam,a potem włączyłam telewizor,dołączył się do mnie Kuro,zaczęłam szukać jakiś fajny film,lub anime,znalazłam film pod pt 'Porwana',zaciekawiło mnie,więc zostawiłam to,skupiłam się na bohaterce,oraz na bohateru,bohaterka nazywała się Kikyo Hatsune,a bohater Hikari Snow,te nazwisko było angielskie,okej....nie wnikam.Spojrzałam na swój telefon była 15:45,szybko podniosłam się,wyłączyłam telewizor i na szybko wyciągnęłam jakąś zabawkę dla niego.
-Dobra ja wychodzę,pa kotku!-krzyknęłam.
Szybko założyłam czarną skórzaną kurtkę,wyszłam zamykając drzwi,a potem zaczęłam szybko biec do umówionego miejsca,gdy dotarłam to zobaczyłam moja przyjaciółkę,oraz jej chłopaka,gdy doszłam to się przywitałam,Kimiko poszła kupić bilety,a ja zaczęłam mu się przyglądać.Miał czarne włosy,błękitne oczy,chyba chodzi na siłownie,był ubrany w czarny T-shirt,dżinsowe spodnie,oraz granatowe trampki.Po chwili Kimiko przyszła z biletami,a potem poszliśmy do kina,usiedliśmy w dziesiątym rzędzie,zaczęły się pierw reklamy,a potem zaczął się film pod pt'Nie zostawiaj mnie',ten film ogólnie był o miłości,ale głupie,główna bohaterka nie umie powiedzieć do swojego przyjaciela kocham cie,ja bym to potrafiła,skupiłam się na filmie.
*Time Skip*
Po filmie pożegnałam się z nimi,szłam powolnym krokiem do mojego domu,kurde zapomniałam spytać si jego,jak ma na imię,westchnęłam,a potem walnęłam się w czoło,po kilku minutach byłam przed drzwiami,otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Ściągnęłam kurtkę,a potem zawiesiłam ją na wieszaku,nagle usłyszałam telewizor.Czy ja go nie wyłączyłam?Poszłam do salonu,a tu jakiś chłopak mi tu siedzi i ogląda sobie!
-Kim ty jesteś?!-krzyknęłam na niego.
-Ale jesteś upierdliwa.
-Ej!To moje słowo!-powiedziałam i zaczęła mi pulsować żyłka na czole.-Spytam się jeszcze raz,kim ty jesteś?!
Nie odpowiedział,więc inaczej się zabawimy,poszłam po starą katanę,a potem znowu wróciłam do salonu.
-Jeszcze raz się spytam,kim ty do cholery jesteś!?
-Ale ty jesteś upierdliwa.
Mocniej przytrzymałam katanę,a potem gdy się zamachnęłam,to on zniknął,odwróciłam się,siedział i patrzał na mnie z znudzonym wzrokiem,znowu się zamachnęłam,ale tym razem mi nie wyszło,bo się potknęłam i przez przypadek rozsunęłam firanę,a ten chłopak się zmienił w mojego Kuro?!Gdy zasłoniłam firanę,to Kuro zamienił się w tego chłopaka co wcześniej,a gdy znowu rozsunęłam to stał się kotem.
-Długo będziesz się tak z tą firaną bawić?Słońce na mnie źle działa.
Zasłoniłam firanę,a on zmienił się w człowieka.
-Dobra.....wytłumacz mi to.-powiedziałam o dziwo spokojnie,
-Jakie to wszystko jest upierdliwe.
-Masz mi to wytłumaczyć.Teraz!
-Okej...(zaczął tłumaczyć,że jest wampirem i takie tam)
-...-patrzałam na niego skupiona.
Teraz mogłam się mu przyjrzeć,niebieskie włosy,czerwone oczy,miał niebieską zniszczoną bluzę,z tyłu głowy miał kaptur oraz coś czarnego,z tego czarnego były dwa uszka,białe spodnie,oraz czarne buty,które prawie dosięgały do kolan.
-Co się tak na mnie patrzysz?
-A nie mogę Kuro?
Nagle pojawiło się niebieskie światło,a po chwili na ręku miałam kajdan,a potem łańcuch,który się skończył na szyi Kuro,po chwili on zniknął.
-Kuro co to do cholery było?!
-Ale jesteś upierdliwa.
-Kuro!
-Zawarliśmy tymczasowy kontrakt,który dopiero skończy się za 24 godzin,gdy się nie napije twojej krwi przed czasem to kontrakt zostanie anulowany.
-Co?!Ty chyba żartujesz?!
-Nie.
Pociągnęłam go do drzwi,a potem gdy go wyprowadziłam z mojego mieszkania,zamknęłam drzwi,szłam już do kanapy,ale się przewróciłam i zobaczyłam na ręku kajdan,a z kajdanu łańcuch,wstałam i podeszłam do drzwi,otworzyłam drzwi i widziałam Kuro.
-Zapomniałem dodać,że nie możemy się oddalać miej więcej na 100 metrów.
-I dopiero mi to mówisz!?
Znowu go wciągnęłam,ale do mieszkania,zamknęłam drzwi,a potem poszłam do salonu,gdzie już Kuro siedział na kanapie i coś oglądał,dołączyłam do niego ale po chwili zadzwonił telefon.Dlaczego teraz?!Westchnęłam,a potem wyciągnęłam telefon i odebrałam.
-Czego chcesz Kimiko?
-Pójdziesz ze mną na zakupy?
-Nie chce mi się...
-Proszę.
-Ech....dobra.
-To za kilka minut widzimy się przed moim domen.
-Hai...-powiedziałam i się rozłączyłam.-Kuro przykro mi,ale idziemy na zakupy z moją przyjaciółką.
-Nie możesz tego odłożyć na indziej?
-Nie.
Wzięłam torbę,Kuro zamienił się w kota,a potem wskoczył do mojej torby,założyłam kurtkę,a potem wyszłam znowu z mieszkania,zamknęłam je,a potem zaczęłam biec do domu mojej przyjaciółki,po kilku minutach dobiegłam,Kimiko już stała przed domem.
-Yo Kimiko.-powiedziałam
-O cześć Miku-chan.
-To idziemy?
-Pewnie!-krzyknęła radośnie
Złapała mnie za nadgarstek i zaczęła mnie ciągnąć do centrum,gdy doszłyśmy,to Kimiko pociągnęła mnie do sklepu z odzieżą.
-Wiesz Miku,jutro mam randkę z moim chłopakiem,więc potrzebowałam twojej rady.
-Tylko dlatego?
-Hai.
-Dobra...pasuje ci jakaś czarna sukienka.-powiedziałam i zaczęłam szukać.-Znalazłam!-powiedziałam głośno,a ona do mnie podeszła.
-Ale ta sukienka jest piękna.
-Wiem,bo ja ją wybrałam.
Sukienka wyglądała nieziemsko,była czarna na ramiączka,na końcu sukienki koronka,oraz bordowe wzory,dałam Kimiko do rąk,a ona poszła się przebrać,a po chwili przyszła do mnie przebrana.
-Ta sukienka psuje ci jak ulał!-krzyknęłam szczęśliwa.
-Arigato Miku-chan...
-Nie ma za co.-powiedziałam i spojrzałam na cenę.-Kimiko,ta sukienka kosztuje 200 jenów.
-Aż tyle?
-No.
-Trudno się mówi.
Gdy powiedziała,to poszła się przebrać,potem poszła do kasy i kupiła sukienkę,nagle jakiś różowy magik stał na ulicy i coś tam gadał,nie słyszałam go,bo byłam w budynku,nagle Kimiko pociągnęła mnie na zewnątrz i słuchaliśmy tego cymbała,nagle podszedł do mojej przyjaciółki i ją podniósł za szyje,a potem wbił swoje kły w szyje mojej przyjaciółki.Wszyscy zaczęli panikować i uciekać,ja natomiast stałam sparaliżowana,krzyknęłam imię mojej przyjaciółki,jak on mógł,w dodatku to jest wampir,nagle Kuro zmienił się w człowieka i go walnął.
-Miku wiejemy.-powiedział,złapał mnie za nadgarstek i zaczął biec w jakąś ciemną uliczkę,wyszarpałam mu się.
-Dlaczego uciekamy!?Musimy go powstrzymać,zanim zabije moją przyjaciółkę!
-Nie dam mu rady.
-No to sama pójdę ją uratować!-krzyknęłam.
Zaczęłam biec,a potem wskoczyłam na niego,on upuścił nieprzytomną Kimiko,zeskoczyłam od niego i od razu próbowałam ją podnieść,ale nagle on z swojego cylindra wyciągnął miecz,zamachnął się,a ja uniknęłam pierwszego ataku,odetchnęłam ulgą,wyciągnęłam telefon i wybrałam szybko numer pogotowia,zaczęłam gadać,oraz unikać ataków,potem gdy się rozłączyli to nie dałam rady uniknąć ataku wampira,zamknęłam już oczy i czekałam na ból,ale on nie nadszedł,otworzyłam oczy i widziałam jak Kuro został przebity mieczem.
-Kuro!-krzyknęłam jego imię.
-Jestem nieśmiertelny,przecież.-powiedział,a potem wyciągnął miecz z siebie.
Stanął obok mnie i patrzał na wroga,a on zaczął coś gadać o Kuro,który na serio nazywał się Sleppy Ash,ale gdy usłyszałam ostatnie zdanie tego różowego to zastygłam w miejscu,przybrałam poważną minę,a potem wcisnęłam moją rękę w kły Kuro,napił się mojej krwi,a potem odsunęłam moją rękę.Pojawił się kajdan na ręku,a potem łańcuch,który kończy na jego szyi,zamiast rąk miał szpony,a jego bluza trochę się zmieniła,ale nie wiem co,gdy spojrzałam na twarz to miał teraz świecące czerwone oczy.
-Kuro,obroń mnie i Kimiko.-powiedziałam.
-Ale to upierdliwe.-powiedział.
Gdy to powiedział,to go zaatakował,gdy ten różowy wampir już nie mógł walczyć to Kuro chciał go zjeść,ale pociągnęłam go za łańcuch.
-Nie zabijamy.-powiedziałam do niego.
-Ale jesteś upierdliwa.-powiedział i zlizał krew z szponów.
Westchnęłam tylko,po chwili karetka przyjechała i zabrała Kimiko do szpitala,nagle wróg zmienił się w kukłę?
-Kukła?-powiedział i podeszłam do przeciwnika.
-Nie jestem kukłą,tylko Berukia!(tak się to piszę?)
Nie odpowiedziałam nic,tylko wzięłam na ręce kukłę,a Kuro zmienił się w kota i wskoczył do plecaka,a ja poszłam do domu,razem z wrogiem,oraz z Kuro,gdy doszliśmy do mojego domu,to weszliśmy do niego,Kuro wyskoczył z plecaka i zmienił się w człowieka,potem poszedł do salonu,a ja postanowiłam,że wroga wsadzę do słoika,gdy tak postanowiłam,to tak zrobiłam,słoik wraz z kukłą położyłam w moim pokoju,na szafce nocnej,potem poszłam do Kuro,gdy weszłam do salonu,to widziałam jak śpi na kanapie,jako kot,wzięłam go na ręce i poszłam z nim do mojego pokoju,padłam na łóżko,położyłam go na moim brzuchu,a potem zasnęłam.
CZYTASZ
Kuro x Oc [Servamp]
FantasyPewna dziewczyna wzięła czarnego kota do siebie.Co będzie dalej?