Rozdział III

50 4 0
                                    

Cały zamek był szykowany na wielka uroczystość. Był to wielki bal dla wszystkich ważnych demonów. Nie tylko fizycznych, ale także dla demonów umysłu. Do młodej królowej ognia podeszły dwaj demony zajmujący się pirotechniką
- Madam mamy mały problem. - zwrócił się jeden z nich do kobiety.
- Jaki? - zapytała Lilith.
- Otóż ktoś wysadził wszystkie fajerwerki przed chwilą.
- To macie czas do równej 20 aby zdobyć nowe i dopilnować aby nasz winowajca się znalazł. - powiedziała lekko zdenerwowana kobieta po czym odelegowała "pirotechników" machnieciem ręki. Dziewczyna szybkim krokiem pokonała dzieląca ją odległość od reszty władczyń aby powiadomić je o problemie.
- Wiecie co się stało? - zapytała McQueen. Reszta dziewczyn pokiwała głowa na nie.
- A, więc ktoś był niesamowitym geniuszem i wysadził fajerwerki.
- Żartujesz? - zapytała Samantha.
- Ależ tu nie ma z czego żartować.
- To jak rozumiem poszli już po nowe?
- No a jakżeby inaczej. - stwierdziła młoda McQueen. Przyjęcie rozpoczęło się po jakiejś godzinie od tych wydarzeń. Wydawało się, że nic złego już stać się nie może. Było tak do czasu. W pewnym momencie cała podłoga zaczęła zmieniać się w istne lodowisko. Wszyscy goście zaczęli krzyczeć z zdziwnienia. Nikt nie miał pojęcia co się dzieje.
- Co to ma oznaczać? - zapytała królowa wiatru.
- Nie mam bladego pojęcia. -wyszeptała Anabell.
- Co robić? - zapytała Issabella patrząc jak podłoga jest już cała zlodowacona i pomału meble także zmieniają się w lodowe rzeźby.
- Samantha ja roztropie ten lód, a ty ogarniesz tą wodę okej? - zapytała Lilith.
- Jasne. - odpowiedziała jej królowa wody. Zamiana tak dużej powierzchni lodu w wodę zajęło królowej ognia około dziesięciu minut. W połowę tego czasu woda zniknęła w klejnocie trzymanym przez Pince. Kiedy już wszystko się uspokoiło, a ludzie wrócili do zabawy królowe zaczęły miedzy sobą szeptać.
- Co tu się właśnie stało poza tym, że udało się uratować to przyjęcie? - zapytała Samantha.
- Nie mam bladego pojęcia. Choć sądzę iż wyjaśnienie może znać rada. - stwierdziła Lilith.
- Ewentualnie nasi rodzice w końcu nie wiadomo czy oni też nie mieli takiej sytuacji, a nie została ona po prostu zatajona. - wyraziła swoje zdanie Anabell. Królowe zgodziły się z sobą po czym jedna z nich zawołała do siebie jednego z demonów  pytając o fajerwerki. Na szczęście okazało się iż wszystko jest już gotowe. Kobiety ogłosiły gością iż można skierować się do ogrodów aby zobaczyć pokaz sztucznych ogni, który będzie trwał aż do zakończenia przyjęcia. Kiedy większość demonów przeszła na pokaz królowe udały się do komnaty, w ktorym znajdowało się lustro międzywymiarowe. Po drugiej stronie pojawiła się rada. Kobiety szybko opowiedziały co się stało.
- Hmm... Nigdy nie doszło do takiego wydarzenia w całej historii żywiołów. - powiedział jeden z radnych.
- I co teraz zrobić? - zapytała Issabella.
- Moim zdaniem powinniśmy po przyjęciu zamknąć zamek dla innych. Nie mogą się dowiedzieć o takich informacjach niepoufnych.
- No dobrze. - powiedziały królowe. Pożegnały rade i wróciły do sali balowej. Tam spotkały tą cześć rodziny, którą uważały za rywali. Patrzyli na nie wzrokiem mówiącym, że wiedzieli iż tak będzie. Po chwili w sali było coraz więcej gości wracajacych z pokazu. Przez resztę przyjęcia nie działo się nic dziwnego poza drobnymi doniesieniami, które pojawiają się na każdym przyjęciu. Kiedy demony rozeszły się do swoich wymiarów królowe znowu rozpoczęły spekulacje na temat tego co mogło spowodować zamarzniecie podłogi. Kobiety postanowiły zakończyć te rozmowę aż do następnego podobnego wydarzenia. Po chwili do pomieszczenia wpadły poraz kolejny te same demony co wcześniej.
- Madam nie znalazł się winny wysadzenia fajerwerków. - powiedział jeden z nich.
- Coraz bardziej mi się to nie podoba. - powiedziała Lilith.
- Nie tylko tobie. Ale odnoszę wrażenie, że tu nie ma dwóch sprawców, a jest tylko jeden. - odparła Samantha.
- Myślisz, że fajerwerki zostały zniszczone przez tą samą osobę, która sprawiła iż podłoga zamarzła? - zapytała z zdziwniem Camila.
- Owszem, ale zostawmy ten temat aż do następnego zdarzenia. - powiedziala kobieta. Nie wiedząc jak szybko znowu coś się stanie.

Wieki Problemów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz