Chapter 13

1.8K 163 61
                                    

Hope P.O.V.


Gdy tylko o dziwo ciepła dłoń Wheeljacka postawiła ją na ziemi i delikatnie wepchnęła w niewielką szczelinę między ogromnymi wrotami, prowadzącymi do celi Knockout'a, dziewczyna sprintem rzuciła się w stronę przyjaciela, kompletnie olewając spadającą jej z szyi bandankę. Dziewczyna już widziała nachylającą się do niej postać Cona. Biegnąc Hope zastanawiała się czy znajomość jej i decepticona jest na tyle zaawansowana, aby dziewczyna mogła się rzucić na cona z uściskami, nie wzbudzając przy tym niezręcznych uczuć, lecz koniec końców postanowiła i tak to zrobić, bez względu na konsekwencję oraz usprawiedliwiając się faktem iż bardzo się o niego niepokoiła, lecz w chwili, w której czarnowłosa rozłożyła ręce do uścisku, coś ponownie zacisnęło się na jej talii i poderwało ją do góry w takim tempie, że żołądek dziewczyny podszedł jej do gardła. 

Hope jęknęła niewyraźnie i przełknęła podchodzącą jej do ust treść żołądka i zaciśniętymi w pięści dłońmi, uderzyła z całej siły w ściskającą ją materię. 
     - Co tym razem Wheeljack? Tak szybko wycofałeś się z naszej um.. - zaburczała stalowooka, zastanawiając się co tym razem chce jej powiedzieć Wheel oraz kiedy w końcu będzie mogła zamienić chociażby jedno słowo ze swoim wiśniowo-czerwonym przyjacielem, lecz urwała w pół słowa, gdy zamiast figlarnych optyk Wreckera, spojrzała w tryskające od gniewu ślepia Ratcheta. - ..ożeszkurna. - dokończyła z przerażeniem.

     - Z waszej CZEGO, przepraszam?! - zawarczał z wściekłością medyk, a jego optyki pojaśniały do tego stopnia, iż Hope musiała przymrużyć oraz osłonić przedramieniem swoje własne oczy, aby przypadkiem nie oślepnąć. - Z waszej idiotycznej, skrajnie nieodpowiedzialnej oraz równie niebezpiecznej "umowy"?! Tak?! To chciałaś powiedzieć, Hope?! - zagrzmiał niczym grom z jasnego nieba autobot, wywołując na całym ciele czarnowłosej gęsią skórkę oraz wrażenie jakby wszystkie jej emocje, myśli oraz uczucia zostały w jednej chwili z niej wyssane, pozostawiając po sobie tylko bezgraniczne przerażenie i mocno w związku z tym bijące serce.
Dziewczyna chciała zacząć się szarpać i wyrywać, ale jedyne co mogła zrobić to patrzeć, teraz szeroko otwartymi ze strachu oczami, na wykrzywioną w furii twarz Ratcheta. 
     - Szczerze mówiąc, po Wheeljacku się tego spodziewałem, on nie ma za grosz rozumu w tym swoim zakutym łbie, ale po tobie, no cóż, sądziłem, że jesteś o wiele bardziej myśląca oraz dojrzalsza niż ten tutaj, ale jak widać bardzo się myliłem! Jesteś dokładnie taka jak Miko i nic poza tym! Kolejny problem na naszej głowie, zupełnie tak jakby nam ich brakowało! - słysząc słowa medyka, Hope poczuła się tak, jakby zawiodła kogoś na kim bardzo jej zależało, mimo iż znała Ratcheta dopiero od nie całej doby. Czarnowłosa nie mogąc znieść wzroku bota, spuściła głowę i zapatrzyła się na trzymające ją palce. 
     - Na litość Ratchet, młoda chciała tylko pogadać ze swoim kumplem, co w tym złego? - wtrącił się Wheeljack w jej obronie, a Hope mogła by przysiąc, że gdyby tylko uniosła teraz na niego swoje spojrzenie, ujrzałaby na jego twarzy uśmieszek. 
Do uszu czarnowłosej dotarło głośne, pełne wściekłości i niedowierzania warknięcie. 
     - Co w tym złego?! I jakim kumplem?! Knockout to maszyna do zabijania, taka jak każdy inny decepticon! Czy ty sobie zdajesz sprawę, co mogło by się stać, gdyby Hope trafiła w jego ręce?! 
     - Hmm, no nie wiem, może by ją pogłaskał albo nawet przytulił, wnioskując po tym jak za nią wył przez tych parę godzin? Poza tym, przecież laska wytrzymała z nim parę dni i jakoś nie widzę, żeby jakkolwiek ucierpiała na zdrowiu... nie to co teraz, zaraz ją zgnieciesz, słońce. - odpyskował Wrecker, którego słowa spowodowały, iż serce Hope mimowolnie zabiło mocniej w jej piersi, a nieśmiały rumieniec wypełzł na jej policzki. 
Czyli jednak? - pomyślała stalowooka, na moment odpływając myślami od trzęsącego się ze złości Ratcheta, do siedzącej zaledwie kilka metrów od niej, za ogromnymi, teraz zamkniętymi stalowymi wrotami, postaci. 

Jak zaprzyjaźniłam się z maszyną zniszczenia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz