Pięć

13.7K 484 75
                                    

Mam dość udawania. Ukrywania się. Jestem tu niecały tydzień, a już udało mu się doprowadzić mnie do płaczu. Tak nie może być. W strojach starej mnie jestem jakby słabsza i bardziej podatna.

Ubrałam czarne rurki z dziurami, biały crop top z napisem "Royal" i skórzaną kurtkę. Umalowałam się i rozpuściłam włosy.  Pod kurtką schowałam broń. Wzięłam telefon, portfel oraz klucze i poszłam do kuchni po coś do jedzenia. Wzięłam jabłko i chciałam wyjść ale wpadłam na kogoś.

Spojrzałam w górę i okazało się że osobą na którą wpadłam był Luke.

Oho Zaraz się zacznie..

-Czego? -spytałam wrednie.

Na jego wargach widniał cwaniacki uśmieszek, który znikł gdy tylko się odezwałam. Na jego twarzy widniał szok i zaskoczenie. Pewnie myślał, że jestem dziwką któregoś z chłopaków. Niedoczekanie jego.

-S..Sandra?

-Nie. Święty Mikołaj - powiedziałam sarkastycznie i go wyminęłam.

Ashton Pov's

To wszystko moja wina. Przeze mnie moja mała księżniczka się cięła. Przeze mnie robiła sobie krzywdę. Z jednej strony zawsze wiedziałem, że przeze mnie cierpi ale z drugiej... nigdy nie sądziłem, że tak bardzo.

Po zajściu w jej pokoju zamknąłem się u siebie i nikogo do siebie nie dopuszczałem. Chciałem to przemyśleć. Musiałem to przemyśleć. Do mojego pokoju wbił zdyszany Calum.

-Ash..ton ... San..dra.. na ... dol..ee -Wysapał podpierając się rękami na kolanach.

Przerażony zbiegłem po schodach omal się nie zabijając. Widok jaki tam zastałem kompletnie mnie zszokował.

Przy drzwiach stała niska brunetka w skórzanej kurtce i... i to chyba moja siostra...

-Sandra???

-Kurwa kolejny? Co wam się stało, że nagle wszyscy w domu jesteście?-  spytała zirytowana i wyszła z domu.

Zarówno mnie jak i chłopakom szczęka opadła. Ona... wyglądała ładnie. Nawet ślicznie. I kompletnie nie przypominała mojej siostry.

Sandra Pov's

Z początku to było śmieszne kiedy pierwszy i drugi byli zszokowani. Ale żeby wszyscy? To już niestety było totalnie irytujące.

Wyjęłam telefon i wybrałam numer Dana.

Pierwszy sygnał..

Drugi sygnał..

Trzeci sygnał..

-Halo?- usłyszałam zaspany głos Dana. Pewnie spał. Ale co się dziwić. Jest dopiero południe,  a z niego niezły śpioch.

- Nie chciałbyś potrenować dzisiaj ze swoją ukochaną, najlepszą i jedyną przyjaciółką?- spytałam przesłodzonym głosem podkreślając słowo jedyną.

Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.  Dan nie ma przyjaciół mojej płci. Dla niego kobiety są tylko  zabawkami i nie ma przyjaciółek. Oczywiście z wyjątkiem mnie. Jestem jedną z niewielu kobiet, których nie udało mu się zaciągnąć do łóżka.

-I budzisz mnie tylko po to?- jęknął zrozpaczony.

-Ugh... Dobra. Za trzy godziny pod siłownią. Jeśli spóźnisz się choćby o minutę, marny twój los.

-Tak jest szefowo.- powiedział rozbawiony.

-Cicho siedź.- powiedziałam ze śmiechem i się rozłączyłam.

Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz