Czterdzieści trzy

7.4K 274 8
                                    

Tydzień. Dokładnie tyle minęło od mojej randki z Lukiem. Ten dzień był cudowny i mam z niego górę pamiątek w postaci pluszowych pingwinów, które wręcz nie mieszczą mi się w pokoju. Co do Luka, to jesteśmy przyjaciółmi. Dobrymi przyjaciółmi. Często mi pomaga, jest miły i w ogóle.  Ogólnie to mi się podoba. Tak samo jak Luke. Jest taki przystojny. I kochany. I opiekuńczy. I romantyczny. I...

Kurwa o czym ja myślę???

Ubrana w Czarną bokserkę z różowo- białymi napisami, różowe spodenki i czarne trampki zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.

Ubrana w Czarną bokserkę z różowo- białymi napisami, różowe spodenki i czarne trampki zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przejrzałam zawartość lodówki i po długim namyśle zrobiłam sobie kilka kanapek z dużą ilością nutelli. Ja po prostu kocham nutelle. Mogłabym ją jeść godzinami. Po zjedzeniu posiłku poszłam do garażu, z którego wyjechałam na moim czarnym Ducati 1098S.

 Po zjedzeniu posiłku poszłam do garażu, z którego wyjechałam na moim czarnym Ducati 1098S

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pojechałam do domu gangu, gdzie zastałam totalny chaos. Nie przejęłam się tym zbytnio, tylko poszłam do swojego biura, gdzie zajęłam się papierkową robotą, której wręcz nienawidzę. Ale jeśli ja tego nie zrobię, to kto?

Po dwóch godzinach pracy poszłam do mojego pokoju, w którym przebrałam się w granatowy sportowy stanik i materiałowe spodenki. Nałożyłam jeszcze sportowe buty i poszłam na siłownie, która znajdowała się w piwnicy. Pierw zaczęłam od łatwej rozgrzewki. Porozciągałam się, zrobiłam kilkanaście albo kilkadziesiąt pompek i pobiegałam na bieżni. Następnie podeszłam do zwisającego z sufitu worka treningowego i zaczęłam uderzać. Nie wiem ile tak uderzałam. Oddałam się temu. Bijąc w worek zapomniałam o wszystkich problemach. Zapomniałam o Jamesie. O uczuciu do Luka. O wszystkim.

Waliłabym w ten worek jeszcze dłużej,  gdyby nie ręce które ujęły mnie w pasie. Pierwszym moim odruchem było, żeby tej osobie podać prawy sierpowy i zrobiłabym to, gdyby ta osoba nie zablokowała mojego ruchu. Spostrzegłam, że przede mną stoi Dan. Wyminęłam go i podeszłam do ławki na której stała butelka z wodą. Wzięłam ją i zaczęłam łapczywie pić. Wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo byłam zmęczona.

-Co chciałeś?- spytałam chłopaka, gdy mój oddech już się unormował.

-Po prostu przyszedłem cię stąd wyciągnąć. Siedzisz tu już ponad 6 godzin i nic tylko walisz w ten worek.

Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że rzeczywiście jest już po 19.

-Zasiedziałam się. - powiedziałam wzruszając rękami.

Wyszłam z siłowni i udałam się do mojego pokoju na górze. Wybrałam jakieś czyste ciuchy oraz bieliznę z garderoby i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Następnie ubrałam się w przyszykowane wcześniej ciuchy, zebrałam moją torebkę, telefon i klucze i oznajmiłam przyjaciołom, że jadę już do domu. Wsiadłam na moją ukochaną maszynę i po około dwudziestu minutach byłam już na miejscu. Weszłam do domu krzycząc, że wróciłam i poszłam do salonu, gdzie wszystkich zastałam. Usiadłam na wolnym fotelu i oglądałam z nimi jakiś denny serial.

Już prawie przysypiałam, gdy mój telefon zaczął dzwonić. Przelotnie spojrzałam na zegarek który wskazywał dwudziestą i odebrała.

-O 23 są wyścigi na starym lotnisku.- usłyszałam głos Aleca. Jednego z organizatorów wyścigów i mojego dobrego kumpla.

-Auto czy motor?

-Motor.

-Będę.

Po tej krótkiej wymianie zdań wstałam z fotela i poszłam w stronę pokoju.

-Bierzesz udział w wyścigach?- Spytał Calum. Dopiero teraz spostrzegłam, że cała piątka przypatrywała mi się w skupieniu.

-Tak a co?- spytałam podejrzliwie.

-Po prostu chcieliśmy wiedzieć czy Luke ma jakąkolwiek szansę na to, żeby wygrać.- Powiedział Michael na co wspomniany blondyn zmroził go wzrokiem.

-Nadzieja matką głupich. Może kiedyś uda mu się ze mną wygrać.- Powiedziałam puszczając im oczko.

Następnie poszłam na górę do mojego pokoju. W łazience wzięłam prysznic i zrobiłam mocny makijaż. Następnie ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania.  Nałożyłam spodnie w czerwono-czarną kratę, czarną bluzkę na grubych ramiączkach z nadrukiem dłoni pokazującej faka i skórzaną kurtkę. Nałożyłam jeszcze czarny kapelusz z ćwiekami oraz czarne wiązane botki i byłam gotowa.

Udałam się do mojego magazynu i zamieniłam skórzaną kurtkę na tą z napisem Here comes your death, nałożyłam kask, zebrałam pistolet oraz noże  i zastanowiłam się nad wyborem motoru

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Udałam się do mojego magazynu i zamieniłam skórzaną kurtkę na tą z napisem Here comes your death, nałożyłam kask, zebrałam pistolet oraz noże  i zastanowiłam się nad wyborem motoru. Ostatecznie wybrałam Dodge Tomahawk. Motor jest na prawdę szybki i super się nim jeździ. Zamknęłam magazyn i odjechałam z  piskiem opon. 

Po piętnastu minutach byłam na miejscu, zapłaciłam wpisowe do Aleca i ustawiłam się na start. Wyścig miał się rozpocząć za dziesięć minut, więc na spokojnie rozejrzałam się kto się dzisiaj ściga. Większość osób znałam. Najczęściej z widzenia. Jednak moją uwagę przykuł napakowany koleś na zielonej Hondzie Blackbird CBR1100XX. Patrzyłam się na niego dłuższą chwilę i wtedy dostrzegłam że to...

###

Jak myślicie?

Kim jest ten napakowany koleś?

Przyjaciel? Wróg? Ktoś z przeszłości?

Czy Sandra i Luke będą razem? Czy ktoś stanie na drodze do ich szczęścia?

Pozdro Misiaczki ;**

PattisonLoff

Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz