Pierwszy raz zaczynam paroma słowami wstępu kochani.
Mamy marzec więc tak jak obiecywałam jeszcze trochę sobie Noemi i Jeff pożyją! ( spoiler alert)
Idąc spokojnie lasem zaczęłam rozmyślać o Jeffie. Nie wiedziałam czy to poczucie winy, ale coś kazało mi wrócić. Opierałam się jak mogłam, lecz na marne. Zaczęłam biec w poprzednie miejsce. Gdy byłam już na miejscu oniemiałam.
Chłopaka nie było. Jedyne co pozostało to wielka plama krwi. Byłam pewna, że przeżył. Któryś z chłopaków musiał go znaleźć i zanieść do domu. Poczułam ulgę. Przy okazji rozluźnienia przypomniałam sobie o mojej twarzy. Delikatnie dotknęłam policzków. Zaschnięta krew naprężała moją skórę powodując lekki ból. Zaśmiałam się cicho i otworzyłam usta jak najszerzej mogłam. Skrzep puścił a ja znów poczułam pieczenie świeżej rany.
Ileż ja się tego dnia musiałam nabiegać. Po powrocie do domu podeszłam do lodówki i wyjęłam karton mleka. Wypiłam całą zawartość i wrzuciłam puste opakowanie z powrotem do niej. Odwróciłam się. Moim oczom ukazał się EJ. Wziął mnie za rękę a następnie zaprowadził do mojej sypialni. No mojej i Jeffa, ale to już szczegół. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami.
- Obydwoje jesteście pojebani - szepnął i je otworzył.
Zobaczyłam Jeffa śpiącego smacznie na łóżku. Wyglądał jak zawsze. Tak jakby nic się nie stało. Poczułam ścisk w żołądku. Miałam problem z przełknięciem śliny.
Podeszłam do łóżka i kucnęłam obok głowy czarnowłosego. Pogładziłam go po policzku zdając sobie sprawę z tego jak okropnie bipolarna jestem. Jeff otworzył oczy i uśmiechnął się szeroko.
- Jesteś taka piękna jak ja - powiedział zachrypłym głosem.
- Przepraszam - szepnęłam.
Jeff zrobił zaskoczoną minę. Wsparł się na łokciach co sprawiło, że cicho jęknął. Złapał mnie i przerzucił na łóżko. Wylądowałam na nim. Zaśmiałam się głośno i przytuliłam go. Poczułam bandaż otaczający brzuch Jeffa i znów zrobiło mi się przykro. Jedna łza spłynęła po moim policzku, ale szybko ją wytarłam.
CZYTASZ
Wzrusz Mnie{ Jeff The Killer }
FanfictionDruga część opowiadania pod tytułem ,,Nie zostawiaj Mnie''.