Rozdział2

3.4K 254 47
                                    

Gardło zacisnęło mi się powstrzymując dopływ powietrza. Stałem tak w milczeniu przez kilka sekund.

- Witaj Jeffy - zadrwiła.

Jak ta suka śmie się do mnie odzywać po tym wszystkim co przeszliśmy. Kruczoczarne włosy przykrywały część jej twarzy. Mimo tego potrafiłem dostrzec czarne jak smoła oczy i wredny uśmieszek który kiedyś uwielbiałem.

Parsknąłem głośno i ruszyłem w stronę mojego pokoju nie zwracając na nią uwagi. Po przekroczeniu wejścia rzuciłem się na łóżko. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Wszystkie wspomnienia nagle ożyły, a ja coraz bardziej pogrążałem się w rozpaczy.

Usłyszałem ciche pukanie.

- Mogę? - szepnęła.

- Niech ci będzie - wysyczałem.

Nie zmieniła się ani trochę przez te wszystkie lata. Nie popełnię już tego samego błędu. Usiadła bezgłośnie obok mnie. Poczułem słodki zapach jej perfum. Położyła swoją dłoń na mojej.

- Ehh. Jeff posłuchaj mnie - zaczęła.

Odsunąłem szubko dłoń od niej. Nie chciałem, by ktoś taki mnie dotykał.

- Wiem, że dalej masz do mnie żal, ale posłuchaj. Ja naprawdę źle się z tym wszystkim czuje. Przez cały ten czas nie mogłam przestać o tobie myśleć. Nie masz pojęcia jak to jest żyć w przekonaniu, że zraniło się kogoś kto jest dla ciebie wszystkim. Proszę cię tylko o jedno. Proszę wybacz mi. Nie musisz tego robić od razu. Błagam cię chociaż spróbuj mnie zaakceptować - wyjąkała.

Całkowicie mnie zamurowało. Nie spodziewałem się czegoś takiego po niej. Oczywiście nie mogłem jej od razu wybaczyć. Tak Jane nic się nie stało, tylko prawie mnie zabiłaś. Fizycznie i psychicznie. Nic nie szkodzi. Już mi lepiej.

- Wiesz co ci powiem?! Nienawidzę cię w każdym calu. Jesteś jedyną osobą na świecie do której czuję taka odrazę. Nie masz pojęcia jak się czułem. Nie masz pojęcia jak teraz się czuję. Ty zawsze myślałaś tylko o sobie, i dalej tak test. Jedyne co teraz możesz zrobić to udawać, że mnie nie ma. Ja też tak zrobię. I to będzie najlepsze rozwiązanie dla nas obu - przy ostatnim zdaniu zadrżał mi głos.

Chyba to zauważyła. Spojrzałem na jej śnieżnobiałą twarz i zobaczyłem coś czego nigdy nie widziałem. Jej zaszklone oczy uwolniły potok łez, a usta otworzyły się tak jakby miały coś powiedzieć, ale nie potrafiły.

Wstałem o poszedłem do pokoju Noemi. Leżała tam jak zwykle. Przez Jane czułem się jeszcze gorzej.

- Nie masz pojęcia jak Cię teraz potrzebuję. Wszystko zaczyna się tak komplikować. Kocham Cię i zawsze będę - wyszeptałem.

Otarłem łzę z policzka i pocałowałem ją w czoło. Odwróciłem się i zobaczyłem Jane stojącą u progu drzwi. Zakrywała usta dłońmi, a na jej twarzy widniało zszokowanie.

___________________________

Wow, cóż za zwrot akcji.

Te pościgi, te wybuchy.

WOW jakie emocje wow.

xox  Sodomus

Wzrusz Mnie{ Jeff The Killer }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz