Noemi
Jeff wziął mnie na ręce i szybko zbiegł po schodach. Nie wiem o co chodzi, ale niech mi tam będzie. Widocznie przez jedną noc musiał się stęsknić. Złapałam się kurczowo jego ramion żeby nie spaść.
- Kurwaaaaa Noemi wstała skurwiele!!!! - krzyknął wyraźnie zadowolony Jeff.
Wszyscy zaczęli skakać i wiwatować. Coś musiało być na rzeczy. Facet postawił mnie na ziemie i pocałował.
- Przepraszam, ale możecie mi wyjaśnić o co chodzi?
- No przecież spałaś prawie dwa lata! - krzyknął EJ.
Oniemiałam. Zrobiłam się jeszcze bledsza niż kiedykolwiek byłam. Byłam w niemałym szoku. Nagle poczułam drżenie w całym ciele i drętwienie w oku. W tym jebanym oku. Wiedziałam co się zaraz stanie.
Szybko wybiegłam z domu. Gdy byłam w lesie na mojej drodze stanęła dziewczyna w czarnych włosach. Nie panowałam już nad sobą. Chwyciłam ją jedną z moich macek za gardło i przyszpiliłam do drzewa.
Poznałam ją. To ta dziwna laska co się popłakała jak Jeff mnie pocałował. Nie wiem dlaczego, ale już od razu z marszu jej nie lubiłam. Więc nie żal mi jej było ani trochę. Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę w tył z zamiarem zamachnięcia się. W tym momencie ktoś złapał mnie w talli i odciągnął. Znowu papa slender. Wiecznie zjawia się wtedy gdy nikt go o to nie prosi. Zaczęłam się miotać gdy on wpakował mi do gardła czyjeś serduszko. W sumie nie obchodziło mnie czyje. Ważne, że coś zjadłam.
Od tamtej pory ta tak zwana Jane mnie nienawidzi. No trudno się mówi. Jeff mi wszystko przypomniał. Wspominał o jakimś Ivanie czy jak mu tam było. No nieźle się musiało dziać.
Leżałam na kanapie jedząc kanapki z miodem gdy do salonu wlazła Jane.
- Spierdalaj, teraz ja chcę coś obejrzeć - syknęła.
Ja się tylko zaśmiałam i rzuciłam w jej stronę talerz, który się rozbił. Ta jak opętana skoczyła na mnie i uderzyła pięścią w mój prawy policzek.
- O nie, teraz przegięłaś! - krzyknęłam.
Jako, że panowałam już nad swoimi mocami wyciągnęłam pazury i rozcięłam jej ramię. Oj lała się krew strumieniem. Było pięknie. Niestety zabawa kiedyś musi się skończyć i do pokoju wpadł Ben.
- Ej, laseczki się biją! - wrzasnął, po czym jak po dotyku czarodziejskiej różdżki zbiegli się.
Jeff odciągnął mnie od żałosnej i paskudnej Jane a LJ trzymał tą dziwkę. Oj przekleństwa lały się jak krew Jane.
Później odbyłam bardzo poważną rozmowę z Jeffem. Opowiedział mi co między nimi było co jeszcze bardziej spotęgowało moją nienawiść.
Gdy postanowiłam wstać z łóżka na którym leżeliśmy drzwi otworzyły się z hukiem. W progu stała Jane.
CZYTASZ
Wzrusz Mnie{ Jeff The Killer }
FanficDruga część opowiadania pod tytułem ,,Nie zostawiaj Mnie''.