Dawne Szepty

19 0 0
                                    

OLIVIA

Koniec tego! Muszę w końcu przestać o tym myśleć!!! Ten ciągły cichy szum w mojej głowie, nie ustępował mimo upływającego czasu. Było mi tak strasznie źle. Czułam, ogromny ciężar zapomnienia, totalnego ZAPOMNIENIA. Dlaczego mam nieodzowne wrażenie że muszę ciągle przypominać innym o swoim istnieniu? Co jest ze mną nie tak?

-Ej, wszystko w porządku?- Aureliusz! Ale mnie wystraszył...

-Nie bardzo...

-Co się dzieje? Boli cię coś? Pójść po ciotkę?

-Nie, nie. Tylko strasznie szumi mi w głowie. Jakbym miała zatkane uszy...

-Spróbuj się zdrzemnąć, może ci to pomoże.-dodał opiekuńczo.

-Nie mogę już spać, naprawdę mam dość.-wnerwiało mnie już naprawdę wszystko.

-W takim razie posiedzę tu z tobą.-oznajmił. Usiadł, bez jakiegokolwiek pozwolenia na krześle obok mojego łóżka. To było bardzo miłe z jego strony, nie wiem dlaczego się go bałam. -Chciałabyś o czymś ze mną porozmawiać? 

-Nie wiem o co mogę pytać, nie chcę cie urazić...

-Pytaj o co chcesz, nawet jeśli mogłoby mnie to urazić. Wiem że nie masz tego na myśli, więc śmiało.-kusząco mnie zachęcał, ale jednak postanowiłam zacząć od jak mi się wydaje, dość łagodnego tematu.

-Chodzisz do szkoły? 

-Nie.-kiedy to powiedział, spojrzałam na niego ciekawsko, a z drugiej strony byłam wkurzona. Czy nikt z całej tej rodziny nie chodzi do szkoły jak normalny człowiek, prócz Rachiela? Chyba zobaczył to pytanie wymalowane na mojej twarzy, wiec ciągną dalej. - Nie chodzę, bo to w niej spotykały mnie wszystkie przykre chwile w życiu. -nie odzywałam się, zmuszając go tym samym, do rozwinięcia tego ogólnikowego pojęcia. -Ach, dobra opowiem ci wszystko od początku.- w końcu powiedział zrezygnowany.

-Słucham.

-Bo widzisz od dziecka lubiłam, bawić się w dom i tym podobne dziewczyńskie zabawy. Byłam raczej spokojnym dzieciakiem, pochłoniętym w wyobraźni i bez wykształtowanych ról płciowych w kulturze obyczajowej. Wiedziałam tylko że nie mogę nosić spódniczek, różowego koloru i się malować. Reszta była przez ciocię dozwolona. Gdy poszłam do podstawówki, moi rówieśnicy byli mi całkiem obcy. W tamtym okresie życia, nie należałam ani do typowych chłopaków, ani typowych dziewczynek, byłam czymś po środku i nie wiedziałam jak mam się w takiej sytuacji zachować. Byłam słabym ogniwem, do nikogo nie pasowałam, byłam beksą dla chłopców, a dla dziewczynek dziewczyńskim chłopakiem i często się ze mnie śmiały. Po podstawówce, przyszedł czas na gimnazjum, ale tam było już tylko gorzej. Nawet nie wiesz jak okrutni mogą być chłopcy gdy dorastają. Z nikim szczególnie się nie dogadywałam, więc byłam całkowicie odsłonięta. Pamiętam ten znamienity moment przebierania się przed i po wychowaniu fizycznym. Nawet nie wiesz jak to był krępujący dla mnie czas. Starałam się przebrać jak najszybciej, bez większego zwracania na siebie uwagi, ale oni zauważyli to że się wstydzę i wykorzystali to. Kiedy po basenie każdy idzie się opłukać, oni wepchnęli mnie do zamkniętej kabiny w której wcześniej otworzyli gorącą wodę. Kiedy tylko poczułem na plecach parzący gorąc wrzącej wody, zacząłem się szamotać i krzyczeć, potknąłem się i upadając walnąłem głową o klamkę. Straciłem przytomność, a obudziłem się dopiero kiedy nauczyciel mnie stamtąd wyciągną. Pojechałem na pogotowie z popatrzeniami tułowia i głowy pierwszego stopnia. Po kilku tygodniach wróciłem do szkoły, wiesz jakie wymyślili mi przezwisko? Łaciaty. Nie mieli żadnych wyrzutów sumienia, nigdy też nie usłyszałem od nich przeprosin za to co się stało. Wtedy powiedziałam mojej cioci że nienawidzę tego kim jestem i że życie jako chłopiec jak dotąd nie przyniosło mi nic dobrego i że nigdy nim nie byłam. Zaczęły się wizyty u psychologów dziecięcych, potem byliśmy u seksuologa, który po stwierdzeniu u mnie transseksualizmu przypisał mi blokery i estrogeny. Przestałam dorastać jako chłopiec, ale moje ciało nie zaczęło zmieniać się drastycznie, raczej przykuwało uwagę tym że nic się w nim nie zmienia, ani postura, ani głos, ani zarys szczęki, ani przybyciem owłosienia. Potem dręczyli mnie tylko psychicznie typowe "Nie chcę go w mojej drużynie", słyszałam na każdych zajęciach wuefu, albo ich głupie  żarty które opowiadali dziewczynom gdy te z nimi flirtowały "Gdybyś była Aureliuszem, to może bym na ciebie spojrzał". Mimo że to mogło nic nie znaczyć, mnie to naprawdę głęboko raniło, do tego stopnia że straciłam nawet resztki mojej pewności siebie. Zaczęłam się bać nawet odzywać na zajęciach, przez co nauczyciele nazywali mnie nieukiem, pośpieszali przy odpowiedziach, a kiedy nie potrafiłam się zdecydować na jakąkolwiek odpowiedź i głośno myślałam, tracili do mnie cierpliwość i krzyczeli na mnie. Po gimnazjum byłam totalnie zniszczona, całkowicie zamknęłam się w sobie, nie potrafiłam ufać ludziom. Oparzenia po około roku zniknęły dzięki terapii, ale mimo to przezwisko było ze mną nawet w liceum. Poszłam do pierwszej jego klasy, ale niestety jeden z moich oprawców też tam poszedł i rozprzestrzenił informacje na mój temat w nowej klasie. Kiedy zobaczył mnie po raz pierwszy na rozpoczęciu roku szkolnego, myślałam że umrę, oczywiście byłam w czarnych spodniach do kolan i białej koszuli pod którą miałam pierwszy w życiu materiałowy stanik, zakryty trzema podkoszulkami, żeby zatuszować jakiekolwiek zmiany na wypadek takiego przypadku. Myślałam że liceum to dla mnie nowy początek, ale znowu się zawiodłam. Dziewczyny były podekscytowane moją osobą, byłam dla nich takim rzadkim okazem, próbowały przekonać mnie żebym pozwoliła im się pomalować, albo przebrać, ale nigdy nie dałam im na to szansy. Tymczasem Charlie miała przyjaciółkę o imieniu Lane, chodziła do mojej szkoły i tylko kojarzyła moją twarz. To jej wystarczyło kiedy podczas wizyty zobaczyła mnie w bardziej dziewczęcych ciuchach. Jej najlepsza przyjaciółka z mojej szkoły się we mnie podkochiwała, ja o niczym oczywiście nie wiedziałam. Kilka dni później cała szkoła dowiedziała się o wielkim skandalu, biednym zakochaniu Rosette, bo tak nazywała się przyjaciółka Lane. Wszyscy w szkole myśleli że sama jestem sobie winna, gdy tymczasem ja chciałam wszystko po prostu jakoś przetrwać w tajemnicy. No, ale to już się skończyło...-dokończył, a raczej dokończyła ze łzami w oczach, którym nie pozwoliła spłynąć. Nie mogłam zaprzeczyć, to była naprawdę imponująca historia i tym lepsze wytłumaczenie, dlaczego nie chodzi do szkoły. 

ˬ Ʒ ˆ ₱₹Z€KⱠ€₦₴₸₩AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz