"Wrócił.
A już myślałem, że zniknął na dłużej, albo nie, na zawsze. Głupia naiwność. Miałem nadzieję, że będzie lepiej, ale znowu jesteś smutna, skarbie. Co się dzieje? Czekaj, czekaj... To niemożliwe, zabije gnoja. On Cię uderzył. Podniósł rękę na moje słoneczko bez, którego nie mógłbym funkcjonować? Dlaczego? Co mu znowu nie pasowało? A może... Nie, powiedz tylko, że to nie przeze mnie... Moja wina prawda? To moja wina, znalazł listy ode mnie, zgadłem? Wściekł się, jak bardzo? Tylko siniak na ramieniu czy jeszcze gdzieś, ale go maskujesz lepiej niż ten na ramieniu?Boli mnie, boli mnie fakt, że przeze mnie cierpisz. Przeze mnie gdy ja chciałbym Cię chronić. Może warto skończyć tą całą szopkę z listami, one Ci szkodzą jeszcze bardziej, a mi wcale nie pomagają.
L."
CZYTASZ
Listy od tajemniczego L
FanfictionListy, tak dawno wyszły już z mody, prawda? Teraz są przecież komputery i maila oraz komórki i sms-y. Więc tym bardziej sposób z listami wydał się być wyjątkowy, nietypowy w dzisiejszych czasach, a zarazem bardziej tajemniczy...