Grę czas zacząć

132 10 3
                                    


Hux stał na mostku Niszczyciela i wpatrywał się w przestrzeń kosmiczną. Rozważał słowa, które nie tak dawno usłyszał. Choć doskonale wiedział, co powinien uczynić, wahał się. W końcu jednak podjął decyzję.

- Przygotować się do skoku w nadprzestrzeń. Zmobilizować wszystkie jednostki - krzyknął.

Między oficerami zapanowało poruszenie. Z głośników na całym statku słuchać było wydawane przez nich rozkazy.

- Na Eriadu - rzucił Armitage, uprzedzając technika, który w międzyczasie podszedł do niego i już otwierał usta, by zadać pytanie. - Naszym celem jest baza Ruchu Oporu na Eriadu.

Gdy mężczyzna szybkim odszedł szybkim krokiem, by wykonać powierzone mu zadanie, Hux wiedział, że nie ma już odwrotu. Kości zostały rzucone. Rozpoczęła się gra, w której zwycięzca mógł być tylko jeden. A on zamierzał dołożyć wszelkich starań, by zatriumfował Najwyższy Porządek.

- Naczelny Wódz oczekuje raportu, sir.

Armitage zaklął w myślach. Wiedział, że uwadze Snoke'a nie umknie żaden szczegół, a mobilizacja wojska należała do czegoś znacznie większego. Jednak w głębi duszy liczył, że uniknie tej rozmowy do momentu, aż zniszczy oddziały wroga, przy założeniu, że nie był to podstęp. Odruchowo przeczesał palcami swoje rude włosy i poprawił kołnierz munduru.

- A więc złożę mu go natychmiastowo.

Opuścił pomieszczenie, mając nadzieję, że korytarz okaże się mniej zatłoczonym miejscem. Jednak mylił się. Z różnych stron biegli szturmowcy i technicy, spiesząc na swoje stanowiska. Westchnął głośno. Na tym statku nie można było liczyć na ani chwilę prywatności. Wyciągnął holokomunikator i odebrał nadchodzącą transmisję. Nad niewielkim urządzeniem pojawiła się pomniejszona, pokazana w odcieniach niebieskiego sylwetka Snoke'a. Hux zasalutował. Starał się ukryć strach, który podpowiadał mu, że następna porażka będzie niosła za sobą przykre konsekwencje. Obawiał się, że jeśli jego działania zostaną odebrane jako niewłaściwe, oznaczać to będzie koniec jego kariery.

- Więc jednak postanowił pan posłuchać rady mojego ucznia, generale?

Huxa zawsze dziwiło, jak ich przywódca otrzymywał informacje w takim tempie. Teraz jednak podejrzewał, że Kylo Ren zameldował już o wszystkich wydarzeniach do momentu jego odlotu.

- Uznałem, że poniekąd ma on rację. Jednak nie zgadzam się z częścią przedstawionego przez niego planu.

- Jest pan przeciwny karaniu tych, którzy zdradzili?

- Proponwałbym najpierw najpierw wydobycie z nich informacji. Przy odpowiednich metodach przesłuchiwań dowimy się wszystkiego, czego będziemy potrzebowali.

- Doskonale, generale. Ma pan do dyspozycji wszystkie dostępne jednostki. Oczekuję pomyślnych efektów.

Obraz zamigotał i zniknął. Transmisja została przerwana.

- Wykonujemy skok w nadprzestrzeń - zameldował któryś z techników.

Hux uśmiechnął się ponuro.

Czas ustawić pionki na szachownicy, pomyślał.

Star Wars - Pragnienie zemsty czyni ślepymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz