34

337 26 0
                                    

Tydzień później

Czekam aż Luke po mnie przyjedzie, ponieważ od tygodnia jeździmy razem do szkoły. Jedząc musli, przeglądam social media/

Myking: Wychodź. Czekam na ciebie :**

Biorę torbę i zakładam buty. Zamykam dom i kieruję się w stronę czarnego auta.

-Hejka misiek-daję mu buziaka

-Cześć. Musimy iść do szkoły- marudzi

-Tal, musimy. Ale hej! Jeszcze kilka miesięcy....



Po szkole

-Jedziemy do mnie czy do ciebie?- pyta kiedy kierujemy się w stronę samochodu.

-Do mnie. Po drodze wjedziemy jeszcze do sklepu po żelki, prawda?-pytam z nadzieją

-Oczywiście. Dla mojej księżniczki wszystko- pochylam się nad siedzeniem i skradam mu buziaka w policzek.

Parkujemy przy markecie, Luke w jedną rękę bierze sklepowy koszyk, a w drugą moją dłoń. Kierujemy się od razu na dział słodyczy.

-Too co bierzemy?- pyta mój chłopak

-Żelki, czekoladę, jakieś ciastka, żelki iiii żelki- szczerzę ząbki

-Jesteś niemożliwa-kręci głową- i za to cie kocham-dał mi buziaka

-Boże ta dzisiejsza młodzież wszędzie się obściskuje- jakaś babcia, która przechodziła obok zaczęła marudzić.

-Nie proszę Pani, to jest okazywanie miłości, a jako że kocham tego pączusia (aut: tu napisałam do mamy żeby kupiła mi paczka, jak będzie wracać XDD) i będę ją całował nawet w kościele- babcia po tych słowach wyglądała jak burak i szybko od nas odeszła.

-Zawstydziłeś ją- trzepnęłam go w ramię

-Ałaaaaa

-Dobra chodź do kasy. Chce się położyć z moimi dziećmi do łóżka.

-Dobra, chodź marudo...



~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć i czołem misie!

To ostatnie rozdział przed epilogiem!!!

Kto sie cieszy na następną część?

Kooocham Melka!!! ♥♥

KIK MESSENGEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz