Kretyn, który projektował szafki w Nissen powinien dostać karę śmierci. Trzeba być skończonym i pieprzonym debilem, żeby kazać ludziom trzymać swoje prywatne rzeczy w takiej kanciapie. I tym sposobem od pięciu minut próbuję wepchnąć swoją książkę do geografii, a ona nie chce wejść. Za chwilę stracę cierpliwość i rzucę nią przez korytarz.
- Stary wyluzuj – słyszę nad swoim uchem głos Williama – przesuń tamte graty i wejdzie – poprawia grzywkę. - Dobrze, że laski nie widzą, że masz problem z wkładaniem – parska, a ja przewracam oczyma.
Słucham jego rady i chwilę później zamykam szafkę i się o nią opieram.
- Na ostatniej imprezie to ty miałeś problem – odchrząkuję. - Nie miałeś nawet gdzie włożyć – patrzę na niego z politowaniem.
- Brunetka, którą ostatnio zaliczyłeś się tutaj gapi. - Chłopak puszcza mimo uszu moje słowa.
- Która? - Pytam, przeżuwając gumę.
- Brunetka – William przewraca oczyma.
- Pytałem, która William – posyłam mu uśmieszek i chłopak od razu rozumie, co miałem na myśli.
- Długie włosy i niezły tyłek – mówi, mrużąc oczy.
- A cycki? - Może one mi pomogą określić, która laska się na mnie patrzy.
- Małe – parska.
- To spadamy – wybucham śmiechem – mówię serio, stary.
- Czemu? - Patrzy na mnie z kpiną.
- Nawet nie zdążyłem założyć pieprzonych bokserek, a ona już dzwoniła do swojej matki, że w piątek przyjdziemy na obiad – wybucham śmiechem. - Psychopatka – parskam.
- A co jak jej matka jest niezła? - Puszcza do mnie oko.
- Wolę nie ryzykować – parskam. - Załatwiałeś już coś na piątek? - Pytam, poprawiając na ramieniu plecak.
- Po części tak – odpowiada. - Idziemy na stołówkę czy na dziedziniec?
- Dziedziniec, jeszcze zapalę – szukam w kieszeni papierosów. - Czego jeszcze nie skombinowałeś? - Patrzę na niego pytająco.
- Alkoholu. Kurwa, ta laska dosłownie jest wszędzie – chłopak zasłania twarz włosami.
- Która? - Patrzę na niego z rozbawieniem.
- Ta niska blondynka z czymś dziwnym na głowie. - Opisuje dziewczynę, która niemal ślini się na jego widok.
- Zalicz ją i będzie po sprawie – wzruszam ramionami.
- Zbyt nachalna – wzdycha – będzie potem wymagała, nie wiadomo czego.
- To ją spławisz – wybucham śmiechem. - Kurwa – przeklinam i przyspieszam kroku.
- Co?
- Iben tam stoi – ruchem głowy wskazuję na wejście do łazienki.
- I co z tego?
- Znowu się do mnie doczepi – przewracam oczyma. - Ostatnio musiałem słuchać jak pieprzy o tym, że któraś laska zrobiła takie same paznokcie jak ona. A co mnie to obchodzi. W dupie mam jej paznokcie.
- To z nią zerwij. Zresztą i tak ją zdradzasz – parska.
- Jeszcze nie pora – oblizuję usta – może się do czegoś przydać.
Wychodząc na dziedziniec, minęliśmy dziewczynę, która zaczepiła mnie w klubie. Jej długie rudawe włosy, niemal całkowicie zasłoniły jej twarz, przez co nie mogłem się jej dobrze przyjrzeć. Upuszcza jakąś kartkę i się po nią zgina. Robiąc to, wypina się do mnie i muszę przyznać, że ma świetny tyłek.
- Słuchasz mnie? - Słyszę głos Williama.
- Co? - Patrzę na niego pytająco.
- Przestań się gapić na dupę jakiegoś pierwszaka – przewraca oczyma. - Mówiłem, że w sumie będzie lekcja organizacyjna, więc możemy się zmyć.
- Od czasu do czasu powiesz coś mądrego Magnusson – parskam. - To gdzie jedziemy?
- Skombinować alkohol na piątek.
Z uznaniem kiwam głową i chwilę później siedzimy w aucie chłopaka. Powoli zapinam pas i pozwalam Williamowi sprawdzić coś na telefonie, kiedy dostrzegam Iben wychodzącą ze szkoły. Kierowała się wprost na nas.
- Kurwa William ruszaj! - Krzyczę.
- Co?
- Odpalaj do jasnej cholery! - Chłopak od razu wykonuje moje polecenie.
- Co to było? - Spogląda na mnie z rozbawieniem.
- Iben, ona jest gorsza niż prześladowca – przewracam oczyma.
- Może chciała ci urozmaicić przerwę – unosi znacząco brwi do góry.
- Chyba żartujesz – parskam – w szkole, co najwyżej mogę ją cmoknąć – przewracam oczyma.
- Czemu?
- Bo Iben próbuje zgrywać pieprzoną Maryję Dziewicę – wybucham śmiechem. - W szkole wielka niewinna uczennica, a po zajęcia od razu przede mną klęka – kręcę niedowierzaniem w głowie.
- Religijna – puszcza do mnie oko i obaj wybuchamy śmiechem.
_______
Tak więc oto przed Wami prolog nowej historii, o której wspominałam w "One Mississippi". Motywem przewodnim tego ff jest płyta Zayna "Mind of mind", każda piosenka z tej płyty to jeden rozdział historii. Zawsze na górze w mediach, będzie owa piosenka a nazwa rozdziału to tytuł piosenki. Jeżeli ktoś z ciekawości zajrzy/przesłucha to od razu mówię, że tracklista płyty nie będzie taka sama jak kolejność rozdziałów, bo sama poukładam piosenki tak, by całość tworzyła logiczną historię. Pierwsze rozdziały będą pokrywały się z tym, co było w SKAM ( chodzi mi o wątki, bo nie będę pisała/ przepisywała czegoś, co już było) a później ruszam z moją wersją historii Chrisa. Jakie pierwsze wrażenia? :)
CZYTASZ
Mind of mine | Chris Schistad|
FanfictionTeraz, gdy jestem na krawędzi Nie mogę znaleźć swojej drogi To jest we wnętrzu mojego umysłu Otwórz go i zobacz co jest w środku Mojego umysłu