•8• (niepoprawiona, stara wersja)

107 17 2
                                    

(Istniał jeszcze jeden rozdział przed tym, ale niestety przy próbie poprawy usunęłam go.)

***

Nastoletnia Luna biegła przez korytarz Zamku Dwóch Sióstr.

Dotarła do Sali Tronowej. Za pomocą magii otworzyła wrota prowadzące na zewnątrz.

Ruszyła w stronę swojej siostry siedzącej w cieniu rozłożystej wierzby wraz z kilkoma gośćmi (prawdopodobnie burmistrz jakiegoś zachodniego miasta i jego żona).

Celestia była tak zajęta rozmową, że nie zauważyła cwałującej małej alicorn. Odwróciła głowę dopiero wtedy gdy zobaczyła, że zaproszeni do Zamku odwrócili się w stronę nadbiegającej.

- Celestio, to twoja siostra? - spytała z lekkim zdziwieniem klacz.

Pewnie zauważyła, że obie siostry bardzo się od siebie różnią.

- Tak...- biała alicorn nie zdążyła dodać nic więcej, bo Luna wypaliła.

- Celi, wymyśliłam bardzo fajną zabawę! Znikawka! Polega na tym, by...

Nie dokończyła, gdyż starsza spojrzała na nią ze zdenerwowaniem.

- Przykro mi, ale nie mam czasu.- powiedziała bez cienia żalu.- Jak widzisz, mam ważne spotkanie.

Luna momentalnie się zarumieniła i wymamrotała:

-Przepraszam.

-Będę się bawić sama. - dodała i popatrzyła błagalnie na Celestię, ale ta machnęła tylko kopytem i "poprosiła ją" (bardziej rozkazała), żeby ich zostawiła w spokoju.

Nie miała wyboru. Odeszła z opuszczoną głową.

Gdy znajdowała się dostatecznie daleko, powiedziała głosem pełnym żalu :

- One zawsze ma jakieś ważne spotkania! Nawet nie obiecuję, że pobędzie ze mną później!

A może... - pomyślała. Może polecę do Canterlotu i poszukam kogoś chętnego.

Nie, nikt nie będzie chciał. - dodała, gdy to sobie uświadomiła.

Miała rację. Kucyki trochę jej się bały. Jej wrodzonego talentu do czarnej magii i ... noc? Kto lubi noc to przecież straszna i czarna część doby, a Luna przecież nią steruję...

Ale alicorn miała dość spędzania każdego dnia samemu. Dlatego też postanowiła, że nie zrezygnuję ze swojego pomysłu.

Może teraz ktoś się znajdzie. Najwyżej pochodzę sobie trochę po stolicy.

Rozłożyła skrzydła i wzbiła się w powietrze. Ruszyła w stronę celu.

********^^^********

Szukała ładnych parę godzin, ale nie było chętnych do zabawy.

Już miała wrócić do domu i poczytać, ale nagle zatrzymała się.

Na murku, kilka metrów od niej, siedział nastoletni ogier czytający w skupieniu jakąś grubą książkę.

Ostatni raz spróbuję. - pomyślała, bo jednorożec dziwnie ją zaintrygował. Nie wyglądał zwyczajnie. Uświadomiła sobie, że nigdy nie widziała kucyka o czerwonych oczach!

- Cześć. - uśmiechnęła się do niego nieśmiało.

Ogier lekko zdziwiony oderwał wzrok od czytanej strony.

Przez chwilę patrzył w kompletnym szoku na młodą, granatową alicorn, która się do niego... miło uśmiechała !

- Eeee... Mam na imię Luna, a ty? - zapytała zaniepokojona brakiem odpowiedzi.

- Mam na imię Sombra.  - rzekł w końcu jednorożec dalej patrząc na Lunę szeroko otwartymi oczami i rozwartym lekko pyszczkiem.

Luna zaśmiała się na ten widok.

-Tak, jestem alicornem.- powiedziała, źle interpretując jego reakcję. - Później ci wszystko wytłumaczę, skąd się wzięłam i tak dalej, skoro nie wiesz. Ale najpierw chce ci pokazać wymyśloną przeze mnie grę. Znikawka! Świetna nazwa co? ...

Sombra otrząsnął się już ze zdziwienia, ale dalej nie mógł uwierzyć, że to naprawdę się dzieję. Że ktoś go lubi takim, jakim jest. Nawet tutaj nie był lubiany tylko szanowany.

Wysłuchał zasad zabawy i po raz pierwszy uśmiechnął się do KOGOŚ.

- Czuję, że to fajna zabawa. Lubię czarować. - powiedział trochę nieśmiało, bo Luna znów obdarzyła go pięknym uśmiechem.

Bez ociągania się zszedł z murku i zostawił tam książkę. Podszedł do Luny i od razu zaczęli się bawić...

*******^^^*******

Ich znajomość powoli się rozwijała. 

Stali się przyjaciółmi. Nie było to trudne, gdyż bardzo od siebie się nie różnili z charakteru.

Zwierzali się wzajemnie ze swoich problemów.

Po roku znali się już na wylot. Dorastali razem, spędzając ze sobą prawie każdą chwilę.

Dzięki przyjaźni udało im się przezwyciężyć smutki przeszłości i teraźniejszości.

Ale ich szczęście musiało się wkrótce skończyć.

Okrutny los miał ich rozłączyć.

Zło nadchodziło...

***












Po stronie ciemności *dead*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz