•6• (niepoprawiona, stara wersja)

155 22 16
                                    

***

Podmieńce.

Małe, przerażające, kucykopodobne stworzenia o szarej sierści, mające równocześnie skórzaste skrzydła i róg. Miały niezwykłą zdolność swobodnej zmiany postaci.

Ale nie tylko ich wygląd i dziwny talent odstraszał je od innych istot.

Żywiły się miłością.

Często wyruszały ze swojej siedziby na południu Equestrii, by "polować" w miejscowościach zamieszkiwanych przez kucyki.

Zmieniały się wtedy w kochane osoby i wysysały miłość osób, które darzyły je sympatią.

Często były jednak demaskowane i wyganiane poza siedziby kucyków.

Podmieńce nie miały przywódcy, który pomógłby im znaleźć skuteczniejsze sposoby "łowów" lub nawet podbić czyjeś terytoria.

Minęło wiele setek lat. Ale w końcu to się zmieniło...

*******^^^^^^^********

Pewnego dnia pewien podmieniec wyruszył wraz z małą grupą towarzyszy na "polowanie" do małej wtedy wioski - Fillydelphii.

Zmienił się w męża pewnej pięknej pegazicy, która była znana ze swojej urody daleko poza jej miejscem zamieszkania.

Ten ogier był pierwszym i pewnie jedynym przedstawicielem swojej rasy, który... naprawdę się zakochał!

I to w kucyku!

Tak bardzo pokochał tę klacz, że zamordował jej męża i sam przejął jego postać.

Koledzy próbowali go od tego odciągnąć, ale nie mogli nic zrobić. Po wielu kłótniach i wręcz błaganiach odpuścili.

Biedna klacz, nie wiedziała, że żyje z podmieńcem pod jednym dachem. Przez długi czas obserwował jej ukochanego, aby dopasować idealnie swoje zachowanie i charakter.

Oczywiście żywił się jej miłością, więc nie musiał już "polować".

To wszystko miało opłakane skutki.

Urodził się jedyny w swoim rodzaju mieszaniec potwora z pięknością...

Gdy klacz spojrzała na swoje dziecko tuż po porodzie, wrzasnęła ze strachu.

Mała klaczka nie była zbytnio do niej podobna. Wdała się w tatę. Była jedynie trochę większa i ładniejsza od przeciętnego podmieńca, a jej plecy były jaskrawozielone. Patrzyła na matkę wielkimi zielonymi oczami.

Klacz nie mogła uwierzyć w to co widziała. To dziecko nie może pochodzić z mojego łona.

Podmieniec już wcześniej bał się, że klaczka będzie podobna do jego prawdziwego "ja".

Nie chciał, by jego ukochana męczyła się z wyrodnym dzieckiem, więc postanowił, że zaniesie je do jego dawnego domu. Oczywiście jego współplemieńcy nie cieszyli się z powrotu zdrajcy ich tradycji. Okrutnie go torturowali, a później zabili. 

W pierwszym odruchu chcieli zrobić to samo z małą. Opamiętali się jednak. Wychowali ją za to, jak gdyby nie była bękartem ich głupiego rodaka. Widzieli w niej wielki potencjał magiczny.

Nadali jej imię Chrysalis.

Klaczka rosła i stawała się coraz piękniejsza (jak na półpodmieńca). Przerosła wzrostem i siłą innych zamieszkujących "dwór". 

Gdy była nastolatką, przypadkiem udało jej się podsłuchać rozmowę dwóch staruszków, rozprawiających o jej pochodzeniu.

Od tamtej pory znienawidziła z całego serca mieszkańców Equestrii i zaprzysięgła ich zagładę...

Zaczęła się  starać o objęcie przywództwa nad plemieniem. Dzięki wrodzonemu sprytowi i ogromnej inteligencji udało jej się przekonać do swoich racji najwyżej postawione w hierarchii podmieńce i powoli piąć się w górę. Brała też udział w wielu polowaniach i zdobyła sławę, omamiając setki razy nie jednego, ale całe rzesze ogierów.

Po wielu latach trudów  dopięła swego i została ich królową.

Odtąd zaczęła snuć plany unicestwienia kucyków. Wiedziała, że nic nie ma lepszego smaku, niż słodki owoc zemsty zerwany z drzewa nienawiści, które od dawna pielęgnowała w swoim sercu. 

A jej determinacji trudno byłoby porównać z czymkolwiek innym...

***
































Po stronie ciemności *dead*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz