•14• (niepoprawiona, stara wersja)

70 15 0
                                    

***

Piękna niebieska alicorn wpatrywała się w niego jak zahipnotyzowana.

Ogier - brązowy jednorożec - także zapatrzył się na klacz.

Przed nimi na stole stały dwie puste szklanki.

Służąca śmiejąc się jadowicie wyszła na zewnątrz kuchni w Zamku Księżniczki Morgenrose.

Szara klacz rasy kucyka ziemskiego od dawna szukała sposobu by pozbawić znienawidzoną przez siebie ulubienicę Celestii władzy nad prowincją Suncorn.

Ten ogier spadł mi z nieba! Dobrze się z nim zaprzyjaźniła. Musiałam tylko wykraść trutkę miłości i... zrujnowałam jej życie. A wygląda na taką szczęśliwą... - znowu się zaśmiała ciesząc się ze swojej zemsty.

A miała powody, żeby się mścić...

Morgenrose wychowywała się razem z nią w sierocińcu w Canterlocie. Była jednorożcem uwielbianym przez wszystkich i posiadającym niezwykłą moc magiczną - potrafiła rozniecać miłość.

Ona, Stiffheart, była jej kompletnym przeciwieństwem. Nie dość, że nie urodziła się jako jednorożec z mocą magii, to jeszcze jako zwykła ziemska klacz miała cztery lewe kopyta. Nie radziła sobie w rolnictwie ani w innych zajęciach, którymi zajmowała się jej rasa. Była wścibska, zarozumiała i wywyższała się ponad innych, chociaż nie miała czym.

W końcu odnalazła się jako służąca, ale przez swój charakter nikt nie chciał jej przyjąć.

Zlitowała się nad nią właśnie Morgenrose, którą zamiast darzyć szacunkiem to plotkowała o niej, ile się dało.

Stiffheart jeszcze bardziej znienawidziła klacz, gdy ta dostąpiła zaszczytu i została alicornem. Głównym tego powodem było wypędzenie z kraju podmieńców na czele z Chrysalis na terytorium smoków i przy tym uratowanie królestwa przed armią ognistych gadów, które odtąd unieszkodliwiała właśnie rasa podmieńców. Do tego okazało się, że bycie alicornem było jej przeznaczeniem.

Jakby tego było mało Morgenrose dostała od Celestii skrawek ziemi z granicą Smokolandii i pozwliła jej nazwać tę pierwszą prowincję Equestrii.

A teraz to ja tu będę rządzić! Znajdę sposób, żeby wdać się w łaski kucyków...

*********^^^********

Biała alicorn zdenerwowana krążyła po sypialni siostry.

- Dlaczego jej posłuchałyście? - powiedziała z frustracją Celestia do służby.

- My...- wyszeptała klacz ze strasu obgryzająca kopyta.

- Luna musiała skłamać. Mogliście się domyślić, że coś nie gra... - patrzyła z wyrzutem to na zestresowaną klacz to na ogiera stojącego obok także w nerwach. Byli oni przełożonymi służby w Pałacu w Canterlocie.

Jak mogę wylewać swój strach na nich? Jestem okropna, nigdy nie słucham siostry, może chciała mi powiedzieć coś ważnego, a ja ją zignorowałam...

- Już możecie iść. Rozumiem, że tylko spełnialiście jej rozkazy. - zmieniła ton głosu.

Oboje uspokoili się i wyszli z pokoju.

- Och, Luno, gdzie ty możesz być? - powiedziała do pustej przestrzeni.

Wiedziała, że nikt z Zamku nie widział jej od rana.

Ona musiała to zaplanować... - zamyśliła się głęboko Celestia.

Ale co?

Usiadła na łóżku Luny i myślała gorączkowo, lecz nic nie przychodziło jej do głowy.

No cóż... trzeba wysłać poszukiwaczy.

Wyszła ze spuszczoną głową żaląc się nad sobą w myślach.

********^^^*********

Nikt nie wiedział, co się stało.

- Patrzą tak na siebie od rana. Coś jest nie tak... - zamyśliła się jedna z sekretarek księżniczki Morgenrose.

- To oczywiste. - zniecierpliwił się strażnik stojący obok niej. - Trzeba zawiadomić Canterlot, że dzieję się coś złego.

- Może to sztuczka tej okropnej Królowej Podmieńców...

- Nie wiem. Ale to na pewno nie wróży dobrze. - wskazał na całujących się namiętnie zakochanych.

Wtedy do kuchni wkroczyła Stiffheart niosąca mały rozpylacz.

Nacisnęła spust i mgiełka magicznego płynu poleciała w stronę zdziwionych kucyków.

Wspaniały eliksir... Nie tylko jednorożce i inne magiczne szumowiny mogą się poszczycić mocą magii! - zaśmiała się szaleńczo w duchu.

Sekretarka i strażnik patrzyli tępo na klacz czekając na rozkazy.

- Rozpylcie to na każdego kogo spotkacie - podała im spray - I powiedzcie, że odtąd rządzi tutaj Stiffheart.

Mechanicznie skinęli głowami i wyszli z pomieszczenia, a za nimi klacz uśmiechająca się szeroko.

*********^^^********

- Księżniczko! Księżniczko! - usłyszała krzyk młodego ogiera. Jednorożec wpadł do Sali Tronowej.

- Powstań. - odrzekła, gdy uklęknął przed jej tronem.

- Wieści ze wschodu kraju! W Suncorn księżniczka Morgenrose nie jest w stanie powstrzymać pewnej dziwnej szarej klaczy, przed przejmowaniem władzy siłą. Rozpyla ona Eliksir Władzy na każdego kucyka. Dowiedzieliśmy się tego od pegaza, który zdążył zrozumieć o co chodzi i uciec z terenu prowincji.

Zdenerwowana Celestia gwałtownie podniosła się i rozłożyła skrzydła.

Nie dość, że Luna zaginęła i nie znaleziono po niej śladu przez te trzy dni, to jeszcze Equestria jest w niebezpieczeństwie...- westchnęła i smutno pokręciła głową.

Trzeba się spieszyć.

***














Po stronie ciemności *dead*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz