Wszyscy zebrali się w domu rodziców Jacka: Natalia i Monika weszły niepewnym krokiem do wielkiego salonu, gdzie siedzieli już tam Ci którzy najbardziej cierpieli, a przynajmniej tak to wyglądało.
- Dobra dziewczyny zapewne spodziewacie się dlaczego tutaj jesteście. Rzekł Grzegorz charyzmatycznym głosem wyczuwając połączenie dziewczyn ze zniknięciem Jacka i Marka.
Rodzice Marka pusto wpatrywali się w ścianę, która znajdowała się naprzeciwko. Dopiero w momencie realnego zagrożenie doznali oświecenia. Zdali sobie sprawę z tego, co zrobili ze swoim synem przez te 18 lat. Pieniądz stał jego rodzicem, wychowywał go przez całe życie w wyidealizowanym świecie. Pieniądz o niego dbał, pieniądz się o niego przejmował, pieniądz niwelował jego problemy.
Monika i Natalia na chwilę zamarły. Jak los potrafi być przebiegły żeby tak skrzyżować ich drogi po tylu latach konfliktu.
- Tak. O wszystkim wiemy. Chłopaków nie ma już kilka dni, nie dają znaku życia. Martwimy się o nich, ale jak możemy Państwu pomóc? ( W co Oni się wpakowali? Nie mogli siedzieć na dupie, tylko zachciało im się robić tripa Życia?! )
- Powiedz Nam czy ostatnio chłopaki zachowywali się inaczej? Mieli jakieś kłopoty?
Gdy ojciec Jacka przestał mówić, oczy Natalii i Moniki synchronicznie spotkały się naprzeciw siebie.
- Monika, może Ty powiesz?
- To Ty kręciłaś z Markiem i wiesz co robił wieczorami.
- Tak, siedział u Ciebie, a Ty miałaś go w Dupie!
- Co Ty pieprzysz?
- No, na pewno nie lepiej niż Marek Ciebie!
W końcu odezwał się głos ojca Marka nie wierzącego własnym uszom.
- Ty gówniaro! Za kogo uważasz mojego syna? Z tego co wiem, to właśnie Ty miałaś tendencje do pozostawiania po sobie śladu, zwłaszcza w galerii.
- Do jasnej cholery! Czy możecie się uspokoić?! Czy teraz każdy z nas będzie opowiadał życiorys z innej perspektywy za każdym razem co raz bardziej fałszywej?
- Grzegorz...
- Co Grzegorz?! Trujesz mi dupę ze swoim synalkiem i jeszcze teraz narzekasz!
- To jest również Twój syn...
- Mój syn nigdy by się tak nie zachował.
Ojciec Jacka opuścił ponurą konwersację szybkim krokiem jakby już nie miał ochoty się dowiedzieć o ciemniej stronie życia każdego z nich. Jego brązowe oczy po raz pierwszy od bardzo dawno się zaświeciły. Działo się tak zawsze, gdy bardzo się zdenerwował. Uwydatniły się teraz również jego zmarszczki, które nadawały mu powagi i sprawiały wrażenie człowieka doświadczonego życiowo i tak właśnie było.
- Dobrze już. Ja powiem. Odezwał się cichy, skromny i niewiarygodnie pokorny głos płynący z ust... Natalii!
Gdy Natalia opowiedziała całą historię o jodze, dziwnym zachowaniu Jacka i Marka, włącznie ze szczegółami pamiętnej nocy, a oczy rodziców z niedowierzaniem przyglądały się słodkiej, lecz zapłakanej postaci Natalii.
- Muszę Państwo coś jeszcze powiedzieć. Skierowała wyraźnie wzrok na rodziców Marka.
- Cóż jeszcze może nas zdziwić?
- Jestem w ciąży... Najprawdopodobniej z Markiem...
- Samolot z Punjab do Warszawy odlatuje o 17:26. Jeżeli się postaramy, to może nawet zdążysz.
- A Ty? Co się z Tobą stanie?
- Uwierz, będę cały czas przy Tobie. Teraz tego nie rozumiesz, ale za jakiś czas będziesz wiedział o czym mówię. Jej włosy gonił wiatr. Jacek poczuł świeże powietrze, garść włosów na karku oraz dłoń kobiety, którą zamknęła w jego dłoni. Widzisz, jesteśmy już prawie na miejscu. Ci dwaj na Ciebie czekają. Oni bezpiecznie odwiozą Cię do domu.
- Czekaj! Czekaj! Mam pytanie.
- Tak?
- Jak można zaimponować tak wspaniałej kobiecie jak Ty? Co może Cię zaskoczyć?
- Zaskoczyć? Nic, ale nie martw się, przyjdę do Ciebie kiedy nadejdzie odpowiednia pora, a tymczasem życzę przyjemnego lotu. Po chwili po raz kolejny uśmiechnęła się w kierunku Jacka, który z wrażenie o mały włos nie wpadł na jego dwóch nowych kolegów.
- No to co? Kierunek Warszawa?
- Tak. Odetchnął młodzieniec z ulgą ciesząc się chwilą w której brak jakichkolwiek problemów.
- Gdzie jest młody?
- Zabrała go.
- Kto do kurwy nędzy zabrał?
- Ona...
- Masz 72 godziny żeby go tu sprowadzić. Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy co się może stać, jeżeli wszystko wyjdzie na jaw.
- Nie wiem czy chcę wiedzieć.
- W takim razie powiem Ci co.
- Nie! Nie chcę tego słyszeć. Czasem lepiej jest żyć w nieświadomości niż krążyć myślami w około własnej osi, a tym samym doprowadzając swój umysł do szaleństwa. Czy gdyby Pan wiedział, że urodziłem się w rodzinie, w której ojciec był kryminalistą, matka prostytutką, a ja ofiarą losu, to traktowałby mnie Pan tak samo?
- Nie czas na takie refleksje! Masz Go znaleźć i tyle.
- Widzi Pan, człowiek który się czegoś boi nie chce znać odpowiedzi, ale ten który jest jej ciekawy później żałuje, że w ogóle pytał. Decyzja należy do Pana.
Jogin wyszedł z dumą w sercu i kamieniem na twarzy. Teraz zrozumiał, że cała ta podziemna propaganda, to jedna wielka iluzja, a wszyscy mają za zadanie udawać świętych, żeby świat wydawał się lepszy. Oni wszyscy są szczęśliwi, ponieważ nie znają prawdy, trzymają swój umysł w świadomej klatce nieświadomości.
Jacek właśnie wracał do domu, minęło wiele godzin zanim dolecieli do Warszawy, stracił poczucie czasu.
- No, młody człowieku, tu nasze zadanie się kończy.
- Dziękuję wam bardzo. Jak was kiedyś jeszcze spotkam, to pójdziemy na piwo. W Polsce nie brakuje ładnych dziewczyn.
- Nie wątpimy. Trzymaj się koleś.
Młody chłopak po chwili obrócił się na pięcie i zmierzał w kierunku domu. Nie miał daleko, zatem w pół godziny powinien już być , lecz gdy wreszcie wszedł przez drzwi wręcz chciał aby te 30 minut trwało wieczność. Widok ojca Marka z nożem w ręku, matki Jacka stojącej przed Natalią, Grzegorza pijanego na podłodze oraz... Jogina, który siedzi na kanapie oglądającego całe zdarzenie z perspektywy nieobecnego? Cała sytuacja, to albo jedna wielka patologia albo Jacek do reszty postradał zmysły. Co poczucie świadomości robi z ludźmi? Pod pretekstem emocji bawi się nimi jak marionetkami. Zanieczyszcza umysł rzeczami, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Człowiek całe życie dąży do prawdy, lecz jeśli stanie z nią twarzą w twarz, to przegrywa z nią przez nokaut nie mając żadnych szans, zatem dlaczego ludzie chcą odkryć, to co nie jest im dane, a to co mają przed nosem omijają kierowani strachem, aby nie popełnić kardynalnego błędu, który nie ma prawa się wydarzyć, gdy jesteśmy świadomi na tyle, żeby wiedzieć co może się wydarzyć.
( Jogin?! Co on tutaj robi i dlaczego nie reaguje? Dlaczego ojciec Marka chce być mordercą? Najwyższy czas wyjaśnić sobie pewne kwestie. Nikt nie wyjdzie z tego żywy )
CZYTASZ
Przyjaźń Na Dwa Fronty
Misterio / SuspensoOpowieść o garstce przyjaciół,ich rodzin oraz ich nowego wspólnego "przyjaciela",który w pewien sposób pomaga rozwiązać ich ziemskie zmagania,lecz jak to na Świecie bywa nie ma nic za darmo...