Rozdzial 4

1.3K 78 7
                                    

Kiedy nacisnelam zielona słuchawkę usłyszałam cichy głos

Wery;Słuchaj Julia mam sprawę czy mogłabym u ciebie zostac na noc czy cos?-w tle słychać było rozbijanie sie przedmiotow o ścianę-bo nie jest za dobrze miedzy mna a Jackiem...

-Okej -odpowiedziałam szybko-moze przyjedz do szpitala na Zaspie? Bedzie łatwiej pogadac.

-Stało ci sie cos?!

-Spokojnie to nic poważnego,wszystko opowiem ci jak przyjedziesz.
-skip time-
Kiedy Wera przyjechała ,od razu rzuciła sie na mnie pytając co sie stało, po wytłumaczeniu jej przeszliśmy do tematu Jacka.

-Okeeej to opowiadaj dokładnie co sie stało. Ja was widziałam kłócących sie w aucie...

-Taaa to tylko jedna z wielu klutni ,chodzi o to ze od jakiegoś czasu juz nie jest tak jak dawniej..Oboje potrafimy siedzieć koło siebie i w ogole sie do siebie nie odzywać. On ogląda mecz, ja przeglądam fb, tak jest ostatnio ciagle.

-No okej ale raczej nie klucilibyscie sie tyle razy tylko z tego jednego powodu..

-No taaak, jest jeszcze cos..bo ostatnio pare razy znalazłam u nas w domu jakies ciuchy..i one nie były moje. A wiesz on ma takie napady złości, a go o to nie zapytam. Poza tym zaczynam sie go bać...

Uuuuu No to drama XDD tym razem taki króciutki :) ale następny chyba zrobie na 300/400 słów wiec sie wyrówna XD Za 5 gwiazdek kolejny

Może lepiej zostańmy przyjaciółmi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz