No więc tak. Wspominałam już, że potem jak jakiś typo zabił Iwone, a mnie zgwałcił, byłam w ciąży. Urodziłam pięknego, zdrowego synka, chciałam go oddać, ale nie potrafiłam. Pokochałam go od momentu, gdy go tylko zobaczyłam. Dziś ma trzy lata, ma na imię Kacper, i jest najwspanialszym dzieckiem na świecie. Mam też męża Patryka, którego kocham. Są to moi dwaj najkochańsi mężczyźni. Gdyby nie oni chyba dalej żyłabym w depresji, po tym co się stało. Mieszkamy w Londynie. Ja pracuję w wielkiej korporacji, a Patryk zajmuje się Kacperkiem 💜 Niegdy do tąd nie czułam się tak kochana. Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Te wszystkie momenty opisane w poprzednich rozdziałach, przeżywała będąc w ciąży, nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, gdybym wtedy straciła mojego ukochanego Kacperka...
Rozdział krótszy, ale powstał, by nie było zbyt dużej przerwie w dodawaniu... 😂😂