Rozdział 6

221 19 3
                                    

Co tak późno skarbie ? - odezwała się mama gdy tylko przeszłam przez drzwi.
- zwiedzaliśmy miasto. Naruto będzie też chodził do szkoły. Miło wiedzieć że nie jestem już aż taka samotna w nowym mieście. - Naruto. Szkoła. O nie. To już niedługo. Nie przemyślałam tego. A co jak nie będzie się mną interesował w szkole. W sumie to bardzo możliwe i nie zdziwiła bym się gdyby tak zrobił. Nagle z moim czarnych scenariuszy wyrywa mnie mama.
- Hinata wszytsko dobrze ? Czemu masz taką przerażona minę ? - wpatruje się we mnie z troską.
- Nic wielkiego. Trochę się tylko denerwuje nowa szkoła bo to duże nowych ludzi nowe miejsce. Nie przywykłam do zmian... - to takie trudne..

Szybko zjadłam śniadanie, porozmawialam z rodzicami o mieście o Naruto o ich dzisiejszych historyjkach i wróciłam do siebie. Przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku. Muszę przemyśleć parę rzeczy. Wszystko dzieje się tak szybko. Pojawienie się Naruto ten pocałunek to całe zwiedzanie i spotykanie się. Czy ja taką jestem ? Nie wiem... Nie wiem jaka jestem... Ta nagła przeprowadzka miesza mi w głowie... Nie jestem nikim ważnym ani szczególnym ale... Czemu Naruto.. Robi mi tylko mętlik w głowie..
Nagle słyszę dźwięk wiadomości która przyszła. Sprawdzam telefon : to Naruto:
Naruto : I jak dzisiejsza wycieczka ? Podobało się ? Zmęczona ?
Ja: wsxyztsko super bardzo ładnie tutaj i dziękuję za to że mi pokazałeś miasto. I tak jestem trochę zmęczona a ty. ?
Naruto: też trochę.. wiesz Hinata.. chciałem Cię przeprosić... Za ten pocałunek. Nie mogłem się powstrzymać.. ledwo co się znamy.. nie chce cię spłoszyć. Jeżeli dla ciebie to za dużo to proszę powiedz mi o tym.
Ja : to nie jest rozmowa na telefon... Naruto. Pogadamy o tym jutro. W końcu i tak mieliśmy iść na spacer. Co powiesz na piknik przy wodospadzie?
Naruto : brzmi świetnie będę o 14. Tym razem nie zaspij ;). Do jutra śpij dobrze
Ja : dziękuję. Też śpij dobrze ;)

Chwilę po rozmowie poszłam do łazienki wzięłam prysznic zmyłam makijaż i poszłam do łóżka. Chwilę jeszcze sobie myślałam o dzisiejszym dniu. Było bardzo fajnie. Ale nie wiem.. chyba nie jestem przekonana. Znam go dwa dni a on chce się tak do mnie zbliżyć. To trochę dziwne.. A może za bardzo się martwię? Jeju sama już nie wiem. Nie mogę tak dużo myśleć bo spalę sobie mózg. Prześpię się z tym a jutro może dowiem się czegoś więcej.
Przekręciłam się na lewy bok chcąc iść zasnąć ale przy świetle księżyca nie dałam rady. Wciąż w głowie miałam Naruto. Nigdy nie interesowałam się innymi chłopakami ale on ma coś w sobie.. coś czego nie znam ale to poznam. Muszę wiedzieć co to jest.
Było już bardzo późno więc mój organizm mimo woli opadł z sił więc zasnęłam.

Dokładnie o 10 zadzownił mój budzik. Nigdy nie miałam tego problemu. Nie musiałam nastawiać budzika nawet gdy miałam wstać przed 8. Ostatnio jestem strasznie leniwa.
Okej mam 4 godziny. Oczywiście że nie będę się te 4 godziny szykować. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się dosyć lekko bo było ciepło i wyszłam do najbliższego sklepu na zakupy. Skoro to piknik postanowiłam zrobić jakieś małe przekąski. Po 30 minutach byłam już w domu. Przez godzinę zastanawiałam się co mogę zrobić ale skończyło się na małych kanapeczkach ze wszystkim co miałam w lodówce. Zrobiłam też szaszłyki z owoców i jakaś sałatkę. Ostatnio staram się jeść zdrowo ale nie wiem jak Naruto. Mam nadzieję że będzie mu smakowało. Okej już 12. Muszę teraz zająć się sobą. Poszłam do łazienki w swoim pokoju i wzięłam się za włosy i makijaż. Zajęło mi to kolejną godzinę więc o 13 byłam w miarę gotowa. Zadzowniłam do Naruto. Może on też już skończył ?
Wzięłam telefon i wybrałam jego numer.
1 sygnał...
2 sygnał...
3 sygnał...
- No halo ?- odezwał się mój towarzysz na dzisiejszy piknik.
- Em.. Hej N-Naruto. No ja już jestem gotowa jak ty też to .. emm może możemy iść szybciej ? - zapytałam jąkając się. Znowu to samo..
- Znów się słodko jąkasz Hinatka haha - uroczo się śmieje a mnie to kieruje do rumienienia się - ale tak. W sumie już jestem niedaleko twojego domu więc zaraz będę. Do zobaczenia- odezwał się radośnie.
- Ee p-pa - wydukałam po czym się rozłączył.

Jeny znowu będę się wstydziła ? Wczoraj się z nim całowałam a teraz nie umiem zadzownic do niego ? Może serio jest coś ze mną nie tak..
Z moim okropnych przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. To on ? Tak szybko ? Co ? Ja chyba nie jestem gotowa na to spotkanie. Skierowałam się w stronę drzwi. Otwieram drzwi a tam.. listonosz... Odetchnęłam z ulgą co chyba było widać bo młody mężczyzna zapytał czy wszytsko jest okej. Odpowiedziałam że tak wzielam to co miał mi dać i ponownie weszłam do domu. Poszłam do kuchni przygotować sobie kawę mrożoną. Gdy byłam już w połowie usłyszałam kolejny dzwonek. Znowu jakiś listonosz pewnie czy inny jakiś. Nie mają co robic ? Znudzona poszlam otworzyć drzwi. Na moje szczęście byl to już Naruto. Spojrzałam na niego momentalnie się rumieniąc.
- takie śliczne- powiedział delikatnie dotykając moich policzków
- Hej Hinatka - przywitał się ze mnie obejmując mnie.
Odwzajemnilam uścisk ale nie odpowiedziałam nic. Chyba wciąż byłam w szoku. Wpuściłam go do domu dokończyłam moja kawer zrobiłam jemu też spakowałam rzeczy i poszliśmy na nasz piknik przy wodospadzie.

Szliśmy tyle co zwykle. Naruto cała drogę trzymał mnie za rękę i opowiadał jakies historię. Czasem ja coś dopowiadalam a on mnie uważnie słuchał. Zaczęłam się zastanawiać..
Nad wszystkim. Co ja tu robię. Co z nim. I czemu jest tak mało ludzi na mieście? Oczywiście przestałam o tym myśleć gdy już byliśmy na pikniku i nasza rozmowa jak zwykle była luźna. Dosyć szybko zjedliśmy wsxyztsko. Naruto lubił moja kuchnie a to co on przyniósł również było bardzo dobre. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i nagle Naruto dostał sms. Nie pytałam kto to bo nie wypada ale po tej wiadomości Naruto zrobił się bardzo poważny.
- Hinata. Musimy już iść. Odprowadzę Cię do domu. Wstawaj już. - powiedział dosyć pospiesznie.
Szybko zebraliśmy rzeczy. Nie zadawałam pytań gdy kierowaliśmy się w stronę domu dopóki Naruto bardzo nie przyspieszył. Skąd on ma tyle siły ? Co tu się dzieje?
- Naruto zwolnij nie mam siły! Co się dzieje ? - wysapałam w biegu.
- zobaczysz. - odpowiedział beznamiętnie i szliśmy dalej.
Chwilę później byliśmy już w domu. Naruto zapukał po czym do razu wszedł. Czemu on się tak wprasza do mojego domu ? Co on sobie myśli ? Nagle zobaczyłam moich rodziców siedzących na kanapie z jakimiś papierami. Naruto podszedł ze mną do nich spokojnie. Złapał mnie mocno za rękę i stał.
- Mamo ? Tato ? Co się dzieje ?- zapytałam zmartwiona.
- Córciu.. musimy ci coś powiedzieć​... - odpowiedziała mama niepewnie jakby nie umiała dobrać słów - Skarbie jutro rano musisz wyjechać. Naruto się będzie Tobą opiekował. Kiedyś zrozumiesz Hinata.. - odpowiedziała mama po czym wyszła wraz z tatą z domu.
- Naruto co się dzieje ? Masz mi to teraz wytłumaczyć ! - zaczelam krzyczeć na niego.
- Skarbie..

CDN 😍😍

------------------------------------
Witam!! Wróciłam do żywych. Trochę mi weny wróciło ale nie wiem na jak długo także trzymajcie kciuki. Liczę na głosy i zapraszajcie znajomych do czytania i zapraszam do mojej nowej książki " Life " 😘😘😘

I żyli długo i... Ciekawie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz