Rozdział 7

206 20 2
                                    

Patrzyłam na niego pełna wściekłości i niezrozumienia. O co tu właściwie chodzi ? Naruto stal nic nie mówił ale patrzył na mnie przez cały ten czas.
- Skarbie.. - zaczął delikatnie - nie wiem jak mam ci to wszystko wyjaśnić. To jest strasznie skomplikowane i nie wiem co mam ci powiedzieć.. - mówił zakłopotany. Widziałam zmartwienie w jego oczach
- Nie wiesz jak ? Najlepiej szybko - odpowiedziałam mu ze złością.
Złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę byśmy usiedli na kanapie. Naruto wziął głęboki wdech i ponownie na mnie spojrzał.
- No dobrze.. Nie powiem ci wszystkiego bo to niemożliwe ale powiem ci to co jestem w stanie. Twój ojciec kiedyś był jednym z najlepszych ninja. Prawdopodobnie nadal tak jest ale zrezygnował z tego aby założyć rodzinę.  W twoich żyłach płynie jego krew więc ty też masz predyspozycje na ninja.  Te papiery to upoważnienie mnie i pewniej osoby do opieki nad tobą byś była bezpieczna. A jutro rano musimy wyjechać bardzo daleko ale na ile to nie jestem w stanie ci powiedzieć. Więcej informacji uzyskasz na miejscu.
- Żartujesz sobie prawda ? - patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Co tu się dzieje ? Jakie ninja, gdzie ja mam niby wyjechać ? Zadawałam sobie w głowie miliony pytań i sama nie wiem co o tym myśleć.
- Nie słonko. Ja wiem że to strasznie skomplikowane ale zaufaj mi proszę Cię. Wszystko będzie dobrze jak już zrozumiesz całą sytuację to wsxyztsko się wyjaśni tylko daj mi szansę skarbie dobrze ? - patrzył mi prosto w oczy z nadzieją w głosie że mi zaufam, ale jak skoro ja go znam dwa dni ?
- Naruto jak mam ci zaufać skoro znamy się kilka dni. Dlaczego koi rodzice posyłają akurat ciebie ze mną?
- Ty mnie znasz dwa dni Hinata. Ja cię znam bardziej niż ty samą siebie. Wiem to o tobie prawie wszytsko bo właściwie to pochodzę z miejsca do którego jedziemy. Ja i twoi rodzice też się znamy. Zostałem poproszony aby sprawować nad tobą opiekę i gdy już dotrzemy do celu tam dalej będę się tobą opiekować. Zobaczysz. Wsxyztsko się ułoży tylko daj mi pokazać że możesz na mnie liczyć. - jego głos był jakiś niepewny. Jakby bał się że mu nie zaufam.
- Czyli dlatego rodzice nigdy i ciebie nie pytali ani nic i wpuszczali cię do domu?
- czyli powoli zaczynasz rozumieć ? - zaczął się uśmiechać.  Jego uśmiech jest zaraźliwy więc poszłam w jego a atmosfera delikatnie się rozluźniła.
Siedzieliśmy jeszcze chwilę razem nic nie mówiąc tylko trzymając się za ręce.  Uspokoiłam się już trochę przeczytałam tą umowę i było dokaładnie tak jak mówił mi Naruto. Wciąż niewiele z tego rozumiałam ale może ma rację że później to wszystko się jakoś wyjaśni. Sama nie wiem..
Chwilę później wrócili rodzice.  Znajomi też rozmawiałam ale nie dowiedziałam się niczego nowego. Nie wiem kiedy to zleciało ale już było późno. Siedzieliśmy wszyscy przy stole jedząc kolację.
- Zostajesz na noc Naruto ? - zapytala mama
Co ? Byłam w szoku. A no racja.. Oni się znają .... Ale to i tak dziwne więc pewnie miałam zabawna minę skoro wsyzscy spojrzeli się na mnie i zaczęli się śmiać.
- Jasne. Musimy z rana z Hinata wyruszyć więc nie będę tracił czasu.
Nic nie mówiłam bo nadal byłam w szoku. Posprzątaliśmy po kolacji i wraz z Naruto poszliśmy do mojego pokoju. To był ciężki dzień więc nie mówiliśmy dużo. Naruto pomógł mi spakować torbę.  Nie kazał brać zbyt wiele więc miałam tylko kilka rzeczy do ubrania i nic więcej. Ciekawe gdzie będziemy jechać. Poszłam do łazienki wciąż prysznic. Wyszłam i położyłam się do łóżka byłam okropnie zmęczona.  Gdy już zasypiałam z łazienki wyszedł Naruto a gdy zobaczył że już prawie śpię to podszedł do mnie i powiedział " Dorbanoc śliczna " i ucałował mnie w czółko. Chciał odejść ale złapałam go za rękę
- Zostań... Nie chce być sama.. - spojrzałam na niego i zrobiłam miejsce na łóżku. Położył się obok mnie a ja wtulilam się w niego po czym od razu zasnęłam. To był dziwny dzień ciekawe co czeka mnie dalej...
------_-------_------_------_------_------_------_----

Jak zwykle w terminie haha
Hejka w sumie sama nie wiedziałam.co naosiac a pisałam dawno temu. Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba chociaż czuję że jest beznadziejny.
Piszcie co myślicie 💝

I żyli długo i... Ciekawie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz