Rozdział 8

120 16 6
                                    

Obudziłam się średnio wyspana. Gdy po kilku sekundach już doszłam do siebie zobaczyłam, że w łóżku jestem sama. To trochę ma sens, rodzice są w domu to może wyszedł gdy zasnęłam. Rozejrzałam się po pokoju. Spakowane dwie torby moja i Naruto leżały przy drzwiach. Chyba jeszcze do mnie nie dotarło, że mam wyjechać nawet nie wiem gdzie z chłopakiem, którego znam 3 dni i w sumie to się dowiedziałam że byłam przez niego śledzona od dawna. Ale umowa była dość szczegółowa i wiem mniej więcej co mnie czeka.

Dostanę mieszkanie, czekają mnie szkolenia i treningi, przede mną ciężka praca i wiele misji do wykonania. Będzie to tak jakby moja praca bo za wykonane zlecenia dostanę wypłatę, ale jeszcze nie wiem na czym będą one polegał i to mnie trochę przeraża. Naruto oczywiście mówił, że będzie okej i na każdej misji będę pod jego opieką więc nie mam się martwić. Nie wiem jak to będzie z tymi treningami bo a=mam wrażenie, że nie jestem najlepszą kandydatką na jakiegoś wojownika czy ninja czy jak to tam było. Idę prostą drogą i nagle leże na ziemi... No nie widzę się tam jakoś. Może nauczą mnie nie być taką ciamajdą tam ? Mam nadzieję haha. 

Nadal nie mogę uwierzyć, że rodzice mi nigdy nie mówili, że pochodzą od jakichś ninja. Nic dziwnego, że nigdy nie mieśmy rodziny blisko ani rodzice nie mieli żadnych znajomych. Ale skoro mówią, że jadę tam dla mojego dobra i będzie mi tam dobrze to im ufam. 

Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek. 6 rano? Nie wiem jak to się stało, że o tej porze już nie śpię, pewnie to z wrażenia. Poszłam do łazienki, wzięłam szybciutki prysznic i ubrałam się w ubrania, które wczoraj sobie przygotowałam. Naruto mówił żebym się ubrała na sportowo więc ubrałam czarne leginsy i białą bluzkę na ramiączka. Pewnie będzie chłodniej rano więc zarzuciłam na siebie fioletowo białą bluzę a włosy związałam w kitka. 6.20 i jestem gotowa. Kto by pomyślał, że da się to zrobić tak szybko. 

-Pójdę ją obudzić - usłyszałam głos Naruto zza drzwi do których się kierowałam.

Złapałam za klamkę i gdy otworzyłam drzwi to Naruto stał zaraz za nimi.

- O! - spojrzał na mnie zdziwiony po czym się uśmiechnął i dodał - Dzień dobry Hinatka.

Jego uśmiech jest niesamowity, uwielbiam go po prostu więc też od razu się uśmiechnęłam 

- Dzień dobry Naruto - odpowiedziałam mu.

- Gotowa na dzisiaj?

-Nie koniecznie, trochę się denerwuje. Jadę nie wiadomo gdzie praktycznie sama nawet nie wiem po co tam jadę i się martwię..- przyznałam szczerze. Naprawdę jestem przerażona bo to dość nietypowa sytuacja. Totalna abstrakcja po prostu i nie wiem co mam myśleć..

- Hej... - Naruto złapał mój podbródek i skierował moją twarz tam bym na niego spojrzała - Będzie dobrze okej? Obiecuję Ci. I nie jedziesz sama, jestem tam cały dla Ciebie i będę o ciebie dbał, zobaczysz - i przesłał mi tej swój piękny uśmiech. No po prostu musiałam mu odpowiedzieć tym samym więc kiwnęłam głową na zgodę.

- Idź na dół i zjedz śniadanie, niedługo wychodzimy. - powiedział i wszedł do pokoju po nasze torby aby zanieść je na dół.

Gdy weszłam do kuchni poszłam przywitać się z rodzicami. Na stole czekały na mnie naleśniki mojej mamy. Nie rozmawiałam z nimi za wiele przy stole bo byłam okropnie zamyślona. Mam mieszane uczucia co do tego wyjazdu jeśli można to tak nazwać.

Nagle poczułam na swoich ramionach ciepłe dłonie mojej mamy.

- Martwisz się słonko? - spytała tym swoim troskliwym głosem.

- Tak.. to wszystko stało się tak nagle i nie wiem.. Trochę się boje jechać w nieznane - odpowiedziałam jej i przytuliłam się mocno.

- Będzie dobrze, zobaczysz. Tam jest nasz prawdziwy dom. 

- Jak długo będę tam siedzieć ?

- Aż Himawari będzie w twoim wieku... Wiem, że to jeszcze trochę, ale tylko wtedy możemy tak wrócić razem z nią, inaczej nie może się tam znajdować.

Himawari... z tego wszystkiego zapomniałam z nią spędzić chociaż minuty razem.. 

- Powiedzieliśmy jej że wyjeżdżasz na wycieczkę za granicę na dłuższy czas. Nie możesz jej powiedzieć nic o miejscu gdzie się wybierasz ani nie będziesz mogła się z nami kontaktować. Przepraszam skarbie, że tak to się potoczyło.. Naprawdę przepraszam. - Ciepłe łzy mojej matki kapały na moje arki gdy ściskałyśmy się z żalem łączącym się z tą rozłąką. Nie jestem na to gotowa ale muszę. Skoro tak właśnie ma być to muszę to zaakceptować. Może nie będzie tak źle jak mi się wydaje.

- Już pora - przerwał nam spokojnym i opanowanym głosem mój tata. 

Spojrzałam na mamę a ona kiwnęła głową i udała się w stronę drzwi. Naruto też już stał na dole gotowy do wyjścia a na ramionach miał przewieszone nadze dwie małe torby. Ubrałam byty i wszyscy wyszliśmy z domu. Himawari jeszcze spała więc nawet nie wiedziała, że wychodzimy z domu.

Pojechaliśmy samochodem rodziców. Naruto cały czas trzymał mnie za rękę powtarzając że wszystko będzie okej i odrobinkę mnie to podnosi na duchu, ale nie wiem nadal co myśleć. Naprawdę jestem trochę rozdarta. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że to nasz wodospad. Ten nad który zaprowadził mnie Naruto. Gdy spojrzałam na niego pytająco, tylko się uśmiechnął, ale nie odezwałam się.

-Gotowa? - odezwał się Naruto do mojej mamy.

- Zaczynamy - odpowiedziała.

Nie mam pojęcia co się dzieje, ale nawet nie nie miałam czasu zapytać Moja mama usiadła po turecku i wyciągnęła obie ręce przed siebie. Zaczęła mówić w jakimś innym języku  i nie miałam pojęcia co się tak właściwie dzieje gdy nagle przed nami pojawiło się wielkie błękitne światło. Lśniło niesamowicie mocno i pojawiło się tak nagle.

- Co to takiego? - spytałam wszystkich jednocześnie.

-Portal - odpowiedział od razu Naruto

- Pospieszcie się, nie mam siły utrzymać go długo - krzyczała moja mama.

Jestem w totalnym szoku i nie wiem co tak właściwie się dzieje, jaki portal? Gdzie ja idę?

Naruto zaczął się kierować w jego stronę trzymając mnie za rękę, gdy nagle odezwał się tata

- Naruto! - krzyknął - Opiekuj się naszą córką dobrze - patrzeli sobie prosto w oczy.

- Nie zawiodę was- odpowiedział mu i uśmiechnął się do niego.

- Powodzenia skarbie - usłyszałam na odchodne od rodziców i zrobiłam krok w to lśniące niebieskie koło razem z Naruto.

Krok i już nagle znalazłam się nie wiem gdzie. Panika ogarnęła mnie całą ale gdy się odwróciłam portalu już nie było. Nagle ciepłe słone łzy płynęły po moich policzkach aż do momentu gdy spojrzałam prosto przed siebie. To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. 

- Witaj w domu Hinata - powiedział Naruto mocno trzymając mnie za rękę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Witaj w domu Hinata - powiedział Naruto mocno trzymając mnie za rękę.



~~~~~~~~~~~~~

I co wy na to ? Ciekawie, czy nie za bardzo? Zależy mi na waszych opiniach i polecajcie opowiadanie komu się da :D

I żyli długo i... Ciekawie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz