Bill leżał na łóżku na boku i wpatrywał się tępo w ścianę. Nagle usłyszał ciche pukanie do drzwi jego pokoju, to pewnie Will. Nie odpowiadał. Drzwi się otworzyły, dopiero w tedy blondyn się ruszył i odwrócił w stronę brata, który akurat wszedł do pokoju
- Ojej, obudziłem cię?
- Co? Nie, nie... Nie spałem.
- Myślałem, że będę wracać już do domu, ale jeśli źle się czujesz to mogę zostać.
- Nie, nie trzeba... Wszystko okay...- odpowiedział smutnym głosem i usiadł na łóżku.
- Ej, co jest?- zapytał niebieskooki i usiadł obok bliźniaka.- Nic, czemu pytasz?
- No przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Willy, mogę cię o coś spytać? To będzie pytanie bardzo hipotetyczne.
- No jasne, pytaj.
- Co byś zrobił gdybym nagle zniknął? Tęsknił byś?- zapytał patrząc niby przez okno, ale widać było, że myślami jest zupełnie gdzie indziej.
- C-co?!-
Uspokój się, mówiłem, że to pytanie hipoteczne. Odpowiedz.
- Tak, cholernie bym tęsknił! Skąd ci wogóle przyszło do głowy takie pytanie?!
- Nie wiem, tak sobie.... Ale... Długo byś tęsknił? Przecież w końcu by ci chyba przeszło, co?
- Cholera, Bill przestań! Zaczynam się martwić!
- O co?
- O ciebie! Wiesz co, może lepiej dzisiaj zostanę... Boję się teraz zostawić cię samego.
- Oj nie dramatyzuj... To tylko głupie pytanie...- Właśnie, bardzo głupie. Zostaje dzisiaj u ciebie na noc, koniec dyskusji.
- Błagam cię, nie jestem dzieckiem żebyś mnie pilnował!
- Słowo się rzekło. Zostaje. I nie przekonasz mnie żebym zmienił swoje zdanie.- Strasznie jesteś uparty...
- Ktoś musi cię pilnować.
- A czemu akurat ty?
- Taka rola starszego brata...
- Jesteśmy bliźniakami idioto.
- Tak, ale to ja urodziłem się pierwszy, więc jestem tym starszym.
- I będziesz mi to wypominać do końca życia, tak?
- Nie wypominać tylko przypominać, a to różnica.
-Nienawidzę cię...
- Też cię kocham braciszku.- Obaj patrzyli się na siebie przez chwilę i nagle wybuchnęli śmiechem w tym samym czasie.Następnego dnia rano Will wrócił do siebie, znaczy do Chaty.
Po południu, gdy Mabel i Dipper byli w domu, postanowił trochę ich podpuścić i podsunąć pomysł odwiedzin Billa.
- Hej... Mam do was taką sprawę...
- Słuchamy.- powiedział Dipper.
- Widzicie... Chodzi o to, że... Zastanawiałem się czy... Nie chcielibyście może... No nie wiem... Odwiedzić ze mną Billa?- Brunet zachłysnął się aż sokiem, który akurat pił.
- Nie obraź się Will, ale po co mielibyśmy tam iść?- Zapytała Mabel, bo Dipper był zajęty dławieniem się.
- Wiem, że wy teraz nie bardzo się lubicie, ale on straszne za wami tęskni... Ciągle wypytuje mnie o was...
- Dobra, ale my nie chcemy się z nim widzieć.- Powiedział Dipper, który wygrał zaciętą walkę z zabójczym sokiem dusicielem (....XD???).
- No wiem ale... Może spróbowali byście z nim tylko porozmawiać... Myślę, że on teraz tego potrzebuje... Poza tym, trochę się o niego martwię...
- Dlaczego?- Spytała od razu dziewczyna.
- Mam ostatnio wrażenie, że on chce sobie coś zrobić... Mówi dziwne rzeczy i zadaje nietypowe pytania... To jak? Zgodzicie się na rozmowę?- Mabel spojżała pytająco na brata, a on pokręcił tylko przecząco głową.
- Dobra, niech ci będzie...- powiedziała dziewczyna.- Dziękuję Mabel! A ty? Idziesz z nami?
- Nie. Nie chcę mieć z tym gościem nic wspólnego...
- No dobrze... Jak uważasz...###
Hehheehehehehh nie dokończę tego traz. Ha. Haha. Hahhaa. ...
...
..
..
Nie śmieszne....
Anyway,
Nigdy nie zgadniecie kogo dzisiaj widziałam.Normalnie autentycznego Billa! Serio!
Idę sobie normalnie do sklepu, patrzę, a tu na przystanku siedzi sobie jakiś blondyn z wygolonymi bokami włosów przez co wyglądało to tak jakby były pomalowane na brązowo, a może były nwm.... Ale tak czy inaczej, wyglądał jak Bill i nieźle z tego kisłam XDDobra, koniec tych historii niewiadomo i czym....
Miłego dnia lub nocy :D
CZYTASZ
Last Chance // Brothers Again || ✓
FanfictionBill dostał ostatnią szansę na udowodnienie, że potrafi być dobry. Czy ją wykorzysta?