Rozejrzała się po korytarzu i upewniła, że nikogo nie ma. Schowała się w najbliższym pomieszczeniu – zbrojowni. Zdjęła z głowy hełm, a długie włosy opadły jej na plecy. Nie mogła oddychać w tym, jak to niektórzy mówią, 'garnku'. I nie za dobrze widziała.
Oparła się o drzwi. Musiała się upewnić, że nikt tu nie wejdzie przez najbliższe kilka minut. Szturmowcy zorientują się, że uciekła po jakiejś godzinie. Thrawn zrobił to plus/minus pół minuty temu. Musi się pospieszyć. Żeby ją znaleźć przeszukają cały statek. Nie ważne jak dobrze starałaby się zatrzeć ślady, znajdzie ją. Przynajmniej teraz.
Musiała się ukryć na jakieś dwie godziny. Wtedy Wielki Admirał będzie się musiał zająć poszukiwaniami szpiega, bo jego 'wsparcie' przybędzie.
Póki wszyscy będą myśleć, że ma na sobie pancerz, będą szukać pośród szturmowców. Jeśli oni będą zajęci, ona łatwiej się przemknie. Dlatego ukryła się właśnie tutaj. Nikt nie znajdzie jednego hełmu wśród setek identycznych.
Postanowiła wykorzystać drogę ucieczki tak oczywistą, że nikt jej nigdy nie sprawdzał. Weszła do wentylacji, a po przejściu kilkudziesięciu metrów zaczęła zdejmować niewygodną zbroję z górnej części ciała. Każdy pojedynczy element zostawiała w dużej odległości od pozostałych, jednocześnie cicho wpychając go daleko w inną stronę niż zmierzała, gdy pojawiały się rozgałęzienia. Liczyła, że jeśli jakimś cudem ktoś na tym statku wpadnie na to, by szukać zbiega w wentylacji (po tylu ucieczkach rebeliantów byłoby to wskazane) to zmyli swoją trasę przejścia.
Dotarła nad swoją celę. To ostatnie miejsce, w jakim by szukali zbiegłego więźnia. Ale nie tylko po to tu przybyła. Przed ucieczką schowała do wentylacji jej najcenniejszą pamiątkę. Bez problemu znalazła kurtkę, którą z niemałym trudem założyła na siebie, nie wychodząc z kryjówki i nie wydając żadnych dźwięków.
Niestety, siedzenie w ciasnym pancerzu, w wentylacji nie było jej zbyt wygodnie. Nie mogła zostać długo w jednym miejscu. Nawet nie chciała. Nie dała się złapać tylko po to, by porozmawiać z Darthem Vaderem, Kallusem, martwym Inkwizytorem i Moffem Tarkinem. Chciała odzyskać coś, co straciła gdy ścigało ją imperium. Coś dla niej bardzo ważnego.
Niestety, nie miała pojęcia gdzie Thrawn to trzyma. Albo chociaż, czy zostało przekazane z jej rzeczami na statek. Ten jeden raz, po raz pierwszy od lat kierowała się bardziej silnymi emocjami niż logiką. Mówiono jej kiedyś, że jeśli tylko czegoś chce, potrzebuje, ma odpowiednią motywację i środki, zawsze osiągnie cel. Byłą dzieckiem, wiec uwierzyła. A później dorosła, korzystała z tej zasady i przez kilka lat zadała wiele ciężkich ciosów Imperiów, uciekała przed nimi, radziła sobie całkiem sama.
Całkiem sama... Od tak dawna żyła bez innych, że zapomniała jak działa się w prawdziwej grupie, w drużynie. Jeśli chce się przyłączyć do Rebelii, będzie musiała nauczyć się im ufać, współpracować z innymi. Działać w drużynie. I to będzie dla niej największy problem.
Ok. Jest już kolejny. I to dłuższy niż poprzedni:-D
Pod rozdziałem... bodajże 6 miałam wstawić notkę, ale spieszyłam się, żeby je opublikować, bo komp mi zaczął nawalać. Później chciałam ją wstawić w 7, ale nawalał Wattpad. Dlatego chciałabym wyjaśnić pewną kwestię teraz.
W między 5 a 6 rozdziałem Thrawn odpowiedział na pytanie Sho. Ale wy nie poznaliście tej odpowiedzi. Nie wróci, nie zostanie już podana. Dlaczego? Ponieważ Thrawn jest, moim zdaniem przynajmniej, dość złożoną postacią, która trudno oceniać. Każdy widzi go inaczej. I każdy powinien, moim zdaniem, znaleźć własną odpowiedź na to pytanie, bo po prostu to na co wpadłam ja może was nieusatysfakcjionować. Sama nie zastanawiałam się nad tym przez dłuższy czas, podobnie jak moi znajomi, którzy kojarzyli tę postać zanim obejrzeli Rebeliantów. Dlatego jednym z zadań tej książki było po prostu poruszyć ten temat. Zadać bardzo ważne pytanie, na które to czytelnicy odpowiedzą. Bo przecież motywacje bohatera, zwłaszcza takiego jak Thrawn są jego bardzo ważną częścią.
Ok, skończyłam już mój monolog. Mam nadzieję, że się nie zanudziliście. Liczę, że książka wam się podoba:-) Chociaż na razie jest bardzo mało czytelników...:'(
Następny dzisiaj bądź jutro. Nie mam pojęcia. Jeśli się nie pojawi do 23 to znaczy, że dopiero jutro. Dobranoc i do następnego:-D
CZYTASZ
Więzień Wojny||Star Wars
FanfictionSho-wei była rebeliantką samotnie walczącą z Imperium, choć interesowała się również działalnością większych komórek. Również tej, do której należał były rycerz Jedi. Niestety, za ciekawość zapłaciła ogromną cenę. Imperium w końcu ją złapało. ...