Rozdział 14

909 74 3
                                    

Leżała na łóżku. Dostała 'profesjonalną' opiekę medyczną. Przynajmniej taką na jaką było stać rebelię.

Nie wiedziała czemu to robią, skoro jej nie ufają. Według Ezry, ekipa która pomogła jej uciec z 'Chimery' przekonała Herę, że Sho nie jest szpiegiem. Jednak coś jej mówiło, że zrobili to już po założeniu szwów.

Zielono skóra pani kapitan weszła do sali, w której leżała ranna. Dla szatynki oznaczało to koniec przemyśleń i szansę na uzyskanie odpowiedzi.

- Lepiej się czujesz? - spytała od razu.

- Zależy. Reks nie radzi sobie tak źle jak twierdzi. Po jego... interwencji czułam się prawie tak samo jak teraz - wyjaśniła. Twi'lekanka skinęła głową, dając jej znać, że rozumie. - Dlaczego mi pomogliście? Uważaliście mnie za szpiega, a ja nie udowodniłam, że się mylicie - zauważyła. Musiała zadać to pytanie. Męczyła ją niewiedza.

- Kanan się za tobą wstawił, a słowo Jedi jest wiele warte. Zwłaszcza, że jemu ufam - dodała na koniec. Szatynka przytaknęła. - A ty? Czemu przyleciałaś akurat tu? Poza tym, że to jedyne miejsce gdzie były więzień Imperium otrzyma pomoc medyczną...

Sho westchnęła. W końcu nadszedł ten moment. Musi powiedzieć to na głos. Musi to w końcu przyznać zarówno przed innymi jak i samą sobą. Musi w końcu zaakceptować własną decyzję.

- Chcę dołączyć do Rebelii.

Za nami ostatni rozdział. Mam nadzieję, że wam się podobał. Za jakieś dwie godziny z hakiem dostaniecie epilog. Czyli mój ulubiony rozdział:-)

Mam nadzieję, że będziecie czekać. I, że pojawią się nowi czytelnicy:-)

Do następnego.

Więzień Wojny||Star WarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz