# 6

5.7K 370 219
                                    


Kurde, Kuczek to ja. XD Poważnie, on się zachowuje dokładnie jak ja. Jebane alterego XD


Uwagi: SCENA +18




Taehyung zamarł na takie słowa. Nikt nigdy do niego nie mówił w taki sposób – sposób władczy, nieznoszący sprzeciwu, przepełniony złością, irytacją, frustracją i nutką agresji. Jungkook był przerażający, a jego spojrzenie mogło zmrozić krew w żyłach. Mogło, jednak nie w tych Tae. Blondyn przełknął ślinę, czując, jak policzki robią mu się czerwone, usta zaczynają wysychać, a sam odlatuje do nieznanego mu dotąd świata. Bo w tej całej groźnej otoczce Jeona, V mógł dostrzec wielkie dozy seksapilu. Ta malutka kropelka podniecenia w oceanie wkurzenia rozpaliła starszego do niebywałego stopnia, wyłączając mu instynkt samozachowawczy, chęć pyskowania czy asertywność. W jednej sekundzie Kim stał się osobą w stu procentach uległą, można by powiedzieć, podwładnym lub niewolnikiem młodszego.

 Niezgrabnie zmienił pozycję – odwrócił się tyłem do mężczyzny, przyjął postawę słodkiego kotka i mocno wypiął się do szatyna, nie mając nawet odwagi ponownie na niego spojrzeć.

- Dokładnie tak – sapnął Jungkook i poprawił swój skórzany pas na ręce, a potem z całej siły uderzył w pośladki Taehyunga. Tamten pisnął, czując potworny ból – w końcu młodszy pracował fizycznie i miał dużą siłę. W kącikach oczu zebrały mu się łzy. Jego mózg nakazał szybko uciekać, jednak ciało wypięło się jeszcze bardziej, prosząc o więcej. Tae tego nie rozumiał. Nie rozumiał, dlaczego jego uczucia są tak sprzeczne z myślami, dlaczego tak mu się podoba, że ktoś go uderzył. To go jeszcze bardziej rozpaliło. W końcu to, co nieznane kręci najbardziej, niczym zakazany owoc.

Jeon uśmiechnął się półgębkiem, napawając się tym pięknym widokiem. Jego śliczny, słodki aniołek w tak grzesznej pozycji, proszący go o karę, o ciosy, o porządne pieprzenie uroczego tyłeczka. Zagryzł wargę, czując miłe mrowienie w podbrzuszu. Podszedł do blondyna i rozpiął mu spodnie, a potem zsunął je z chłopaka wraz z bokserkami. Oczywiście, nie zrobił tego delikatnie, niczym kochanek z romantycznej ballady o rycerzu i swojej pięknej księżniczce, o nie. Kookie szarpnął za bawełniany materiał, po czym ściągnął go jednym ruchem ręki i rzucił o metalowe zamknięcie boksu, wywołując tym nieprzyjemny, głośny dźwięk. Przełknął ślinę, oglądając te cudowne pośladki. On naprawdę miał najlepszego chłopaka na świecie, pod każdym względem...

- Rozszerz nogi. Chcę cię tam uderzyć – warknął, wstając i opierając się o zimną, betonową ściankę. Jego oddech przyspieszył, a pot lał się z czoła. Był podniecony jak cholera, niecierpliwy z natury i dominujący z wychowania, potrzebował teraz V jak nikogo innego, potrzebował w niego wejść i usłyszeć jęki. Jego zwierzęcy instynkt zaczął narastać, uderzając napalone ciało przyjemnymi dreszczami.Blondyn posłusznie rozszerzył nogi, kładąc łokcie na sianie, by Jeon mógł go w pełni podziwiać.

Tae nie słyszał, nie widział, ale czuł – czuł, że się podoba, że jest cudowny, najlepszy, że Kookie go uwielbia i uważa za najpiękniejszą osobę na świecie. Nie sądził, że takie rzeczy można czuć, ale tak właśnie było i to mu się cholernie podobało. Jungkook znów ujął pas i mocno uderzył w pupę chłopaka, starając się celować w wejście.

- Aish, Jungkookie! – jęknął żałośnie, starając się powstrzymać drżenie nóg i chęć opadnięcia na siano.

- Zamknij się – warknął, uderzając go jeszcze raz, po czym sam zaczął ściągać swoje spodnie. - Tylko ja mam cię słyszeć, nikt inny, rozumiesz?

Prrr, nie tak szybko! TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz