Epilog

2.6K 344 193
                                    


- Kookie, nie żebym narzekał, ale mógłbyś szybciej?! – zapytał dość ostro i dosadnie Taehyung, stojąc przy samochodzie i tupiąc nogą ostentacyjnie.

W końcu po trzech latach związku, ten debil zgodził się do niego przeprowadzić. Co prawda na początku Kukson próbował walczyć, że to w jego domu powinni zamieszkać, jednak gdy zobaczył ile ról Tae ma w samym centrum Seulu, schował dumę do kieszeni i zgodził się wprowadzić do partnera.

Kim nigdy nie narzekał na brak pracy, jednak od kiedy oficjalnie w mediach przyznał się do związku z Kookiem, dostawał więcej posad niż kiedykolwiek. Oczywiście, Korea do tolerancyjnych nie należała, więc pierw chłopcy musieli przeżyć falę krytyki, wytykania palcami i krzywych spojrzeń, niedługo potem jednak, zrodził się całkiem potężny klub tzw. Taekooka, yaoistek i yaoistów potężniejszych niż cokolwiek innego i dokładnie wtedy kariera Tae jak i Jungkooka (bo dwunastolatki nagle chętnie zaczęły uczęszczać na jego lekcje, by czasem podpatrzeć sobie trenera miziającego się z słynnym aktorem w kantorku) nabrała tempa.

I wszystko byłoby super, gdyby ten skretyniały pingwin tak się nie guzdrał. Miał takie wielkie mięśnie, a niósł ostatnie walizki jak żółw małorolny.

- No już – burknął zmęczony brunet, lokując bagaże w samochodzie. - Co ty taki niecierpliwy?

-Spadaj, koczkodanie! Chce już być w NASZYM domu i pieprzyć się w NASZYM łóżku, z MOIM mężczyzną. To takie dziwne?!

Jungkook uśmiechnął się zniewalająco, że aż V zadrżał z podniecenia. Podszedł do blondyna i chwycił go mocno za szczękę.

- Nie – mruknął, po czym energicznie wpił się w usta swojego najpiękniejszego maluszka.

W końcu na masce ICH samochodu też mogli się pieprzyć.

***

Chłopcy wnieśli ostatnie walizki na górę, rozebrali buty i kurtki i w sumie na tym skończyło się ich racjonalne myślenie. Taehyung dosłownie przyszpilił się do ust Jungkooka, wkładając w pocałunek całą swoją siłę, a zadowolony Kookie pozwolił się pożreć jak ofiarę, oddając go. Mężczyźni po omacku błądzili po salonie, chcąc znaleźć się już w swoim upragnionym łóżku. Po paru minutach i jednym rozjebanym wazonie, Jungkook chwycił za klamkę do raju i otworzył drzwi.

A tam zamiast owego idealnego raju, naga Sue skacząca po nagim Jinie.

A to niespodzianka, heh.

- Jin? – miauknął Tae, na co para w łóżku przestała brykać jak dwie słodkie pszczółki i spojrzała z przerażeniem na właściciela domu – Sue?

- O MATKO, SORY! – wrzasnął Jeon, całkiem spanikowany i zanim ktokolwiek zdążył zareagować, szybko wyprowadził Taehyunga z pokoju i zaciągnął w stronę kanapy w salonie, na której go usadził i od razu przytulił.

- Tae, spokojnie – powiedział twardo, bo wiedział, że zaraz rozpęta się histeria.

- Kookie... Kookie... oni... razem... w moim łóżku...

- Tak, tak wiem, ale spokojnie, to nic złego.

- Ta suka... I Jin... Suka i Jin. JinSuka?

- Możemy tak ich nazywać, jeśli chcesz.

- Oni uprawiali seks, Kookie! W MOIM ŁÓŻKU! TA WYWŁOKA I MÓJ PRZYJACIEL. SEKS. ON JEJ WKŁADAŁ! SEKS, KURWA, ONI UPRAWIALI SEKS. – pisnął Tae, do którego powoli zaczęła dochodzić powaga sytuacji.

- No. A wiesz jaki jest z tym problem? Że my tego nie robimy! – powiedział Jungkook i zanim Tae dodał dwa do dwóch, a raczej Sue do Jina, Jeon wykorzystał jego wcześniejsze podniecenie i wpił się w jego wargi, dłonią wędrując do jego anielskich ud. – Jin, konkurs na najgłośniejszy orgazm! – krzyknął Kukson, na co w zamian usłyszał tylko jęczącą Sue.

Co jak co, ale kurwa, nie przegra. 

Prrr, nie tak szybko! TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz