Tata? Co on tu robi?
-Martyna wstawaj szybko mama zaczęła rodzić-razem z Arturem automatycznie się zagraliśmy z łóżka i już mieliśmy iść się ubierać, ale tata nam odleciał. Co oni z tym mają? Po 10 minutach wrócił do siebie... Wyszykowalismy się i ruszyliśmy do szpitala, gdy weszliśmy do sali gdzie leżała mama zauważyliśmy coś niezwykłego. Trzymała na rękach maleństwo
-i znów nie było mnie przy porodzie-westchnoł cicho tata w sumie nie ma co się dziwić był tylko przy Janku i potem nie zdążył bo nim dojechał do szpitala było za późno.
-będzie jeszcze nie jedna okazja zobaczysz może nie długo nie jako ojciec ale jako dziadek będziesz przy Patrycji -zaśmiała się cicho mama a my wzrocilismy wzrok na Janka on tylko posłał nam piorujące spojrzenie
-kochani przywitajcię się z Alexsem- kolejny brat mam nadzieję że nie będzie taki jak Janek. Byliśmy jeszcze chwilę aż lekarz nam nie kazał wyjść,po powrocie do domu zaczęłam się pakować bo w końcu jutro jadę na wakacje z Arczim, Patrycja i ta tepą pałą. Zaraz przecież ja nie wiem gdzie jedziemy, szybko wbiegłam do pokoju Janka gdzie akurat nagrywał
-nie nauczyli Cię pukać? -zapytał zdenerwowany
-a Cię kultury?
-gadaj czego chcesz
-na początku pozdrawiam wszystkich z liva a druga sprawa gdzie jedziemy bo wie wiem co spakować
-powiem tylko tyle będzie ciepło więc spakuj krutki spodenki i zresztą Ty wiesz jak się tam pakować, a teraz wynocha bo ja tu nagrywam
-dzięki i pa-wyszłam z pokoju i ruszlam do swojego. Pakowanie zajęło mi 3 godziny dużo jak nanie ale to dlatego że nie wiem na ile jedziemy i gdzie. Gdy próbowałam zamknąć walizkę do pokoju wparował Janek
-które lepsze?-w rękach trzymał 2 pary spodenek
-a możesz tu podejść bo dalej nie dam rady się obrócić-chłopak przyszedł do mnie
-hmm te-wskazała na niebieskie spodenki
-okej pomóc Ci?
-jak możesz -tego się nie spodziewałam ta tepą pałą wskoczyła na walizkę przy czym ona podskoczyla i wszystko z niej wyleciało
-no pięknie teraz pomusz mi to spakować spowrotem -zaczęłam się śmiać z jego reakcji,sprzątanie tego wszystkiego zajęło nam pół godziny. Gdy wszystko było gotowe mogłam iść spać. W końcu o 3 muszę być gotowa. Położyłam się spać ale cały czas po głowie krążyła mi jedna myśl gdzie my jedziemy.
****rano****
Obudziłam sie o 2:45 ze co? Za piętnaście minut muszę wyjeżdzać z domu. W ekspresowym tempie zaczęłam się ubierać nawet nie zdążyłam zjeść śniadania,trudno zjem na lotnisku. Gdy byłam gotowa mogłam wychodzić z domu, przed domem czekali już wszyscy. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy na lotnisku....
Jesteśmy już w samolocie nadal nie wiem gdzie jedziemy, dowiedziałam się tylko tyle że będziemy tam 2 tygodnia super po prostu ekstra. Mogli mi powiedzieć że jedziemy na tak długo a nie wzięłam żeczy na 8 dni po prostu zarabiscie. Po ok. 4 godzinach byliśmy na miejscu. Oczywiście nie mogli mi powiedzieć gdzie jesteśmy tylko szczelnie zakryli mi oczy czarną bandaną. Szłam tak trzymając rękę Artura kawałek az w końcu poczułam ze wsiadamy do auta, Janek ściągnął mi z oczu chustę. Rozgladalam się do około w poszukiwaniu jakiego kolwiek znaku. Jest wreszcie znalazłam Dominikania? Że co gdzie oni mnie wywieźli, poslałam pytajace spojrzenie wszystkim ale oni się tylko głupio usmiechneli. Po godzinie dotarliśmy na miejsce w około było pełno zieleni oraz plaża, w dali zobaczyłam mały drewniany domek.

CZYTASZ
A Jednak... ||♡Artur Sikorski♡||
FanfictionOn 15 letni chłopak. Sławny, utalentowany, może mieć każda dziewczyne, ale wybrał właśnie ją. Ona 15 letnia, prosta dziewczyna. Również z wielkim talentem. Poznała kogoś kto pomoże rozwijać swoje pasje... Jak to wszystko się zaczęło? Czy zwykła dz...