On 15 letni chłopak.
Sławny, utalentowany, może mieć każda dziewczyne, ale wybrał właśnie ją.
Ona 15 letnia, prosta dziewczyna. Również z wielkim talentem. Poznała kogoś kto pomoże rozwijać swoje pasje...
Jak to wszystko się zaczęło?
Czy zwykła dz...
Wczorajszy dzień był nie zwykły, impreza udana, ale alkocholu tknąć nikt mi nie pozwolił. Obudziłam się o 10 jak to ja i zrobiłam poranną rutynę, umyłam się i ubrałam czarne rurki, czarna bluzkę z wielkim sercem i różowe trampki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy wróciłam do pokoju zostałam w nim wesołego Artura.
- hej księżniczko-przywital się przytulasem
-Hej książę- cmoknełam go w usta
-To powiesz mi w końcu?- zapytał troszkę poważniej
-Tak ale choć do kuchni bo jestem głodna- razem z chłopakiem podążyliśmy do kuchni.
-To na co masz apetyt? - Zapytał się Arczi trzymać w jednej ręce patelnie a w drugiej widelec, na sam widok zaczęłam się śmiać
-Napewno żadna z tych rzeczy się nie przyda. Zjadłabym sobie gofry z...-nie dokończyłam bo chłopak mi przerwał
-Już się robi dla mojej księżniczki i mojego bobaska wszystko- uśmiechnął się szeroko
-Emmm Artur...?
- Tak?
-Przepraszam że Ci o tym nie powiedziałam ale sam się dowiedziałam dopiero jak jasiek dawał mi prezent- chłopak uważnie mi się przyglądał
- Nic się nie stało, ale czekaj jak się dowiedziałas od Janka?-posłał mi pytający wzrok a ja mu wszystko odpowiedziałam
-no ładnie, a teraz zajadaj- zaczął się śmiać przy czym podając mi pełen talerzyk naleśników. Zaczęliśmy zajadać, w pewnym momencie przypomniałam sobie o moim bracie
-a tak w ogóle to gzie jest Janek?
- Wytam Panią pełno letnią i mojego przyszłego szwagra! - Przywitał nas z szerokim uśmiechem, klepiąc Artura po plecach i w błyskawicznym tępi wgyciąga z lodówki i szafek jakieś produkty.
-O wilku mowa.- uśmiechnęłam się widząc go w takim stanie, dawno nie promienił tak radością.
-Wyspała się pani po tym hucznym przyjęciu?- zapytał nagle mój brat, smarząc coś na patelni. \
-A oczywiście, że tak było fantastycznie- mruknęłam głośno, na koniec składając lekki pocałunek na ustach Artura.
-Dzień dobry! Dobry wieczór!- przywitała się hucznie szarowłosa, od razu składając całusa na policzku mojego brata.
-O Pani Dąbrowska wstała.- Zaśmiał się Janek, a ja posłałam Arturowi dwu znaczne spojrzenie.
-Od kiedy wy jesteście zaręczeni?- zapytałam nagle.
-Jakie zaręczyny???- Zapytał nagle mój tata wchodząc do kuchni.
Patrycja jedynie szepnęła coś do ucha Jasia, na co on jedynie poszerzył swój uśmiech na twarzy i powiedział:
-Będziesz Dziadkiem.
-Naprawdę?- Ojciec zapytał szczęśliwy przytulając Patrycje.
-Ale to Martyna jest w ciąży.- powiedziała, Patrycja. Mój tata zmerzył mnie wzrokiem i złapał się za głowe.
-Bosze, dzieci. Jakim cudem? Czu wy myślicie o przyszłości??- zdenerwował się lekko mój ojciec.
-tato spokojnie- zaczęłam spokojnym głosem
-poradzimy sobie-dokończył juz trochę bardziej przekonującym głosem ****Pov Jasiek**** Jestem teraz w centrum Warszawy i szukam jakiegoś odpowiedniego mieszkania dla mnie i Patrycji. Od urodzin Martyny minął tydzień, a wszyscy już prawie zdążyli się oswoić z myślą, że na świat przyjdzie kolejny członek rodziny. W sumie decyzja ze wspólnym mieszkaniem z miłością mojego życia , była nagła. A po drugie stwierdziliśmy, że chcieli byśmy zbytnio nie przeszkadzać mojemu Ojcu. Chciaż nie wiem czy już wspomniałem o tym, że Pati już na stałe przeprowadziła się do Polski. Ja w sumie wracam na studia, więc jak na razie nie dzieje się nic co by szło nie po mojej myśli. Chociaż nadal nie rozumiem Mojej siostry i Artura, jak oni sobie poradzą to ja już nie wiem. Niestety ze względu na ich dobro muszę grać że mnie to cieszy ****Pov Martyna **** Ten tydzień to dla mnie istny koszmar! Artur mnie cały czas irytuje, cały czas mam ochotę na jedzenie słodyczy i oglądanie Hiszpańskich telenoweli.Nie sądziłam, że ciąża może być aż taka wymagająca. Na dodatek te nagłe wymioty i bóle brzucha. Mam tego co raz bardziej dość. Akurat gdy kończyłam pisać z Arturem do pokoju weszła Patrycja
-Martyna?
-tak-odpowiedzialam z uśmiecham
-musze coś ci powiedzieć
-jasne siadaj
- no bo ten gdy byliśmy na wakacjach to ja byłam w ciąży ale przez nowotwór straciłam to dziecko
- Naprawdę?
- tak byłam w 3 miesiącu ciąży miałbyć to prezent na urodziny Janka ale wyszło jak wyszło-jekju naprawdę nie wiedziałam że Patrycja była w ciąży tak na serio, musiało być jej ciężko
-dlaczego mi nie powiedziałaś?
-bałam się, proszę obiecaj mi że nie powiesz tego nikomu
-masz moje slowo- uśmiechnełam się ciepło
- to co masz ochotę na gorącą czekolade?- zaptytała z nie nacka Patrycja
-jasne
****Kilka miesięcy później****
Przez najbliższe 7 miesięcy nic ciekawego się nie działo może poza tym że znamy płeć dziecka będzie to dziewczynka i razem z Arturem uznaliśmy że będzie miała na imię Skye (czyt. Skaj) dokładnie za 2 tygodnie powinna przyjść na świat, koniec tych wspomnień. Aktualnie to pakuje wszystkie moje rzeczy. Razem z Arturem kupiliśmy jedno rodzinny dom do którego nie miałam wstępu bo Jasiek i Artur robią jakaś "niespodziankę".
***************************** Polsat...
Witam wszystkich po długiej przerwie która wzięła się brakiem weny za co was przepraszam
Co myślicie o tym wszystkim??
Dobrze zrobili??
Następny rozdział pojawi się jeśli będzie tutaj 10 gwiazdek i co najmniej 4 komentarze Miłego czytania ❤️