Po tym wszystkim dręczyło mnie mnóstwo pytań. Co się z nią dzieje? Dlaczego bibliotekarka powiedziała, że się cieszy, że ja zostaje? Czyżby Dela aż tak często miała napady duszności, że boi się zostawić ją samą? Niczego nie rozumiem... Im częściej wydaje mi się, że ją poznaje, to odkrywam coraz to nowe tajemnice.
- Jesteś pewny, że nie chcesz się zerwać? - zapytał mnie Max. Chciał żebym zerwał się z nimi z lekcji, ale musiałem odmówić, będę pomagał Deli. Może gdyby nie to poszedłbym z nimi, ale nie dzisiaj.
- Sorry - spojrzałem w stronę dziewczyny, czytała książkę. Widać, że jest tu ciałem, nie myślami. Wygląda na taką spokojną, jakby nic ją nie dręczyło, jakby nikt jej nie dręczył.
- Gościu, nie mów mi, że to ze względu na to, że sprzątasz z nią bibliotekę - gdy nic nie odpowiedziałem, dokończył - Olej ją, bo nam ześwirujesz - wolałem już się nie odzywać. Wyciągnąłem telefon by sprawdzić za ile dzwonek. Minuta. Max machnął ręką i odszedł. Tak naprawdę cieszę się, że mnie nie namawiał, tłumaczenia i tak nie miałyby sensu, bo oni widzą tylko to co chcą widzieć, a nie jaka jest prawda.
Dzwonek.
Jako pierwszy wszedłem do klasy i usiadłem na swoim miejscu i otworzyłem zeszyt by powtórzyć sobie wczorajszy materiał na wszelki wypadek gdyby profesor chciałby jednak wziąć kogoś do odpowiedzi. Jednak moją uwagę odwróciła brunetka, a może karmelowowłosa dziewczyna z chustą na głowie. Dalej czytała książkę, musiała być bardzo ciekawa, nie mogła oderwać od niej wzroku lecz tą czynność musiała przerwać gdy Chris popchnął ją na ławkę i strącił jej książkę. Upadła na podłogę, jedną ręką podtrzymywała się ławki. Wszyscy w klasie się śmiali oprócz mnie. Chris jeszcze przezywał ją od kalek i kretynek, a ja nie mogłem uwierzyć w to co się przed chwilą wydarzyło. Dziewczyna chciała się podnieść, wstawała powoli i ponownie upadła gdy Chris podstawił jej haka. Chciałem wstać i mu przyłożyć, ale zamiast tego podszedłem do dziewczyny i podałem jej rękę by mogła wstać. Przez chwilę się wahała czy to zrobić. Śmiechy na chwilę ucichły, a w oczach Deli zobaczyłem, że próbuje powstrzymywać łzy, chwyciła moją rękę i z moją pomocą wstała. Spojrzałem na Chrisa był w szoku. Chyba nikt nigdy mu się nie sprzeciwił. No trudno byłem pierwszy. Ktoś musiał. Podszedłem do niego i zabrałem mu książkę by wręczyć ją Adeline. Dziewczyna widocznie była zmieszana, nie wiedziała co robić albo nie miała pojęcia co się dzieje. Myślałem, że już wszystko będzie ok, ale zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który powie coś czego nie powinien. Nie wiedziałem jak nazywa się ten chłopak, ale powiedział coś tego typu uważaj bo się czymś zarazisz! Po raz kolejny. Chciałem mu wygarnąć co o nim myślę, ale do klasy wszedł profesor i musiałem ten komentarz zostawić dla siebie.~~
Po lekcji zatrzymał mnie profesor, chciał się dowiedzieć co tu się działo i dlaczego stałem nad Delą. Próbowałem mu wszystko wyjaśnić, dziękowałem sobie jednak za to, że szybko udało mi się wymyślić jaką bajeczkę dla niego. Przecież gdybym powiedział co się stało naprawdę, chłopacy dostaliby jakąś karę, ale Adeline tak naprawdę cierpiałaby, bo oni by się mścili... Ciężko jest jej pomagać wiedząc, że jeśli ona sama tego nie będzie chciała, to nie będzie miało to sensu. Dość szybkim krokiem szedłem w stronę biblioteki, nie chciałem żeby myślała o tym, że ją zostawiłem, dobrze, że już nie ma nikogo na korytarzach. Bałem się trochę, że dziewczyna pomyśli o tym, że olałem ją. Gdy już wszedłem do biblioteki, Dela siedziała na krześle i wyglądała przez okno. Położyłem plecak przy jej torbie, wziąłem krzesło i usiadłem obok niej. Nie odrywała wzroku od okna.
- Dziękuję - szepnęła
- Zrobiłem to co musiałem - spojrzała mi w oczy, były lekko czerwone. Płakała.
- Od półtora roku nikt mi nie pomógł. Byłeś pierwszy
- Widzisz, można mi zaufać - odwróciła wzrok i przyglądała się czemuś za oknem - Pogramy w pytania? - ponownie na mnie spojrzała, tylko teraz jej wzrok pokazywał przerażenie - Nie bój się nie zadam pytań, na które nie będziesz chciała odpowiedzieć
- Dobrze, ale odpowiadamy na nie szczerze - pokiwałem głową - Dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju? - wzruszyłem ramionami. W głębi duszy czułem, że o to zapyta i nie myliłem się
- Nie wiem - spojrzała na mnie spod byka, na co odwzajemniłem jej uśmiechem - Po prostu... Chcę cię poznać? Zaprzyjaźnić? Gdy cię pierwszy raz zobaczyłem chciałem cię poznać, nigdy nie wierzyłem w te historie o tobie. Chyba chciałem się dowiedzieć czy to prawda. - choć teraz to może inne powody mną kierują...
- Czyli kłamałeś mówiąc, że nic tobą nie kieruje. Kierowało. Chciałeś tylko poznać prawdę, więc teraz zadam ci następne pytanie: dlaczego teraz tego nie zrobisz? - czy ona musi być taka dociekliwa?
- Chyba cię polubiłem - uśmiechnąłem się, choć szybko ten uśmiech znikł jak zobaczyłem przerażoną minę Adeline - Może za wcześnie to stwierdzam, ale mogłabyś być moją przyjaciółką - teraz jej mina była jeszcze bardziej przerażona. Chciałem to naprawić, a tylko bardziej zepsułem... - Hej, przepraszam ok? nie powinienem tego mówić, wiem, że boisz się takich wyznań, po prostu zapomnij o tym. To... Ta bibliotekarka to twoja babcia? - udało mi się tym pytaniem uspokoić dziewczynę, a nawet wywołać uśmiech, więc przybiłem sobie piątkę w myślach.
- Nie, nie jest nikim z rodziny. Wydaje mi się, że tak mnie traktuje, ponieważ od samego początku mojej nauki tutaj, pomagałam jej ze wszystkim i może jeszcze dlatego, bo tęskni za swoim synem, który jest za granicą. Trochę też ją traktuję jak moją babcię... obu nam to nie przeszkadza - kiwnąłem głową. Zastanawiałem się nad kolejnym pytaniem, miałem ich wiele, ale obiecałem, że nie zadam takiego, które mogłoby ją wystraszyć. Chciałbym zadać pytanie, dlaczego nosi chustę na głowie? Dlaczego mnie odpycha? Dlaczego każdego odpycha? I o co chodziło tej bibliotekarce o tym, że cieszy się z tego, że pozwoli mi zostać... - Co nie masz o co zapytać? - uniosła brew
- Nie, nie o to chodzi. Nie wiem jakie pytanie znaleźć żebyś mi na nie odpowiedziała. - po dłuższej chwili wpadłem na kolejne - O już mam! Masz jakieś rodzeństwo?
- Nie mam. Jestem jedynaczką.
- Dobra muszę zadać to pytanie, jeśli nie będziesz chciała to nie odpowiadaj. O co chodziło z tym jak ta bibliotekarka powiedziała: cieszę się, że pozwolisz mu zostać? - mina momentalnie jej zrzedła - Proszę powiedz - opuściła głowę i patrzyła na swoje dłonie. Musi mi odpowiedzieć...
- Proszę... nie naciskaj - gdy to powiedziała poczułem się... Zawiedziony. - Ciężarówka przyjechała - wstaliśmy z krzeseł. Na korytarzu, kiedy nikogo już nie było, zauważyłem, że Dela czuje się swobodniej - Kocham gdy jest tak pusto na korytarzu - uśmiechnęła się do mnie. UŚMIECHNĘŁA SIĘ. Kolejne małe zwycięstwo.
- A ja lubię gdy się uśmiechasz - i pierwszy raz. Poważnie, pierwszy raz gdy to powiedziałem (choć nie mogłem tak powiedzieć, bo drugi raz widzę jej uśmiech), nie przestała się uśmiechać, a jej uśmiech stał się jeszcze większy. Miałem stuprocentową pewność, że to przed nimi wszystkimi ukrywa prawdziwą siebie, nie jest taka naprawdę jak w tych wszystkich historiach... a teraz się przede mną trochę otworzyła. Niesamowite.
CZYTASZ
Nie Zapomnij O Mnie
Teen FictionAdeline to cicha dziewczyna która skrywa wiele tajemnic. Peter to chłopak, który za wszelką cenę chce odkryć te tajemnice. ~ - wiesz, że przegrywam... - nie pozwolę na to - to nie od ciebie zależy, nie dam rady dłużej walczyć - walcz dla mnie...