Rozdział 23

957 108 11
                                    

Wraz z Demonem i jego watahą do pobliskiej wioski wilków. Wszyscy byli tam ludźmi. Nagle wpadłam w plecy jakiegoś mężczyzny.

-Uważaj morderco!-warknął

-Zważaj na słowa Dark.-przyciągnął mnie bliżej chłopak

-Tsaa alfa się odezwał od siedmiu boleści. Śmierdzi ona śmiercią i mordercami...weż ją zabierz stąd nie da się znieść tego.

-Nic na to nie poradzę, że jej stary to morderca.

-Kij mnie to obchodzi! Zabierz ją stąd.-oddalił się Dark

Demon zabrał mnie nad jezioro niedaleko. Przez ten czas rozglądałam się po całej okolicy. Uniosłam głowe w górę patrząc na zachód słońca.

-Aż taki mam niedobry zapach?-zapytałam

-Skądże, oni są wrażliwi na zapach morderców oraz jakiegoś psa nieznanego. Ale no wiesz...mogłabyś się umyć nie pogardzę takim widokiem.-zaśmiał się robiąc zboczoną minę

-No chyba śnisz!-pisnęłam

-Nie no żartuje pójde coś sprawdzić.-po chwili już go nie było

Rozejrzałam się i rozebrałam wchodząc do wody po ramiona. Popłynęłam kawałek dalej patrząc na coraz bardziej zachodzące słońce.
Po chwili zamknęłam powieki delektując się tą chwilą spokoju i cichego otoczenia.
Jednak...w pewnej chwili usłyszałam gromadkę młodych wilkołaków. Popłynęłam ukryć się wśród wysokiej trawy wodnej. Cicho przeklinałam siebie, że tak daleko miałam ubrania.

-Ej chłopaki patrzcie to ciuchy tej laski co z nami przylazła!-krzyknął jeden

Dwoje innych z ich grupki wzięli moje ubrania i przymierzali niemalże rozpruwając je. Zakryłam usta załamana. Za pewne będę musiała tu czekać póki nie wróci Demon. Stałam tak w tej wodzie trzęsąc się z zimna. Jedynym ubraniem jakie miałam to stanik i majtki.[a co wy pomyśleliście, że będzie goła XD 😏😏] Zakryłam usta ręką słysząc jak trzęsła mi się szczęka. Wpatrywałm się nadal na chłopaków lustrując uważnie wzrokiem każdego.

Nagle poczułam ciepły dotyk na mojej lodowatej skórze. Cicho pisnęłam zakrywając usta. Dłonie obcej osoby przyciągnęły mnie bardziej do właściciela. Poczułam dovrze umięśniony tors rozpalony niemalże.

-Lucile...czy ty kiedyś choć raz nie wpadniesz na jakieś trudności?-zapytał cicho do ucha

-Łatwo wpadam w takie sytuacje. Niestety....i podarli mi jedyne ubrania.-pokazałam śmiejących się chłopaków

-Rozumiem....chodź dam ci moją bluzę.-spojrzałam na niego widząc jego uśmieszek

Chłopak wyciągnął mnie na brzeg i narzucił swój ręcznik bym się wytarła potem dał bluzę. Ubrałam ją i na szczęście zakrywała wszystko. Chwilę potem wpatrywałam się jak Demon zapinał spodnie i ubierał koszulkę. Następnie objął mnie w pasie i ruszył do chłopaków. Nieco przestraszona wtuliłam się w chłopaka na co ten objął mnie pewniej gwarantując ochronę. Młodzi spojrzeli się na nas.

-Ooo to pewnie twoje. Alex i Max nie mogli się powstrzymać.-wyjaśnił jeden z nich

-Taaa jasne jasne...wypchajcie się z tymi ubraniami. Chodź pora wracać Lucile.-wtulił mnie bardziej w siebie kierując się do wioski

Na miejscu zaprowadził mniw odrazu do jego mieszkanka. Dał mi jakaś koszulkę, jednak wolałam spać w bluzie. Chłopak ze śmiechem zgodził się.
Siedzieliśmy tak rozmawiając na różne tematy.

-Wiesz, że tam grozi ci niebezpieczeństwo... oni mogą ciebie zabić.

-Nie prawda! Tata nie pozwoli im na to!

-Mylisz się... znam twego ojca... twoja matka cierpiała po tym jak odszedł. Byłem jedyną osobą której ufała bezgranicznie. A teraz mam się tobą opiekować i ratować zawsze nawet za cenę życia.

-A...ale...jak to... czemu?-spojrzałam mając łzy w oczach

-Twój ojciec to morderca... a twoja mama nie chce byś poszła w jego ślady. Ostatnią jej prośbą było to bym cie zabrał od ojca. Fakt może i coś tam uknuł...a ten duch...to nie była twoja matka... takie duchy jak ona nie mogą pokazać się na ziemi. Jedynie w snach jeśli to konieczne...

-Czyli... oni mnie okłamywali...

-Twoja matka robiła wszystko by cie chronić. Na twoim miejscu nie wracałabym tam do niego. Zostań tu ze mną jakiś czas....potem możemy wyjechać gdzieś potem.-uśniechnął się delikatnie

-Rozumiem...zatem chcę go ostatni raz zobaczyć.

-Zobaczymy co da się zrobić. Kładź się i śpij.

Ułożyłam się wygodnie okrywając kocykiem. W nocy poczułam duże  ciepło czyjegoś ciała na sobie. Nie zwracając uwagi spałam spokojnie czując się bezpiecznie.

******
Hejo kochani. Pewnie śpicie juź niektórzy. Zatem wstawiam rozdzialik kolejny.
Uprzedzam rozdział nie sprawdzany.

Dobranoc wszystkim ^-^

Namaluj Mi Uśmiech [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz