Rozdział 1

138 6 0
                                    

Ostatni szkolny dzień. Ostatnia beznadziejna lekcja i ostatnia zmarnowana godzina w tej głupiej szkole. Dobrze przynajmiej, że to ostania lekcja, ale zato najnudniejsza czyli j.polski. Na tej lekcji chyba kazdy ucina sobie drzemkę, a ja odlatuje do krainy jednorożców i rozmyślam jakby to nie było pięknie gdybym była dziewczyną Tannera. Z moich pięknych scenariuszy życia wyrwał mnie głos nauczycielki, która krzyczała po kimś, a to że ją nie słucha, a to że ta młodzież to taka nie wychowana... ble ble ble... i tak ją nikt nie słucha. Gdy znowu chcę odpłynąć rozlega sie dźwięk dzwonka. Szybko pakuję zeszyt do torby i czym prędzej wychodzę z klasy, kierując sie do szatni. Przebieram buty i wychodzę na zewnątrz. Wolność.
Jeszcze tylko muszę odebrać świadectwo i wakacje są moje.
Już nie mogę sie doczekać. Rodzice mówili mi, że mają dla mnie niespodziankę. Szczerze? To nawet nie wiem co oni dla mnie wymyślili. Po raz kolejny ktoś musiał przerwać moje rozmyślania, a tym kimś była Karolina, która jak zwykle mnie przynudzała. No nic ze szkoły do domu nie mam daleko, więc w sumie wysłuchałam jej referatu o... na właśnie był tak nudny, że zapomniałam o czym był. Upsss...
Gdy byłam pod domem pożegnałam się szybkim ,,pa'' i weszłam do domu.

- Heej
- Hej Wiki - odpowiedziała mi mama, która zapewne krzątała sie po domu i coś robiła. - Obiad masz w piekarniku. Nałóż sobie i wsadź go później z powrotem.
- Okej - zawołałam i zrobiłam to co mi mama kazała.
Po obiedzie jak zwykle poszłam do pokoju położyć się na łóżko i przejrzeć moje socialmedia.
Jak zwykle miałam wszędzie spam. Och.. Kocham to..

Po sprawdzeniu moich powiadomień, zabrałam sie za sprzątanie całego domu. Zajęło mi to ok.3 godziny,ponieważ mój dom jest naprawdę duży. Totalnie zmęczona padłam na łóżko i chwiciłam do ręki moją ulubioną książkę. Po 2 godzinach zadzwoniły do mnie moje przyjaciółki, z którymi znam się już dobre 11 lat. Gdy zakończyła się ta jakże długa rozmowa, poszłam do łazienki zrobić wieczorną rutynę i wróciłam do pokoju, aby położyć się spać. Po chwili odpłnełam do krainy Morfeusza.

------------------------------------------------------
Hej to ja!
Wiem, wiem rozdział bez sensowny, ale UWAGA jeszcze
dziś lub jutro pojawi sie niwy rozdział, w którym będzie się coś dziać ale nie zdradzę wam co. XD
Pozdrawiam
Wiktorix ✌

Love without Limit || Tanner Fox, G.KrychowiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz