Rozdział 6

79 4 0
                                    

Obróciłam się i zobaczyłam Tannera biegnącego w moją stronę.
- Wiktoria! Zaczekaj!
- Coś się stało? - zapytałam zdziwiona
- Nie, to znaczy tak...- zacinał się-
No bo widzisz... Chciałbym Cię zapytać czy........

- Czy masz może ochotę... jutro gdzieś wyskoczyć... ze mną - w tym momencie moje serce stanęło, a ciało zdrętwiało.
- Wiesz co w sumie... - zdziwiła mnie jego propozycja - sama nke wiem.
- Eeejjj Wiki psstt. Weź idź, a nie marudź. - usłyszałam głosy dochodzące z autobusu.
- No właśnie. One dobrze mówią.
Nie daj się prosić. - Tanner zrobił oczka kota ze Shreka, teraz to nis mogłam odmówić.
- No dobrze, zgadzam się. Masz szczęście bo jutro mam cały dzień wolny. - powiedziałam z uśmiechem.
- W takim razie będę po ciebie o 14:00.
- Ok, to paa - pomachałam mu i weszłam do autokaru. Gdzoe dziewczyny od razu się na mnie rzuciły z duużą ilością pytań.
Prawie całą drogę rozmawiałyśmy i uzgadniałyśmy w czym jutro pójdę. Ponieważ wróciliśmy do hotelu o godz. 20:00, stwierdziłam, że nie będę nigdzie wychodzić i zostanę w moim pokoju. Koniec końców zostałam sama, bo Natalia i reszta poszli zwiedzać miasto.
Sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać moje social media.
Na stronie mojego zespołu, zostały właśnie zamieszczone zdjęcia z dzisaj. Na jednym widniałam ja z Tannerem, który pomagał mi wyjść z gąbek. Zapisałam to zdjęcie i wstawiłam na instagrama, oznaczając przy tym Tannera i przyjaciółki. Po tym odłożyłam telefon na szafkę.
Zeszłam z łóżka i podeszłam do mojej walizki, aby wyciągnąć z niej książkę. Po czym znów położyłam się na łóżko. Pogrążona w lekturze czytałam dobre 30 min. Czytałam bym dalej, ale przerwał mi dźwięk nowej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i zobaczyłam nową wiadomość. Od razu weszłam na konserwacje.
* W języku angielskim *

Od: Tanner Fox
Hej :)

Do: Tanner Fox
Heejcia :)

Zmieniono nazwę użytkownika Tanner Fox na Tanner 💞

Od: Tanner 💞
Mmm ładny pseudonim ;*

Od: Tanner 💞
Czekaj zaraz ci zmienię.

Od: Tanner 💞
Tylko daj mi się zastanowić.

Do: Tanner 💞
Hahah. Ok.

Tanner 💞 zmienił twoją nazwę na Wiki Miki 💖 💍

Do: Tanner 💞
Oooo dzięki. * . *

Od: Tanner 💞
Mam pytanie...

Do: Tanner 💞
Słucham Cię.

Od: Tanner 💞
Czy nasz wypad jutro jeszcze aktualny? 😇

Do: Tanner 💞
No tak. Tylko ty wiesz gdzie mam hotel?

Od: Tanner 💞
Tak wiem.

Do: Tanner 💞
Niby skąd?!

Od: Tanner 💞
Mam swoje źródła.

Do: Tanner 💞
Zaczynam sie ciebie bać...

Do: Tanner 💞
Może jedank odwołam to spotkanie..

Od: Tanner 💞
Nie ! Zabraniam Ci!

Do: Tanner 💞
Ok, ale jak coś mi się stanie to cała twoja wypłata przejdzie na moją rodzine i psa ok ?

Od: Tanner 💞
Ohhhh. Nic ci się nie stanie. OBIECUJE.

Do: Tanner 💞
Dobrze ja idę spać. Dobranocki 😙

Od: Tanner 💞
No jak musisz 😑

Do: Tanner 💞
Pieprz sie.

Od: Tanner 💞
Pieprzyć to ja sie będę z Tobą 😘💖

Do: Tanner 💞
WAL SIĘ TANNERZE FOXIE !!!

Potym odłożyłam telefon i poszłam spać. Długo się zastanawiałam gdzie ten głupek chce mnie jutro zabrać. Później nawet nie wiem kiedy odpłnełam.

Obudził mnie mój budzik nastawiony na godz. 9:00. Wiem, że spotkanie z blondynem mam dopiero na 14:00, ale chciałam jeszcze iść na śniadanie do Starbucksa. Po krótkim leżeniu, wyszłam z łóżka i udałam się w stronę łazienki, gdzie zrobiłam poranną rutynę i ubrałam się.

Po tym wzięłam tylko telefon i portfel, i udałam się do kawiarni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po tym wzięłam tylko telefon i portfel, i udałam się do kawiarni.
O dziwo Natalia spała, bo wczoraj przyszli bardzo późno i była zmęczona. Nawet się jej nie pytałam czy ze mną idzie, bo bym pewnie dostała poduszką w głowę. Ona tak zawsze robi, a potem ma pretensje czemu poszłam bez niej. Wyszłam z hotelu i zgodnie z wskazówkami GPSa skierowałam moje kroki do Starbucksa. Po 4 min byłam na miejscu i zamówiłam sobie śniadanie. Usiadłam sama przy stoliku i czekałam na koje zamówienie. Nie trwało to długo, a już moje cudnie pachnące śniadanie stało przede mną. Z wielką ochotą go zjadłam, a kawę chwiciłam do wolnej ręki i poszłam z powrotem do hotelu.
Gdy weszłam do hotelu była już 11:30, więc stwierdziłam, że czas już się powoli ogarniać na wyjście z Tannerem. Weszłam do łazienki, gdzie umyłam i wysuszyłam włosy. Postanowiłam się przebrać w coś innego. Otworzyłam walizkę i wyciągnęłam czarne spodnie z dziurami i bluzkę z krótkim rękawem. Pomalowałam się i zobaczyłam, że jest już 13:45.

Pożegnałam się z Natalią i skierowałam się do wyjścia.
Zaraz na przeciw drzwi stało auto blondyna. Nie zastanawiając się od razu udałam się do niego.
- Hej - przywitałam się
- Hej, chodź siadaj. - odpowiedział Tanner. - Muszę zawiązać ci oczy, żebyś nie widziała dokąd jedziemy. - obrócił się i zrobił to co powiedział.
- Boję się Ciebie. Znów.
- Nie masz czego.
I już po chwili nic nie widziałam.
Nawet nie wiem ile jechaliśmy, ale gdy auto się zatrzymało i blondyn odsłonił mi oczy, ujrzałam coś pięknego...

------------------------------------------------------
Hej to ja !
Nie pytajcie....
Z tym rozdziałem były takie kłopoty, bo jak miałam całość to sie połowa usunęła...
Ale odzyskałam i jest nowy, i świeży.
Wiktorix ✌

Love without Limit || Tanner Fox, G.KrychowiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz