24. Kino

93 13 25
                                    

Amadeusz szedł z całym rodzeństwem do kina. Władca centralnych ziem piekła powtarzał na okrągło.

- Kino, kino, kino, kino,...

- ZAMKNIESZ SIĘ W KOŃCU!?

Krzyknął Kolosuss odwracając się do brata na co ten odpowiedział.

- Nie. Kino, kino, kino,...

- OD GODZINY POWTARZA TE ZASRANE KINO, KINO, KINO, MAM JUŻ DOŚĆ ZARAZ MU PRZYWALE!

Wrzeszczał Kolosuss.

- Obaj się zamknijcie.

Rzekła Genysis karcąc ich wzrokiem. Amadeusz momentalnie zamilkł. Władca południowych ziem spojrzał zdziwiony na brata następnie na siostre mówiąc.

- Jesteś wspaniała.

Odpowiedź Amadeusza była bardzo szybka.

- Kino, kino, kino,...

- AAAAA... DALEKO JESZCZE?!

Wykrzyczał Kolosuss. Na co Vretis z radością w głosie krzyknęła.

- Już jesteśmy.

Całe rodzeństwo stanęło przed Piekielnym Multikinem.

- Kto ostatni ten zgniłe jajo!

Krzyknął Amadeusz biegnąc w stronę kina zaraz za nim pobiegł Kolosuss. Ator westchnął mówiąc.

- Przynajmniej my jesteśmy normalni siostry.

Władca spojrzał w miejsce gdzie jeszcze niedawno były jego siostry, po czym spojrzał w stronę kina. Genysis i Veretis biegły za chłopakami.

- Ech... czy tylko ja jestem normalny?

Zapytał sam siebie Ator idąc w stronę wejścia. Gdy cała piątka była już w środku Veretis zwróciła się do Amadeusza.

- Noel nie chciała iść?

- No nie.

(Retrospekcja)

Amadeusz stanął przed drzwiami córki i zaczął w nie mocno walić pięścią.

- IDZIESZ Z NAMI DO KINA!

Krzyknął władca. Zza zamkniętych drzwi dobiegł krzyk dziewczyny.

- Nigdzie nie idę czytam!

- MASZ IŚĆ.

- Może troszkę delikatniej panie?

Zaproponował skryba. Amadeusz westchnął i zaczął walić mocno w drzwi krzycząc.

- PÓJDZIESZ Z NAMI DO KINA KIEDY ŁADNIE O TO PROSZĘ!

(Koniec retrospekcji)

Veretis tylko westchnęła i spojrzała na Kolosussa.

- A co Dovertonisem?

- Zapomniałem zapytać, ale mój syn pewnie trenuje.

Odpowiedział Kolosuss. Veretis spojrzała na Atora, już miała coś powiedzieć lecz jej brat bym szybszy.

- Moja córka nie chciała. A twoje?

Ator podniósł brew pytająco.

- Nie mogłam ich się doszukać.

Rzekła władczyni z głupim uśmiechem, łapiąc się za szyje.

- Dobra wybierajcie jakiś film, a ja kupię coś do jedzenia.

Powiedział​ Amadeusz.

- Idę z Tobą.

Oświadczył Kolosuss. Bracia podeszli do lady za którą stałem ja, autor.

Amadeusz - Dzień Jak Co DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz