Rozdział 8

10.3K 377 15
                                    

Zdjęcie Nicka Batemana jako Tyler

-Autor.

Carter Kelly P.O.V

Zastanawiałam się jak to jest się zakochać. Jeśli znajdę osobę z którą spędzę resztę mojego życia, stojącą u mojego boku. Ale będę unikać tego by nigdy nie dopadło mnie to uczucie.

Miłość.

Nawet nie wiem jak wytłumaczyć coś tak szalonego, tak przerażającego i dziwnego.

Nigdy nie byłam zakochana, ale miałam ludzi, których darzyłam takim uczuciem. Pięć osób, to wystarczy, choć czterech z nich zostawiło mnie.

Mama, ktoś kto mnie tu sprowadził. Ktoś kto powinien mnie kochać od samego początku, zajmować się mną gdy zachoruje i przytulić gdy płacze. Ale znienawidziła mnie, chciała taty i reszty rodziny, ale nie mnie. Ja głupia kochałam ją przez długi czas.

Tata, ktoś kto mnie strzegł. Chronił przez matką, pomagał z pracami domowymi i trenował ze mną piłkę nożną. Umarł i od tego się zaczęło.

Brat, Nate, osoba, za którą tęsknie najbardziej ponieważ tak dużo dla mnie zrobił. Bił zbirów, wyzywała matkę gdy jeszcze była w pobliżu, i nigdy przenigdy nie złamał danego mi słowa.

Siostra, tylko ona nie odeszła. Rozumiała mnie, pomagała przeboleć teksty nienawidzących mnie ludzi, utrzymała mnie tak długo przy życiu.

I w końcu, mój najlepszy przyjaciel, Sam, który zmarł trzy tygodnie po zakończeniu roku. Chłopak, którego poznałam na spotkaniu grupy wsparcia i ani razu po tym mnie nie opuścił. Nie pozwolił mi zostać samej po śmierci taty i wspierał mnie po śmierci brata. Ale nie było go przy mnie gdy on sam umierał...

Po odejściu Sama zrozumiałam, że był jedynym mężczyzną, którego mogłabym pokochać. Sam był typem kolesia, który kupował mi prezent gdy zobaczył jakąś rzecz w sklepie, która mu się ze mną kojarzyła, typem kolesia, który dawał mi kwiaty gdy miałam zły dzień, typem kolesia do którego mogłam zadzwonić o trzeciej nad ranem i poprosić o czekoladę, a on zjawiał się pod moim domem w przeciągu pięciu minut.

Więc zgaduje, że powinnam nas przenieść do momentu, w którym skończyliśmy.

Pocałunek, który doprowadził do piekła...

<3 <3 <3

Oczy Tylera są wpatrzone w moje, a gorący miętowy oddech owiewa moją twarz gdy nasze oddechy się mieszają.

-Nie jestem w stanie nawet opisać tego jak kurewsko mocno tego pragnąłem - szepcze Tyler. Otwieram usta by coś odpowiedzieć by ukryć fakt, że się rumienie, ale przeszkadza mi klakson samochodu.

Ja i Tyler odwracamy się w stronę hałasu by dostrzec auto pędzące w naszą stronę.

Moim pierwszy odruchem było zamknięcie oczu i przygotowuje się na uderzenie, ale przylegam do Tylera. Chyba pomyślał o tym samym bo szybko mnie podnosi i owija moje nogi dookoła swoich bioder.

Robi szybkie parę kroków schodząc z drogi rozpędzonego samochodu, który zatrzymuje się tuż obok nas.

-Landon czego chcesz?- pyta Tyler, próbuje spojrzeć na Landona co niezbyt mi wychodzi przez sposób w jaki Tyler mnie trzyma więc staje bokiem dzięki czemu obydwoje możemy spojrzeć na jego betę.

-Mam wiadomość od Deltas.- mówi chłopak wysiadając z auta i przeczesując dłonią włosy.

-Dlaczego po prostu nie przekazałeś mi tego w myślach?- warczy Tyler.

His Broken Mate/ TłOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz