Rozdział 20

8.5K 275 59
                                    

-Zdjęcie Nicka Batemana jako Tyler.

Autor.

Carter Kelly P.O.V

-Dzień dobry, piękna- Tyler szepcze cichutko do mojego ucha głosem z poranną chrypką, wybudzając mnie z głębokiego snu. Jęczę odwracając sie by ukryć twarz w poduszce. Chichocze i kładzie coś na podłodze, po czym kładzie sie obok całując mnie w czoło, nos i policzki.  Mówimy o Tyler'ze, który cały czas całuje moją twarz.

-Nie- jęczę, wtulona w łóżko i naciągam kołdrę na głowę.- Dlaczego nie pozwalasz mi spać?

-Ponieważ zrobiłem śniadanie- mówi- Chodź, zrobiłem twoje ulubione.

-Gofry czekoladowe?- podnoszę sie nawiązując z nim kontakt wzrokowy. Uśmiecha sie i kiwa głową. Mój koszmar skończył sie kilka dni temu więc spokojnie mogę zostać w łóżku nie martwiąc sie o pościel.

-Nie śpię!- zrzucam kołdrę i już rozglądam sie za jedzeniem.

-Hej, chodź tu najpierw do mnie- Tyler wyciąga do mnie rękę na co wzdycham, czołgając sie do niego i owijam swoje ręce wokół jego szyi, a nogi wokół bioder i tak oto siedzę mu na kolanach. - Dzień dobry, księżniczko.

-Dzień dobry- ziewam wtulona w jego klatkę piersiową. Nadal nie ma na sobie koszulki... nie narzekam.

-Muszę dzisiaj iść do pracy- mamrocze w moje włosy.

-Wiem- patrze na niego ze smutnymi oczami-O której wrócisz?

-Większość dnia spędzę w biurze, obiad zjem z sąsiednim stadem- opowiada-Powinienem wrócić zanim sie zmęczysz.

-Jestem jak starsza pani, chce spać przed dziesiątą. - śmieje sie.

-Musisz zjeść- informuje. Siadamy i jemy niebo na śniadanie. Szczerze to są moje ulubione gofry.

-W porządku, Ross jest zakochany w Rachel od zawsze, ale ona o tym nie wie i...- Tyler zaczyna mi wyjaśniać.

-Ty, widziałeś każdy odcinek Przyjaciół około czterdzieści razy. -śmieje sie- Wiem że jestem od ciebie młodsza ale nie aż tak.

-Więc kogo lubisz najbardziej?- marszczy brwi.

-Chandler i Rachel- odpowiadam. -Choć bardziej Chandler.

-Dobrze, bo gdybyś tak nie powiedziała musiałbym nie odzywać sie do ciebie przez resztę dnia.- chichocze a ja do niego dołączam. (w życiu tego nie oglądałam wiec sorki za błędy)

Po śniadaniu, odsuwam sie od Tylera- pomimo jego prób namówienia mnie na powrót do łóżka- decyduje sie wziąć prysznic. Chwytam pierwszą lepszą koszulkę Tylera i znikam w jego/naszej łazience. Wcześniej kąpałam sie w swojej sypialni.

Niepokój rośnie w mojej piersi gdy tylko zapalam światło w pomieszczeniu. Wspomnienia zaczynają napływać do mojego umysłu gdy przypominam sobie co wydarzyło sie tu ostatnim razem.

Zamknięte drzwi. Lustrowanie pomieszczenia. Obrót do prysznica. Ręce na blacie. Łzy płynące z oczu. Branie dużej ilości tabletek. Stanie pod prysznicem. Cięcia. Zawroty głowy. Utrata przytomności. Odzyskanie przytomności w ramionach Tylera. Wywołanie wymiotów.

Zbyt dużo wspomnień. Nie mogę tego znieść. Łzy płyną po moich policzkach a cichy szloch wydobywa sie z moich ust.

Rozglądam sie szybko po pomieszczeniu po czym wskakuje pod prysznic by znaleźć tam brzytwę Tylera. Dziwi mnie że ją ty zostawił, wszystkie ostre przedmioty chowa przede mną.

Zamykam oczy, wstrzymuje oddech i próbuje odzyskać kontrolę, ale nie wychodzi mi to. Gdy ponownie je otwieram krew kapie z obydwu nadgarstków. Instynktownie wyrzucam ostrze i cofam sie aż uderzam w umywalkę.

His Broken Mate/ TłOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz