co znaczy rodzina

48 23 4
                                    

    Seryeong została poproszona o pomoc w stylizacji debiutującego zespołu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.







    Seryeong została poproszona o pomoc w stylizacji debiutującego zespołu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że debiutanci nie należeli do Big Hit, ale zupełnie innej agnecji, właścicielowi której prezes wytwórni był dłużny przysługę. To miał być ważny moment, bo agencja była świeża, a zespół dobrze się na próbach zapowiadał.

    Seryeong, jako druga po głównej stylistce, była wyborem oczywistym, jeżeli chodziło o wysłanie kogoś zaufanego do pomocy. Dziewczyna zostawała przez wiele tygodni po godzinach, ale udało jej się balansować obie prace całkiem sprawnie i dobrym skutkiem. Poza tym doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że przy tak wielkim sztabie ludzi, którzy dbali o to, żeby BTS lśniło jak zwykle, i tak jej obecności nie będzie dało się odczuć.

    Kiedy w końcu nadszedł dzień debiutu, Seryeong dokonała ostatnich poprawek w strojach, naprawdę mając nadzieję, że wszystko się uda, bo to były takie miłe, rozbrykane dzieciaki, i przez te kilka tygodni już się zdążyła z nimi zżyć. Nawet łezka jej poleciała po policzku, kiedy życzyła im powodzenia.

    — Nie stresujcie się — powiedziała, uśmiechając się szeroko. — Będzie dobrze, a jak skończycie, to będę na was tu czekać.

    — Ale obiecujesz, noona, tak? — zapytał najwyższy z chłopców. — To nie tak, że nie wiemy, że masz już pracę, ale fajnie by było, gdybyś z nami została... tak na dłużej.

    Po przebieralni przetoczył się pomruk aprobaty reszty zespołu, co jeszcze bardziej Seryeong wzruszyło.

    — Nie wiem, na jak długo, ale na razie z wami zostanę — uśmiechnęła się.

    — Mam nadzieję, że się przesłyszałem — zza pleców dobiegł ją znajomy głos.

    Czterem chłopcom oczy zrobiły się wielkie jak spodki na widok, stojącego za Seryeong, Kim Namjoona. Pod okiem miał wysmarowaną starsznie grubą, sięgającą niemal do policzka, czarną kreskę, a od nadmiaru podkładu był blady, jakby co dopiero wyszedł z turmny. Jednym słowem wyglądał przrażająco.

    — Seryeong wcale pracy nie ma — odparł, na co dziewczyna pobladła. — Ona ma rodzinę, a rodziny ot tak się nie porzuca, więc jak bardzo byście nie chcieli, to ona zostaje z nami i kropka.


Seryeong nie wiedziała, czy bardziej chciało jej się śmieć, czy płakać, kiedy wytłumaczyła Namjoonowi, o co tak dokładnie w tej rozmowie chodziło. Wiedziała jednak, że kiedy trochę nazbyt wylewnie życząc powodzenia młodszym kolegom, bardzo mu strasznie głupio. Było mu głupio na tyle, że kiedy zostali sami to powiedział jej, że tak się dzieje, jak zdradza Kookiego.











.anlinione ° namjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz