Interludium: Zatroskani krewni

4.5K 576 548
                                    

24 grudnia 1991

Drogi Harry,

Strasznie tu pusto bez ciebie! Choinka błyszczy, pod nią zalega stos prezentów, Syriusz z Remusem śpiewają głupie mugolskie kolędy, a ja wciąż żałuję, że nie ma cię tu z nami. Naprawdę musiałeś pojechać do Malfoyów? Hermiona mogła przecież poszukać w bibliotece możliwości wykręcenia się z długu życia bez zabijania drugiego czarodzieja. Założę się, że jest jakiś sposób.

Przepraszam za wyjce, które wysłali ci ojciec i Syriusz. Uważam, że postąpili okropnie i zmusiłem ich do złożenia ci przeprosin. Tata właśnie pisze do ciebie zwykły list. Mam nadzieję, że to przeprosiny.

Muszę lecieć. Zaraz napijemy się jabłecznika i pójdziemy na spacer po śniegu. A potem wrócimy i prześpimy noc aż do rana!

Życzę ci wesołych świąt. A Malfoyowi możesz ode mnie zasunąć fangę w nos.

Z miłością,

Connor

*

26 grudnia 1991

Drogi Connorze,

Ja też strasznie za tobą tęsknię. Naprawdę planuję dotrzymać mojej obietnicy dotyczącej spędzenia z tobą wszystkich pozostałych świąt. To wręcz nienaturalne, żeby na tak długo rozdzielono mnie z moim bratem bliźniakiem.

Ale tak naprawdę to nie jest tu aż tak źle. Malfoyowie są czystej krwi, więc robią wszystko nieco inaczej niż my, ale i tak na swój osobliwy sposób dbają, żebym czuł się tu dobrze i było mi wygodnie. Dali mi prezenty, choć wcale nie musieli tego robić. Nie powiedzieli niczego złego o mamie i tacie, a Draco wciąż mnie wyciąga do zabaw na śniegu. Powinieneś go zobaczyć ze śniegiem we włosach. Tak naprawdę to po prostu zwykły dzieciak, Connorze. Powinniście się trochę lepiej poznać, jak już wrócimy do szkoły.

Pani Malfoy jest wyjątkowo opanowana, dumna i elegancka. To najpiękniejsza kobieta, jaką w życiu widziałem. Traktowałem ją tak, jakbym traktował każdą inną krewną Syriusza. Wydawała się to akceptować, a nawet doceniać. Pan Malfoy również zadbał o to, bym poczuł się tu jak w domu, nawet jeśli jest bardziej zdystansowany od swojej żony. Naprawdę nic mi nie jest. Nikt nie próbował mnie zabić, otruć ani zadźgać mieczem w środku nocy.

I na pewno nie dam Draconowi w nos od ciebie. Ale prawdopodobnie wrzucę mu śnieżkę pod sweter, bo nie chce mi dać spokoju i jęczy mi nad uchem, żebym wyszedł z nim na dwór, kiedy jestem zajęty pisaniem listów.

Do zobaczenia za parę tygodni.

Z miłością,

Twój brat, Harry

* * *

24 grudnia 1991

Drogi synu,

No dobrze, przyznaję, wyjce były niezasłużone. Twój brat naskoczył na mnie za zawstydzenie cię przed wszystkimi w Wielkiej Sali. Pamiętam, jak bardzo nie znosiłem, gdy matka mi to robiła, więc przepraszam.

Ale Malfoyowie?! Urągali nam i pogardzali rodem Potterów od zarania dziejów. Nie miałem jeszcze okazji powiedzieć ci, jak wiele złego uczynili naszej rodzinie - byłeś zanadto zajęty nauką obyczajów. Domyślam się, że teraz bardzo ci się przydają, ponieważ pomagają ci tam przeżyć, ale powinieneś wiedzieć, że Abraxas Malfoy, ojciec Lucjusza, wyzwał kiedyś mojego ojca, Johna, na pojedynek, po czym spróbował go przekląć jeszcze przed rozpoczęciem walki. Nie można ufać Malfoyowi, tak jak nie można ufać żadnemu Ślizgonowi. Uważaj na siebie, synu.

Ratując ConnoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz